Lusterko wsteczne - Galernik
Proza » Humoreska » Lusterko wsteczne
A A A

       Jan był zwykłym, małym chłopcem. Z pozoru niczym szczególnym się nie wyróżniał, jednak miał cechę niezwykłą - był odwrotnością samego siebie. Lustrzanym odbiciem. Prawą rękę miał po lewej stronie, lewą po prawej. Podobnie było z nogami. Inne części jego ciała także były zamienione. To, co chłopcy mają zwykle z przodu, Jan miał z tyłu. Nie, nie chodzi tu o tę jedną część, o której myślicie. Jan cały przód miał z tyłu, a tył z przodu!

       Do siódmego roku życia, nikt tego nie zauważył, nawet jego rodzona mama, która, jak każda matka, zna swoje dziecko od podszewki. Może wzięło się to stąd, że nigdy pod podszewkę nie zaglądała, a może z tej przyczyny, że Marianna do zbyt rozgarniętych nie należała. Studiowała wprawdzie medycynę, ale Jan urodził się, zanim na wykładach omawiane były części składowe chłopców, nie miała więc skali porównawczej. Z budową dziewczynek, a następnie kobiet, zapoznała się organoleptycznie. Natomiast budowy Januarego, ojca Jana, w tym rozmieszczenia jego poszczególnych elementów absolutnie nie znała, bo i skąd. Zaszła w ciążę przez przypadek. Ot, chodziła sobie, chodziła, to tu, to tam, na dyskotekę, do kin, barów, marketów, to i w ciążę sobie zaszła, sama nie wiedząc jak i kiedy. O tym, że January jest ojcem Jana, zorientowała się, kiedy obaj mężczyźni spotkali się przypadkiem podczas zakupów. Było to w galerii handlowej, na schodach ruchomych, którymi January jechał w dół, z zakupioną właśnie kostką margaryny mlecznej, zaś Marianna z Janem w górę, z koszykiem malin. I nagle Mariannę coś uderzyło. Była to margaryna, którą January nieopatrznie wypuścił z rąk. Następnie uderzyło ją niesamowite wprost podobieństwo obu panów. Z tym, że jeden był mały, a drugi duży, poza tym byli identyczni. Jan był zresztą częścią Januarego, co było widoczne na pierwsze rzut oka. Także rzut dyskiem oraz oszczepem, bo January był sportowcem. Ale niczym nie rzucał, gdyż rzucił sport, kiedy się zorientował, że może to prowadzić do śmierci, kalectwa, lub innych groźnych chorób. Na przykład świerzbu. A tego nie lubił. Lubił żyć. Uwielbiał też maliny, dlatego ona mu z kosza... wiecie co było dalej, bo już ktoś to wcześniej opisał.

       I w ten oto, nieoczekiwany sposób, rodzina połączyła się węzłem. Marynarskim zresztą, bo January, zaraz po tym, jak zerwał ze sportem, związał się z marynarką. Marynarka była dość zniszczona, pruła się tu i tam, więc przydała mu się, poznana niedawno Marianna, która pamiętała ze studiów jak się robi szwy chirurgiczne, była więc jak znalazł. Szwy udały się nad wyraz. Odtąd cała rodzina chodziła razem, bo Marianna połączyła się z Januarym węzłem małżeńskim, a z synem Janem połączyła ich więź rodzinna. Kłopot był tylko w tym, że Jan miał wszystko odwrotnie, chodził więc tyłem. Ale i na to znalazł się sposób, gdyż January zamontował mu lusterko wsteczne i odtąd wszyscy żyli długo i szczęśliwie, czego i Państwu życzę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Galernik · dnia 20.03.2020 09:22 · Czytań: 630 · Średnia ocena: 4,67 · Komentarzy: 14
Komentarze
Marek Adam Grabowski dnia 23.03.2020 19:22
Już sam początek jest bardzo zabawny. Potem też jest dobrze. Również gry słowne, które zastosowałeś podobają mi się.

Pozdrawiam!
Galernik dnia 23.03.2020 19:44
Marku, dziękuję za odwiedziny i słowo pochwały od wytrawnego czytacza.
Madawydar dnia 24.03.2020 08:08
Bardzo dobry tekst do kabaretu. Gratuluję fantazji.

Pozdrawiam
marzenna dnia 24.03.2020 08:27 Ocena: Świetne!
:) :) Uśmiałam się stokrotnie. Zachowałeś humorystyczny dystans, który opisuje ludzkie anomalie. Takie tam rodzinne zaburzenia, ona nieświadomie zapłodniona, a on taki wczorajszy. :)
Z tego wszystkiego wyszło dziecko :) zapewne nikt nie zdążył, zorientować się co było przyczyną jego narodzin. :) Nie szkodzi, ponieważ ta cudowna komórka społeczna uzupełnia się w każdym przypadku. Wspaniały dowcip, aż zazdroszczę poczucia humoru. Napisałam dzisiaj taki wierszyk, że sama nie wiem skąd przychodzą mi do głowy pomysły. Nie wstawię go na PP, bo zaraz dostanę reprymendę, że mam czytać poezję i takie tam tomiki wierszy. TAK, tylko, że mało co mi się podoba. Ale Twój tekst jest najlepszy, no muszę Ci serdecznie podziękować. Co tam wiersze, chcę
humoreski.
Pozdrawiam serdecznie i ściskam.
Galernik dnia 24.03.2020 12:21
Madawydar - bardzo dziękuję i pozdrawiam.
Marzenna - dziękuję stokrotnie!
Jak masz fajny wierszyk to go dawaj, a co! Choćby i tu... wiersze są ok, naprawdę. Widzisz, ja nie umiem ich pisać. No, uczę się, staram się.
A jeśli chcesz więcej humoresek to taki jeden Galernik ma ch więcej, zapraszam.

Dziękuję za ocenę, pozdrawiam

p.s. niektóre moje teksty "chodzą" w pewnym kabarecie...
marzenna dnia 24.03.2020 13:02 Ocena: Świetne!
Chodzą w kabarecie? Ciekawe, a w jakim, jeśli to nie jest tajemnica. Ja uwielbiam Hrabi i Joannę Kołaczkowską. A wiersze mam różne o podkładach, potrzebnych jak ktoś się moczy w nocy. :)
O grubej muszce, która chce schudnąć. Ostatnio napisałam o ptasim mleczku, ale wyszedł smutny i muszę go poprawić. Jeden mogę wstawić, jeśli znów ktoś mnie nie opieprzy. :)

zaściankowość (wiersz)
Marzena

Volkswagen T - Roc, ganz neue?
nie, proszę pana to nie moje

jem buraki i fasolę
a, przepraszam, że ładnie

wyglądam
pracuję, ciężko pracuję

Nie powinnam
skromna rozwieszam plakaty

że jestem do wzięcia
na czole mam napisane

potrzebuję szczęścia
Nie zadowolę

Nie pozwolę
gdzie jest granica?

człowiekiem jestem
Mieszkam w stodole?

kobieta, która szuka
miejsca.

Chyba mało zabawny, taki czarny humorek. :)
Galernik dnia 24.03.2020 22:14
Marzenna - Hrabi, Kołaczkowska - toż to Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe, tu jak idziesz chodnikiem to zawsze jakiegoś artystę kabaretowego spotkasz. Serio.
Mam przyjemność pisać niektóre teksty i występować w Kabarecie Literackim "Hallo". To taki lokalny kabaret, występujący okazjonalnie tu i tam.

A co do Twojego wiersza. Sam nie wiem... lubię czarny humor. Macieja Zębatego znasz, pamiętasz? U Ciebie chyba i za mało czarno i za mało zabawnie. Ale jest potencjał!

Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Dobra Cobra dnia 25.03.2020 22:19 Ocena: Świetne!
Przesłodka, lekko napisana opowieść, do której się chce wracać. Nie ma tu cierpienia i takich tam atrybutów, którymi fechruja piszący, by dodać powagi swoim słowom.

Bezpretensjonalnie. I pięknie u Ciebie.

Galernik,

Qrde, to chyba Twoja najlepsza opowiacha! Wszystko na luzie, chodziła to tu, to tam - to i zaszła. Synek odwrotny, jak ma kliszy foto.

Tylko to wspomnienie Malinowego chruśniaka ... nie, zeby co bylo na przeciw. Tyle, ze to zdumiewajacy fenomem wierszowany. Dlaczego taki sławny, skoro nie wiadomo, o co w nim chodzi?

Super rzecz napisałeś! Gratulacje. Dzięki takim utworem, jak ten, świat jest piękniejszy. Zupełnie, jak w tym filmie z Genem Kelly: https://youtu.be/pd6suTj5wQ0

Pozdrawiam w zachwycie.


DoCo
Galernik dnia 25.03.2020 22:42
DoCo - jakież miłe słowa! Dziękuję bardzo... (tu przerwał, lecz myśl trzymał i obejrzał coś tam wkleiła z Youtuba). Czy moi bohaterowie to Mr. and Mrs. Hoofer? Ładne porównanie, nie wpadłbym na to. Ale dziękuję.
Malinowy chruśniak, piszesz? Myślę, że wiem o co w nim chodzi, tylko, że moje maliny to raczej z... wieszcza Adama: "ona mu z kosza daje maliny, a on jej kwiaty do wianka".
I mówisz, że to najlepsza "opowiacha". To ciekawe, bo pisało mi się ją wyjątkowo szybko, lekko, i tak jak po maśle (czytaj: margarynie mlecznej).
Ech, urosłem, będę przez kilka dni chodził dumny jak paw!

Pozdrawiam niezwykle serdecznie
Kazjuno dnia 26.03.2020 09:44
Rep! tep, tep, tep! - zaklaskałem jak dzika kaczuszka podrywająca się znad bajora.
W ten sposób zapisałem się do grona klakierów.
Super! Galerniku.
Piękny tekścik.
A wspaniałego Zębatego oglądałem 2 razy i mnie oczarował. Pierwszy raz we wrocławskim Pałacyku (Ech... ile to lat temu, jeszcze się studiowało). Drugi raz go podziwiałem w warszawskich Hybrydach (wtedy to już wyrzucony na zbity pysk z grona studenckiego z czarnym biletem - ale miałem jeszcze podrobioną studencką legitymację). Więc Zębaty mnie oczarowywał 2 razy na lifie.
Cieszę się, że poznałem prawdziwego kabareciarza i to TU na PP.
Mam na imię Kaz, Kazio, Kaziutek (jak tam wolisz).
Też byś się przedstawił... czyli jak masz na imię?

Określiłem Cię "prawdziwym kabareciarzem", bo masz na kabareciarstwo nie gorsze papiery od Zębatego. Prychnięciami - tak niepożądanym teraz w miejscach publicznych - zrosiłem ekran laptopa (byłem bez maseczki).
Dzięki za chwilę zapomnienia się w tych wywołujących czarnowidztwo czasach.

No nic, w duszącej maseczce wyciągam na 2 metry obleczoną antyseptyczną folią grabę.

Serdecznie pozdrawiam.

PS Jak by Ci się chciało to zapraszam do swoich bandycko, chuligańsko, boksersko - morderczych tekstów. Też się staram o upstrzenie tasiemcowej prozy pierwiastkami humoru. Rzadko kto je wychwytuje, a nuż się Tobie uda?
Galernik dnia 26.03.2020 23:58
Dzięki Kaz - mam nadzieję, że nie ucierpiał Twój laptop za bardzo, wyrzucałbym sobie, że maczałem w tym palce. A to szczególnie teraz niewskazane. Stosuję się jednak do zasad przekazywanych nam z ekranów przez Wielkich i Najmądrzejszych i ręka rękę itd...

Miło, że tekścik trafił w Twoje poczucie humoru.
Zajrzę głębiej do Twych tekstów, obiecuję.

Pozdrawiam
Galernik (dla kolegów Włodek)

p.s. skoro tu na kabarety zeszło - a co powiesz o Mumio? "Jesień", "Lutownica", "Ktoś zapukał mi do buta" - spadałem z krzesła jak to oglądałem.
Quentin dnia 27.03.2020 00:24 Ocena: Bardzo dobre
Inaczej patrząc

Od początku tekst skojarzył mi się ze "Światem wg. Garpa". To głównie zasługa znakomitego opisu bohaterów i ich skłonności. W tej kwestii wielkie brawa, bo to trudna sprawa na przestrzeni ledwie kilku linijek ukazać "ciekawość" bohatera.

Tak sobie myślę, że czasem trzeba spojrzeć na własne życie z innego punktu. No i każdy z nas jest na swój sposób szczególny. To dobrze :-)

Pozdrawiam serdecznie
Q
Galernik dnia 27.03.2020 20:01
Quentin - dziękuję za odwiedziny i dobre słowo. Zacne porównanie. Cieszę się, że zasłużyłem na Twoją pochwałę.

Pozdrawiam
Dobra Cobra dnia 29.03.2020 21:31 Ocena: Świetne!
Nie zawsze włożony trud, czas i ślęcznie jest wyznacznikiem sukcesu.

DoCo
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty