Powiedzcie gdzie oni są, dobrzy, sprawiedliwi.
Ci co się nie ślizgają na swych bliźnich grzbietach.
Ci aniołowie w słowach, gdy mnie czyn zadziwi,
myślę że mój anioł stróż, to analfabeta.
Nie wyczytał zła w sercach, ślepo mnie prowadził.
Zabrnęłam w oszukaństwo i rozpacz mną targa.
A anielscy faktorzy z korzyści swej radzi,
Na wzruszenie pozują z pociechą na wargach.
I maska na okazję, modlitwa na pokaz.
Już nie wierzę modlitwom, bez wartości słowa.
Choć fałszywa łza spada z fałszywego oka,
ufna naiwna dusza, uwierzyć gotowa.
Kto wie gdzie oni są, nigdy się nie dowiem.
Może to ci, co służą za karmę do piekła.
Lub tylko są wytworem w obłąkanej głowie.
Mój anioł stróż tak mówi, ale ja wciąż czekam .
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Julka · dnia 12.01.2009 22:45 · Czytań: 631 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: