Śmietnik /początek, pomysł - Dawidek
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Śmietnik /początek, pomysł
A A A
Od autora: Witam, ostatnio zrobiłem sobie przerwę od pisania powieści i spróbowałem poeksperymentować z pisaniem z pierwszej osoby, ciekaw jestem, jak mi wyszło. Jest to luźny pomysł, stanowi dla mnie bardziej pole do zabawy i niekoniecznie ma to sens, ale może się spodoba :)

Jeśli zastanawialiście się kiedyś, czy wasze życie ma sens, to przestańcie. Prawdopodobnie nie ma, ale to akurat jest zupeł­nie nieistotne.

Zadziwiające, nad czym zastanawia się człowiek, kiedy zaj­muje się czym głupim, frajerskim i prawdopodobnie niebez­piecznym. Jak ja w tym przypadku.

Ostrożnie podniosłem skrzydło okna, nad którym męczyłem się już dłuższą chwilę. Mimo iż rezydencja, do której chciałem się dostać, była już dość stara, to zabezpieczenia przeciwko rabu­siom czy mętom mojego pokroju mieli godne pochwały. Stęka­jąc z wysiłku, odbiłem się od ziemi i podciągnąłem, po chwili stojąc już na dębowej podłodze w jednym z pokojów dla gości. Zawsze wchodziłem tędy, w zasadzie bez powodu. Kwestia przyzwyczajenia.

Nie bawiłem się w żadne skradanie i inne pierdoły. Wiedzia­łem, że służba jest poza zasięgiem słuchu, a strażnicy znaleźli sobie ciekawsze rzeczy do ro­boty w piwniczce szanownego chlebodawcy. Drzwi na pogrążony w leniwym półmroku kory­tarz były jak zwykle otwarte, jedynym źródłem światła była świeczka przy stoliczku w rogu. Nie przeszkadzała mi ciem­ność, znałem ten dom lepiej niż mój własny. Kwestia przyzwy­czajenia.

Spokojny krokiem skręciłem w prawo, omijając kilka innych pokoi, aż dosze­dłem do krętych schodów prowadzących na pię­tro. Gdzie znajdował się mój cel.

Chyba jedyna istota, której się bałem, a z którą miałem do czynienia zdecy­dowanie za często.

Wiedziałem, że trzeci schodek od dołu zaskrzypi, ale jak za­wsze na nim sta­nąłem, żeby usłyszała, że nadchodzę. I tak mnie oczekiwała, po prostu było to silniejsze ode mnie.

Na górze, były tylko dwa pokoje, jeden, w którym urzędował pan tej rezy­dencji. No a w drugim była ona. Jak zawsze przez uchylone drzwi przebijała się struga światła. Nie lubiła ciemno­ści, ale lubiła mnie. Więc jej to wybaczyłem. Jak i wiele innych rzeczy.

Wiedziałem co zobaczę, jeszcze zanim wszedłem. Siedziała na swoim łóżku tylko w koszuli nocnej, z ręką w rozczochra­nych włosach, patrząc się na obraz zajmujący niemal połowę ściany. Przedstawiał smutną scenerię, pełną szarości i czerni. A najczarniejszy był kot, zdający się ciebie obserwować, nieważ­ne, gdzie się stanęło. Zawsze się na niego patrzyła, mimo iż już doskonale znała położe­nie każdego elementu na nim. Twierdzi­ła, że ją to uspokaja. Mnie co naj­wyżej wkurwia.

Skierowała na mnie wzrok swoich oczu, kiedyś pewnie o barwie najczystsze­go błękitu, teraz bardziej tożsame z kolorem dymu, szare, przytłumio­ne. Mar­twe. Będące powodem, czemu nie korzystała z luster.

Nie musiała zresztą. Była piękna, a te oczy... Kwestia przy­zwyczajenia. Kie­dyś mnie przerażały, teraz dałbym się za nie zabić. Co się pewnie stanie, prę­dzej czy później.

Wstała z łóżka, nieznośnie powolnym krokiem kierując się w moją stronę. Uwielbiałem to. Stałem, wstrzymując oddech, czekając, aż stanie przede mną. Przez cały czas patrzyliśmy so­bie w oczy, kiedy tuptała bosymi stopami o drewnianą posadz­kę.

Była ponad głowę niższa ode mnie, ale i tak czułem się bez­silny, opętany wi­zją tego, co zaraz nadejdzie. Odwróciłem wzrok, a ona lekko się uśmiechnęła. Stanęła na palcach, cału­jąc mnie w policzek. Poczułem chłodny dotyk tej ust na skórze. Wzięła mnie za rękę i stanowczym szarpnięciem poprowadziła z powrotem do łóżka.

Leżeliśmy spoceni, nadzy w świetle wschodzącego słońca. Wyglądała tak niewinnie, chowając twarz w swoich hebanowych włosach, drobna istotka ufnie przytulając się do mojego boku. Czekałem na pytanie, które zawsze musiało nadejść. Nienawi­dziłem tego.

- Musisz iść?

Hmm. Musiałem, ale nie chciałem odpowiedzieć twierdząco. Chciałem tu zo­stać na zawsze, zapomnieć o całym świecie i jego problemach. Nie mogłem, je­śli chciałem dożyć świtu. Deli­katnie wysunąłem ramię spod jej głowy i odgarną­łem włosy z twarzy, całując ją w czoło. Starając się ignorować jej pełen smutku wzrok, wstałem i zacząłem się ubierać. Musiałem wyjść, zanim pan domu wróci z nocnego spotkania z jego podobnymi, starymi szlachcicami, któ­rym nie pozostało już nic innego, niż przepijanie zgromadzonego przez pokole­nia majątku. Wątpliwe, żeby się był szczęśliwy z moich relacji z jego córką.

Naciągnąłem buty na stopy i wyszedłem. Wiedziałem, że śle­dzi mnie wzro­kiem. I wyciągnie srebrną żyletkę spod poduszki i naznaczy swoją skórą kolej­ną szramą. Może i było to chore, ale nie skomentowałem tego ani za pierw­szym razem, ani za żad­nym późniejszym, teraz zaś traktowałem to jako swoje­go ro­dzaju rytuał. Kwestia przyzwyczajenia.

Nie moja sprawa. A ja musiałem oczyścić umysł. Miałem ro­botę do wykonania.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Dawidek · dnia 09.03.2020 09:05 · Czytań: 479 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 10
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Marek Adam Grabowski dnia 12.03.2020 10:46
Podoba mi się początek.Co do reszty; napisze tak, klimat ciekawy, ale sama fabuła nijaka.

Pozdrawiam!


Ps. Niższa od głowę? Nie jestem pewny, ale chyba o głowę to można być tylko wyższym.
Dawidek dnia 12.03.2020 13:08
Marek, fabuły akurat tu jest nijak, bo takie było moje założenie. Napisanie króciutkiego opowiadania, dosłownie na max 20 stron, gdzie otoczka fabularna jest w zawijakach, pozornie bez znaczenia. Moim celem była zabawa relacjami międzyludzkimi, chcę się nauczyć pisać z pierwszej osoby, gdyż do tej pory zawsze pisałem z pozycji trzecioosobowej. Tekst ten jest dla mnie odskocznią, kiedy nie mam weny do powieści, ale jednak bym sobie popisał bez większego związku :)
Pozdrawiam również!

Co do Post Scriptum - według mnie może być niższa o głowę, tak samo jak wyższa, to wyrażenia jest dla mnie po prostu miarą pomagającą czytelnikowi wyobrazić sobie bohaterkę.

Ciesze się, że uznałeś klimat za ciekawy, taki był zamysł. Gdybyś miał jeszcze jakieś spostrzeżenia, chętnie wysłucham.
marzenna dnia 12.03.2020 14:26 Ocena: Dobre
Dawidek napisał:
może być niższa o głowę
dobrze
Cytat:
Była ponad głowę niż­sza ode mnie
źle :)
Cytat:
drob­na istot­ka ufnie przy­tu­la­jąc się do mo­je­go boku.
źle, pomieszane czasy, chyba tak sądzę, sama czasami popełniam ten błąd. ,,ufnie przytulająca się"
Jest wątek, czyli wyłania się fabuła.
Dawidek napisał:
Moim celem była zabawa relacjami międzyludzkimi

Zabawa? Ładna mi zabawa, jak dziewczyna tnie się żyletką. Swoją drogą to chyba jakiś demon, który oprócz seksu, zabawia się ludzką krzywdą, a może nawet go podnieca ta sytuacja. Zakończenie zastanawia, jakim człowiekiem, lub raczej zwierzęciem, jest włamywacz.
Całkowicie wyzbyty z uczuć wyższych. Najeść się, pobzykać, zabawić czyimś kosztem, rewelacja. :) Same mądrości, aż mnie na płacz zbiera. Ok, jeśli to próba, to niech Ci będzie.
Dobre. :)
Dawidek dnia 12.03.2020 14:37
Marzenna, włamywacz jest człowiekiem, dziewczyna niekoniecznie. Zabawa, że tnie sie żyletką? Tak, jak najbardziej - specjalnie bagatelizowałem tę sprawę, celem pokazania zagubienia głównego bohatera w swoim własnym postrzeganiu dobra czy zła jako takiego. Nie, nie jest wyzbyty uczuć wyższych. Spróbuj przeczytać jeszcze raz, w mojej opini wyraźnie widać, że kocha tę dziewczynę na swój sposób. Czy jest to historia pozytywna, pełna radości? Nie i nie miała takową być.
marzenna dnia 12.03.2020 15:34 Ocena: Dobre
Kombinujesz nie w tą stronę co trzeba. Zaprzeczasz sam sobie, czy tak doskonale znasz psychologię, czy to Twoje wymysły, do czego są potrzebne? Bez sensu, dla mnie, nic nie warte takie wartości i przekaz. Zabawa w dramat.
Dawidek napisał:
Nie, nie jest wyzbyty uczuć wyższych.
tak? Naprawdę?
Skoro tak uważasz, to dlaczego piszesz
Dawidek napisał:
celem pokazania zagubienia głównego bohatera w swoim własnym postrzeganiu dobra czy zła jako takiego.

Nie rozumiem, jeżeli posiada uczucia wyższe, to dlaczego ma problem z rozróżnieniem podstawowych zasad? Białe to białe, czarne to czarne.
Dawidek napisał:
wyraźnie widać, że kocha tę dziewczynę na swój sposób.
Następne brednie. Nie rozumiem, na swój sposób patrzy jak ona robi sobie krzywdę. Oj Dawidek, co tak naprawdę chciałeś przekazać?
Po co te komplikacje :) :) , z nudów?
Dawidek dnia 12.03.2020 15:52
Niepotrzebnie racjonalizujesz uczucie miłości. Owy człowiek przedstawiony w tym tekście jest osobą skrzywioną, ze spaczonym mocno postrzeganiem spraw; to, co Tobie wydaje się złe i niezrozumiałe, dla bohatera i poniekąd dla mnie jest może nie normalne, ale akceptowalne. W tekście jest napisane, że sytuacja z żyletką może być chore, ale przez bohatera jest odbiera jako część rytuału, przezwyczajenia. Wracając do miłości - Tak, kocha ją, fascynuje go ta dziewczyna i napewno nie traktuje jej przedmioto czy tylko jako obiekt pożądania. Dlaczego pozwala jej się ciąć? Uznaje, że nie jego sprawa. Co do psychologii, trudno rzec, miałem trochę doświadczenia z nią, ale napewno nie na tyle, żeby wdawać się w dyskusję. W komentarzach przedstawiam tylko swój punkt widzenia, jako autora. I pamiętaj jest to fantasy. Pozdrawiam :)
marzenna dnia 12.03.2020 17:02 Ocena: Dobre
Dobrze, ja sobie wyjaśnię to tak - Twój bohater zakłada pierścień Saurona, wtedy jego postrzeganie dobra i zła zaczyna się zmieniać. Właściwie nie wyjaśniłeś, nie musiałeś, co jest przyczyną tych zaburzeń. Bo takie zachowanie nie jest normalne. Nawet jeżeli dziewczyna jest duchem, on nadal nie postępuje właściwie. Teraz wiem, dlaczego nie czytam fantastyki. Mam obawy, czy Ty jeszcze bardziej mnie nie zniechęcasz. :) Może dopiszesz inne części, wtedy zmienię zdanie. Widzę, że powierzchowne analizowanie może być błędne. Czyli nie oceniamy po wyglądzie, chłopiec - złodziej i włamywacz, nieczuły na drastyczne sceny, jest pozytywny. Bo miał trudne dzieciństwo, jednak to że był katowany nie usprawiedliwia takiej postawy, wobec przemocy.
Kurcze sama zaczynam się przez Ciebie gubić. Wracam do poezji :) :) :) albo poczytam Tolkiena, tam jest jasno napisane, kto jest dobry, a kto w czarnej d...ie. :)
Też pozdrawiam serdecznie, fantastycznie.
Dawidek dnia 12.03.2020 17:06
Rozumiem punkt widzenia, ja jako osoba siedząca w fantastyce od dawna, zaczynając od Tolkiena właśnie czy Forgotten Realms inaczej podchodzę do tematu. Aczkolwiek masz ciekawe spostrzeżenia, Patrzysz na temat dużo bardziej racjonalnie niż ja, osoba żyjąca w swoim świecie :). Dzięki za rady i uwagi, pidczas dalszego pisania spróbuje przedstawiać bohaterów z większą dozą empatii.
marzenna dnia 12.03.2020 17:14 Ocena: Dobre
Nie pisałam o empatii, owszem jest ważna. Swój świat, ciekawe...czyżbyś mieszkał na Marsie?
Nie rozumiesz mnie, jeżeli piszesz zachowaj związek przyczynowo - skutkowy. Można się domyślać, ale domysły powinny być ukierunkowane. A tak, każdy sobie rzepkę skrobie. Jutro ktoś inny napisze, że lubi patrzeć na sceny wulgarne, bo czuje ulgę. Mało tego zakwalifikują takie anomalie jako prawidłowość. To jest najgorsze rozmieniać życie, miłość na drobne. Pisać i udowadniać, że są różne prawdy. To zamęt!!!! PRAWDA JEST JEDNA. NAWET NA MARSIE! :)
Dawidek dnia 12.03.2020 17:23
No cóż, nie dogadamy się w tym aspekcie. Możemy się tylko szanować jako ludzie, którzy mają inme zdanie. Dla mnie miłość może mieć mnóstwo znaczeń, miłość zrodzona z pewnych patologii też ma prawo bytu. Tak czy siak, dzięki za dyskusje :).
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty