Ofiara - OWSIANKO
Proza » Bajka » Ofiara
A A A

Ludzie, którzy znali go z umysłowej rzutkości, nie mogli wyjść ze zdziwienia, że ogólnie szanowany człowiek pozwala sobie na tak osobliwe wygłupy. Zanim sfiksował, przez niedługi czas był profesorem, a gdy urwał się z choinki i przeszedł na posługiwanie się myślowymi zapętleniami, kiedy wziął się za głoszenie kurewstwa, jego macierzysta wszechnica wycofała go z prowadzenia katedry i zakazała heretyckich pochwał w murach tej uczelni.

Obdarty z tytułów i zaszczytów, opuszczony przez najbliższych, którzy coraz ciężej znosili jego androny, podupadł na prestiżu i jako zgorzkniały cywil, szwendał się po swoich wspomnieniach.

A przecież jeszcze nie tak dawno cieszył się powszechnym szacunkiem i nie na darmo mówiono o nim, że jest wielki. Przecież za młodu był z niego niezły działacz! Znany przedtem z niewyparzonego języka, teraz był tylko prostym inteligentem w stanie spoczynku.

Lecz na pociechę jego starych lat trzeba dodać, że jakkolwiek nie wzbudzał entuzjazmu wśród luminarzy, to na ogół szanowano go w zakładzie.

Personel mniej, za to pacjenci aż podskakiwali z emocji, gdy zaczynał przemawiać. Podziwiali go ze względu na pioruńsko długi staż i wytrwałość w znoszeniu cierpienia. A także za niewiarygodną orientację w różnych odmianach medycyny.

Że zaś lada dzień spodziewał się wypisu i był już na wylocie, słuchano go tym bardziej.

Lecz załoga lecznicy uchylała się od kontaktu z rewelacjami głoszonymi przez niego. Gdyż zespół lekarzy i pielęgniarek miał odmienne zdanie na temat jego poglądów. Mianowicie odkrył, że wiedza, jaką się popisuje, należy do zbioru wydumanych, że jej niedostatki nadrabia mądrą miną i udaje chojraka większego niż jest.

Mimo to był z niego weteran przydatny; choć niesubordynowany, to niezbędny w trakcie demonstracji zaburzeń: służył za rekwizyt, eksponat, uzupełniający przedmiot profesorskiego wykładu. A w przerwach od występowania, na posiedzeniach pacjentów oddziału psychiatrycznego najczęściej zabierał głos jako naczelny pokrzywdzony pawilonu wariatów, główny krasomówca i niekwestionowany trybun, obywatel Niepozorny.

Za murami, ubrany w niebranżowe przyodziewki, uchodził za bardzo pierwszorzędnego fachowca od knucia i spiskowania, tu zaś, w otoczeniu nocnych koszul, pasów, kaftanów i elektrowstrząsów, traktowany był jako „przypadek trudny do rozwikłania”.

Bywały w zdrowotnych zachwianiach, osłonięty troską i zapobiegliwością, chowany pod cieplarnianym kloszem, uważał się za cierpiętnika pigularskich eksperymentów. Utrzymywał, że stosowane na nim terapeutyczne próby doprowadziły go do obecnej, charłaczej formy.

Przy byle okazji obarczał konsyliarzy winą. Mówił, że jest to zasługa ich działania. Działania sabotażowego, mającego wyrwać mu z korzeniami pozostałą resztkę nadwątlonej osobowości. Z uporem twierdził, że są to frukta zawziętej kasty niedouczonych cyrulików, że to dzięki jej wrogim poczynaniom nawiedzają go przywidzenia.

Z całą mocą pozostałych sił podkreślał na każdym kroku, że winnym za jego wycieńczony stan zdrowia był ordynator, główny sprawca i wykonawca złych sił dążących do wyeliminowania go z życia.

Gdzie mógł, tam wygłaszał swoje przemówienia i za każdą swoją przemową do pozostałych szlafroków i piżam, pęczniał z dumy, bo okazywało się, że przybywa mu słuchaczy. A im więcej złorzeczył na personel, im więcej podważał i ośmieszał jego decyzje, tym bardziej rosło w nim serce i tym większy otaczał go mir wśród pacjentów.

Bowiem to pacjenci najchętniej utożsamiali się z głoszonymi przez niego poglądami. To oni byli niezadowoleni z dotychczasowego leczenia. To im zwłaszcza marzyły się skuteczne i radykalne kuracje. Zdrowienia widoczne od razu, poniekąd natychmiastowe i niemal taśmowe.

To oni, zaniedbani przez los, uciśnieni przez nieszczęśliwe zdarzenia, spóźnieni na pociąg z profitami, spychani poza margines, czuli się odsunięci od prawidłowych rozpoznań. Więc wspólnie ze swoim przywódcą, postanowili wyrazić temu sprzeciw. Zbuntować się, zaprotestować, wszcząć upragniony tumult. Upomnieć o przywrócenie do łask powszechnego dostępu do zdrowia, domagać się równego traktowania.

Krzyczano, że choć wejście do szpitali jest w pewnym sensie zagwarantowane, to na odcinku kwitnącego zdrowia panuje kompletne bezhołowie. Bałagan, któremu należy powiedzieć stanowcze nie, że nie będzie sprawiedliwości, dopóki nie ustali się, komu warto przywrócić zdrowie, a kogo sobie odpuścić.

Argumentowano, iż błędem jest nierówne traktowanie chorych, że jedni są uprzywilejowani, mogą więc liczyć na wyleczenie, a innych zmusza się do cierpienia po próżnicy.

Zadecydowano zatem, że wskazaną rzeczą będzie zrzucenie ordynatora ze schodów i wypisanie go z grona tutejszych konsyliarzy. A zamiast niego, że ze skutkiem natychmiastowym powołano obywatela Niepozornego.

Tu następował obszerny życiorys, z którego zgromadzeni chorzy nie dowiedzieli się niczego rewelacyjnego poza tym, że ze względu na ochronę danych osobowych informacje są zastrzeżone.

W hospitalizowanych wstąpił dziarski duch odnowy. Pacjenci, podnieceni czekającymi ich zmianami w leczeniu, przerzucali się zgłaszanymi postulatami. Jeden przez drugiego cisnęli się do mikrofonu. Podawano go z rąk do rąk i ze wszystkich stron bombardowano mównicę zgłaszając liczne postulaty.

Maksymalny entuzjazm (połączony z kakofonią oklasków) wzbudziła propozycja remontu dotychczasowych metod postępowania. Wykrzykiwano, że powinno się pozwolić na swobodne rzucanie zepsutym mięsem i wyzwiskami pod adresem znienawidzonej bandy cyrulików. Nie zabrakło też pospolitych obelg oraz anonimowych zachęt do fizycznej likwidacji personelu. 

Bez nieprzydatnych dyskusji lecz z wielce przekonującą mocą wrzeszczano, że w trosce o pacjenta zostanie wkrótce skonstruowany nowy porządek społeczny i tenże porządek zagwarantuje, iż podzieli się pacjentów na lepsze i gorsze grupy. Na zainteresowanych leczeniem i zainteresowanych cudami. Oczywiście, pierwszy sort nie znajdzie się na liście uprawnionych. 

To na początek odnowicielskiej drogi. A kiedy zabrano się do roboty, uchwalono, że:

  1. dla dobra mieszkańców nastąpi powołanie grupy pielęgniarzy wolnej od naukowego bełkotu.
  2. Cała ekipy rekrutować się ma z ozdrowieńców.
  3. zostanie zorganizowany przetarg na darmowe usługi dla wybranej ludności.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
OWSIANKO · dnia 08.05.2020 08:36 · Czytań: 895 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 2
Komentarze
Kazjuno dnia 08.05.2020 20:13
Tekst - jeśli prawidłowo odczytałem, a mam pewne wątpliwości - stanowi alegorię dotyczącą naszej państwowości.
Czyżby Niepozorny to J. Kaczyński?
Trochę za dużo ogólników, żeby precyzyjnie identyfikować. Choć zamiar rewolucyjnej reformy systemu rysuje się wyraźnie.
Brakuje mi liderów opozycji, choć oględnie można ich podciągnąć pod pokonaną w efekcie rewolty "załogę lecznicy".
Cytat:
Lecz za­ło­ga lecz­ni­cy uchy­la­ła się od kon­tak­tu z re­we­la­cja­mi gło­szo­ny­mi przez niego. Gdyż ze­spół le­ka­rzy i pie­lę­gnia­rek miał od­mien­ne zda­nie na temat jego po­glą­dów.


Utwór wprawdzie pomysłowy. lecz pesymistyczny. Wizja autora skazuje nas na perspektywę gospodarczej terapii leczonej cudami, na dodatek przez rządzących krajem wariatów. A gdzie iskierka nadziei? Perspektywa na lepsze jutro, chociażby w osobie ex "króla Europy" i jego wyzwoleńczej szarży na białym koniu(?).

Oczywiście, mogłem zrozumieć wszystko na opak.

Temat prowokujący do politycznej dyskusji. Ale tym razem wolę pozostać asekurantem, inaczej mówiąc kibicem. Uciec z areny, wejść na miejsca siedzące i popatrzeć na walących się po mordach na ringu.

Pozdrawiam Autora.
Victoria Nes dnia 16.06.2020 23:28 Ocena: Świetne!
Fajny styl.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty