Niedzielne popołudnie. Nieuporządkowane łóżko. Na sobie koszulka od piżamy. W kuchni nieumyte naczynia po obiedzie, którego tak naprawdę wcale nie było. Zamiast porządnego gotowania jakieś kluski z mięsem. Wyciągnięte z zamrażarki. Sztuczne i przetworzone. Zapewne niezdrowe.
Poranek spędzony na pisaniu. FB jak Red Bull dodaje mi skrzydeł. Bez lajków i kliknięć. Z odrobiną wewnętrznej radości i nuty samozadowolenia.
Samotność ma swoje plusy. Nie muszę sprzątać. Nie muszę jeść o ustalonej porze, ani według narzuconego mi menu. Niedzielny rosół przestał obowiązywać, od kiedy wyprowadziłam się od męża. Kluski śląskie z mięsem po wyprowadzce córki. I tylko cisza coraz częściej bywa przytłaczająca... Trochę...
Trochę czytam. Trochę piszę. Coś skubnę. Posprzątam. Tak po łebkach. Zmiotę podłogę. Pościeram kurz. A potem znów przeczytam kilka zdań... I znów wrócę do łazienki, gdzie o mały włos nie wyleję na podłogę wiaderka z wodą.
Niedzielne popołudnie. Nikt do mnie nie dzwoni. Nikt nie pisze. Nikt niczego nie chce. Nie idę na spacer z psem, bo od dwóch lat go nie mam. Może tak wygląda "bezsens". Początek końca.
Siedzę i czekam na nie wiadomo co. Może spadnę kiedyś na samo dno. Za dużo pustych butelek wina w zamkniętej szafce. Znajoma poprosiła, żeby nie wyrzucać ich do śmietnika. Przydadzą się wino domowej roboty. Z porzeczek, malin lub wiśni.
Siadam przy biurku. Na monitorze wyświetla się wczorajszy tekst. Odgrzany kotlet smakuje tak samo, choć chyba trochę inaczej.
Kobieta pachnąca nadzieją. Kobieta z wymalowanym na skroniach jutrem. Z poniedziałkiem, który zaskoczy ją tylko tym, że będzie wypełniony po brzegi. Kończeniem czegoś, co niedokończone. Rozpoczynaniem właściwym dla każdego nowego miesiąca. Rozmowami przez telefon i załatwianiem spraw w urzędach. Wizyty nieobowiązkowe choć czasem tak bardzo potrzebne.
Zwyczajna codzienność. Proza życia, która przytłacza tak samo jak opis krzesła przez Sienkiewicza. Choć tak właściwie, to nie moje spostrzeżenie, tylko córki. Mnie jakoś te opisy aż tak bardzo nie przeszkadzały. Zajęta śledzeniem losów Kmicica, tropiłam jego nieprzyjaciół i wyczekiwałam kolejnych spotkań z Oleńką. Choć tak właściwie nigdy jej nie lubiłam. Zbyt zimna. Zbyt wyniosła. Za stanowcza. Więc chyba raczej taka "nie JA".
Niedzielne popołudnie. Tak inne od pozostałych dni tygodnia. Leniwe i jakby trochę zbyt nudne.
Lektura ciekawa. Leży i czeka w drugim pokoju. Może powinnam poczytać. Zaliczyć kolejną lekturę. Pozycję nieobowiązkową. Powieść. O niepokornej duszy, która chciała zabijać hitlerowskich Niemców.
Mijają minuty. Na ekranie pojawia się wiadomość z sieci. O 10-letniej dziewczynce, z podejrzeniem koronawirusa. O zamkniętej szkole.
Wcześniej na Messengerze wiadomość: film dziewczyny z Krotoszyna. I taka wredna myśl: oni chyba chcą, żeby ten wirus o nas się rozprzestrzenił. Znów mogliby cierpieć. Jak to MY. Polacy.
Ciekawi mnie czy ten wpis w ogóle się pojawi. Nie ma w nim żadnej weny. Nic twórczego. Żadnego przekazu. Prócz wirusa samotności, z którym przyszło mi żyć i który ma się u mnie całkiem dobrze.
Nie pisałam ostatnio. Nie miałam sił. Nie starczało mi czas. A tematy właściwe zeszły na dalszy plan.
Luty to jeden z trudniejszych miesięcy roku. Zima i związany z nią nadmiar szarości. Zwiększony zakres obowiązków w biurze. Brak druków. I nie-moralny kac po kłótni z córką. Odgrzany temat wesela wrócił ze zmożoną siłą rażenia. Poszły wióry. Posypały się słowa. Pytanie:
- Kim ja do cholery dla was jestem? - i tak nie spotkało się z odpowiedzią. Nie było takiej potrzeby. Sama o sobie wiem już wystarczająco dużo i sama dla siebie jestem ważna.
Za to zupełnie inne stwierdzenie dopełniło we mnie wszelką niepewność.
- No co ja mogę za to, że nikt cię tam nie chciał - usłyszawszy poirytowany głos mojej córki, zrozumiałam w końcu, że czas zakończyć ten temat... Pozostawić życiu, które biegnąc dalej, za chwilę znów się o coś upomni. A ja powinnam wdrukować sobie w głowę: temat zamknięty. Dość.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt