7. Liceum Samobójców - pliszka
Proza » Inne » 7. Liceum Samobójców
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

Szkołą ostatnio poruszyło nowe, zaskakujące wydarzenie. To coś, co nigdy się u nas nie zdarzało. A konkretnie chodzi mi o zabójstwo. Tutaj nikt nikogo nie musi zabijać. W końcu każdy zabija się sam. Dlatego właśnie było tak wielkie poruszenie wśród uczniów, a nawet wśród nauczycieli. Szanowne grono pedagogiczne już przyzwyczaiło się do uczniów zabijających samych siebie, ale wieść o zamordowaniu któregoś z nich poruszyła ich dogłębnie. Najwyraźniej był to dla nich aż taki szok, że wszyscy postanowili zebrać się pod miejscem zbrodni. Intrygujące, że pod pokojem samobójcy bywała tylko woźna i szkolny pedagog z personelu tej wyjątkowej placówki.

O szóstej trzydzieści rano, wybudzając znaczącą liczbę uczniów ze snu, pod szkołę podjechał ambulans i policja. Ci, którzy już nie spali, zostali obudzeni kilka minut wcześniej piskliwym krzykiem jednej z uczennic. W pokoju 18 została zamordowana siedemnastoletnia dziewczyna. Typowa szara myszka. Nie wyróżniała się z tłumu i nie mam pojęcia, komu mogła zawinić. Nigdy nie wchodziła innym w drogę. Myślę, że niektórzy mogli nawet przeoczyć fakt jej istnienia. Była dziewczyną filigranową o dużych, oliwkowych oczach. Miała blond loczki, nieco dłuższe niż do ramion. Nie musiałem pytać, a zawsze wiedziałem, że takie włosy musiały sprawiać dużo problemów w ich pielęgnacji. Wyglądała zawsze na zadbaną i porządną dziewczynę. Była bardzo miła, ale najwidoczniej i ona miała swoje tajemnice. Została zadźgana nożem, a sprawca pozostał anonimowy. Jak to możliwe? Też się zastanawiam. Monitoring, dyżury nocne? Zostawił za sobą tylko otwarte okno i związaną, zakrwawioną dziewczynę. Jej koleżanka, która spała w pokoju obok, przyszła do niej rano, bo ta spóźniała się już na umówione spotkanie pod jedną z sal lekcyjnych. Wtedy zobaczyła ją leżącą na łóżku. Uwięzioną w nieumiejętnych, ale mocno zaciśniętych węzłach, zakneblowaną, rozebraną i całą we krwi. Dziewczyna, która ją znalazła, zaczęła drzeć się wniebogłosy, jakby nigdy trupa nie widziała. Rozumiem, że było to coś nowego ze względu na to, co zaszło tej nocy w tamtym pokoju, ale trup to trup. Jej reakcja była zdecydowanie wyolbrzymiona. Jednak plusem jej wielorybiego wycia było to, że nikt nie zaspał na lekcje, a wszyscy sami zbiegli się pod jej pokojem, zanim jeszcze wiadomość obiegła szkołę ustami plotkarzy. Kiedy wynoszono zmasakrowaną dziewczynę na noszach, spod czarnej folii widać było tylko jej włosy, które nie były już blond. Były krwistoczerwone. W drodze do karetki na szkolnym korytarz powstała strużka krwi, która skapywała z jej włosów. Takie wydarzenie zyskało nad wyraz dużą sławę w naszej szkole. Nie tylko wśród uczniów i nauczycieli, ale nawet, o zgrozo, u pań na stołówce. Mówiono głównie o tym, że to ZABÓJSTWO, a nie SAMOBÓJSTWO, ale także o ilości krwi, jaką straciła. Najbardziej znanym samobójcom z naszej szkoły nie udało się tak spektakularnie zginąć. Dziewczyna była chora na hemofilię. To dużo wyjaśnia.

Doprowadzenie jej pokoju do ładu i umycie podłóg w całej szkole wymagało dużo pracy i czasu. Ludzie bezmyślnie wchodzili w czerwone kałuże i butami roznosili krew po wszystkich korytarzach. W sumie nie jestem pewien, czy to złośliwość, czy po prostu ludzka głupota. Dopiero po pięciu lekcjach panie sprzątaczki prawie pozbyły się wszystkich śladów z podłogi, ale krwista ścieżka była jeszcze widoczna na chodniku przed szkołą. One naprawdę muszą być wdzięczne uczniom, którzy wybiorą role wisielca albo amatora leków i alkoholu. Po takich przynajmniej nie ma nic do sprzątania. Te kobiety, które pracują tutaj nieprzerwanie od kilku lat, muszą mieć już wypracowaną odporność na widok i zapach krwi. Wiele razy przychodzi im zostawać sam na sam z zakrwawionym pokojem i zawsze cierpliwie wykonują swoje obowiązki. Większość z nich odchodzi po kilku miesiącach albo nawet tygodniach, ale są też takie ,,nasze kochane panie woźne”, które nie opuszczają nas nawet po najbardziej krwawych masakrach (myślę, że po tym dniu przynajmniej trzy odejdą z pracy). Najstarsza z nich — pani Camilla — już kilka razy otwarcie mówiła uczniom na korytarzach, aby nie cięli się na łóżkach, bo krew nie schodzi z prześcieradeł. Mimo jej bezpośredniego nastawienia, stanowczości i podeszłego wieku, była najbardziej lubianą pracownicą tej szkoły. Cieszyła się naprawdę dużym uznaniem wśród większości uczniów i miała większy autorytet niż wszyscy nauczyciele razem wzięci. Kiedy pani Camilla powie ,,Podnieś ten papierek”  to nie masz wyboru. Po prostu idziesz i go podnosisz. Bez dyskusji. Mimo że już dawno przekroczyła próg sześćdziesiątki, to pozwala niektórym uczniom mówić na siebie Camm. Jeśli ktoś faktycznie ją tak nazywa, to znaczy, że musi to być prawdziwa szycha wśród uczniów. Nie jakiś tam przerośnięty osiłek. Chodzi mi o osobę z dobrze rozwiniętym mózgiem, kulturą i odpowiednim zasobem słownictwa. ­Ja chyba zbyt rzadko wchodzę w interakcję z ludźmi w tej szkole, więc nie jestem jeszcze na takim poziomie, aby mówić na nią Camm. W sumie nawet z nią nie rozmawiam, ale ona czasami mówi do mnie. Obok ich kantorka jest ławka schowana pod schodami, gdzie często czytam książki. Zdarza się, że zapyta mnie, co przyniosłem z biblioteki tym razem albo ponarzeka na zachowanie wynaturzonych uczniów. Zawsze odpowiadam zdawkowo i nie można tego jeszcze nazwać rozmową, ale mam wrażenie, że właśnie za to chyba mnie lubi. Mimo że zazwyczaj jest nawet sympatyczna, to nie sądzę jednak, aby dziś Camm była chętna do rozmowy.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
pliszka · dnia 16.06.2020 13:01 · Czytań: 514 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Komentarze
wiosna dnia 16.06.2020 19:21
Co prawda nie doczekałam się przyjazdu ojca, ale zaskoczyłaś morderstwem w liceum samobójców. To rzeczywiście coś nieprawdopodobnego. Poza tym sympatyczna pani woźna jest ciekawą postacią.
Pozdrawiam Pliszko:)
pliszka dnia 17.06.2020 22:56
Wiosno, dziękuję za komentarz! Miło, że ktoś to jeszcze czyta :) Pozdrawiam :)
Miladora dnia 19.06.2020 02:06
pliszka napisała:
Miło, że ktoś to jeszcze czyta :)

A mnie jest miło, że teksty - jeżeli chodzi o staranność - są coraz lepsze. :)
Naprawdę doceniam to, Pliszko.

Ciekawy zwrot akcji, bo skąd nagle w Liceum, w którym uczniowie sami się zabijają, niespodziewane zabójstwo.
Przy okazji kilka drobiazgów:
Cytat:
Dla­te­go wła­śnie było to takie wiel­kie po­ru­sze­nie wśród uczniów,

- było tak wielkie poruszenie wśród uczniów -

Cytat:
włosy mu­sia­ły spra­wiać dużo pro­ble­mów w te­ma­cie pie­lę­gna­cji.

Sugeruję - w ich pielęgnacji.

Cytat:
Zo­sta­wił za sobą tylko otwo­rzo­ne okno

- otwarte okno -

Cytat:
Po dro­dze do ka­ret­ki, przez szkol­ny ko­ry­tarz po­wsta­ła struż­ka krwi,

W drodze do karetki na szkolnym korytarzu powstała strużka krwi...

Cytat:
Dziew­czy­na była chora na he­mo­fi­lie.

- hemofilię -

Cytat:
Lu­dzie bez­myśl­nie wcho­dzi­li w czer­wo­ne ka­łu­że i pod bu­ta­mi roz­no­si­li to po wszyst­kich ko­ry­ta­rzach.

- i butami roznosili krew po wszystkich korytarzach. -

Cytat:
W sumie nie je­stem pe­wien(,) czy to zło­śli­wość, czy po

Cytat:
aby nie cieli się na łóż­kach

- cięli się -

Cytat:
Jeśli ktoś fak­tycz­nie ją tak na­zwał, to zna­czy, że musi to być praw­dzi­wa szy­cha

- nazywa - zauważ, że masz czas teraźniejszy w tym zdaniu.

No to jestem ciekawa, co będzie dalej.

Miłego dnia. :)
Kazjuno dnia 21.06.2020 14:55
Jako czytacz Liceum Samobójców widzę, że podkręciłaś klimat horroru. Tym razem wygląda na mord z motywem seksualnym, co dodaje pikanterii.
Więc teraz przed Tobą - autorką - niebłahe zadanie, pewnie masz przed sobą nie byle jaki rebus. Czy uda Ci się znaleźć pasjonujące czytelników rozwiązanie zagadki?

Nawiasem mówiąc - za co muszę Cię pochwalić - dobrym pomysłem było wtrącenie o hemofilii denatki. W przeciwnym razie zadałabyś kłam opowieści o ciągłym wycieku krwi i sięgającej podwórza jej śladach. Wiadomo, z chwilą ustania pracy serca krew przestaje wyciekać, też szybko krzepnie.

Cóż, życzę błyskotliwych pomysłów. Radzę, stwórz przekonywujący portret maniaka seksualnego.
No i nanieś poprawki Miladory.

Jak zwykle zapraszam na rewizytę, bo jakoś trochę przykro jak komentujesz innych, a oni ignorują twoje własne teksty. Proponuję "Meandry kariery architekta" w Dziejach starego Wałbrzycha (tylko te najlepiej zacząć czytać o pierwszego odcinka).

Pozdrawiam
pliszka dnia 22.06.2020 15:01
Miladoro, czekałam na Twój komentarz tak zestresowana jak przed wynikami testów. Bardzo się cieszę, że poprawa jest widoczna. Dziękuję za wszelkie korekty i za czas jaki poświęciłaś na te moje wypociny. Mam nadzieję, że poziom tych tekstów będzie stale rósł, albo przynajmniej nie będzie spadał :) Pozdrawiam :)
Kazjuno, dziękuję za komentarz. Jest mi bardzo miło, że nadal interesuje Cię moje opowiadanie. Czuję się zobowiązana przeprosić wręcz cały Portal, bo nie komentuję żadnych tekstów i bardzo mało czytam, ale winę za to zwalam na zdalne nauczanie! W każdym razie obiecuję, że wszystko nadrobię, a do Ciebie, Kazjuno, wpadnę w pierwszej kolejności. Pozdrawiam :)
Miladora dnia 22.06.2020 15:56
pliszka napisała:
czekałam na Twój komentarz tak zestresowana

Niepotrzebnie, Pliszko - bo chyba sama też widzisz, że zrobiłaś naprawdę duże postępy. :)

No i ładnie dopracowałaś oba ostatnie teksty.
W szóstym odcinku masz jeszcze tylko dwie kosmetyczne poprawki:
Cytat:
... ale chcę, abyś wiedział, że często o Tobie myślę.

W takiej konstrukcji nie daje się spacji po wielokropku (...ale chcę).
Cytat:
Użyłbym raczej słowa ,,bagno”, albo ,,krater”.

Bez przecinka przed "albo".

W siódmym odcinku także tylko dwie poprawki:
Cytat:
Nie mu­sia­łem pytać, a za­wsze wie­dzia­łem, że takie włosy mu­sia­ły spra­wiać dużo pro­ble­mów w ich pie­lę­gna­cji.

Nie musiałem pytać, bo zawsze wiedziałem, że takie włosy sprawiają dużo problemów przy pielęgnacji.
Przepraszam, że nie zauważyłam wcześniej tego powtórzenia.

Cytat:
One na­praw­dę muszą być wdzięcz­ne uczniom, któ­rzy wy­bio­rą role wi­siel­ca albo ama­to­ra leków i al­ko­ho­lu.

- którzy wybierają role wisielców itd. -

No to czekam na następne odcinki.
I nie przejmuj się, że nie masz czasu na komentowanie innych autorów. Pamiętam, że do mnie często zaglądałaś swego czasu, więc uznajmy, że jesteśmy kwita. :)

Miłego popołudnia.
Kazjuno dnia 22.06.2020 17:05
Nie przejmuj się urocza Pliszko (co wynika choćby z twoich wizytówek). Nawet sobie nie wyobrażasz jaką ja dostałem szkołę od Miladory. Jednak chwal Boga, że mamy taką koleżankę. Już myślałem, że jestem wyjątkowo zakutym łbem. Ale gdy zacząłem poprawiać warsztat, zrobiła się łaskawsza. A w sumie wniosła wiele wartościowego do moich wypocin.
Dzięki, że mnie poczytasz i to na preferencyjnych warunkach. Przybyło mi parę centymetrów wzrostu.
Pozdrawiam serdecznie, twój wierny czytelnik.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
liathia
11/10/2024 12:15
„Poeta”, to stan umysłu, więcej sennej wyrozumiałości życzę.… »
Dar
11/10/2024 08:31
Carl Jung powiedział :,, Wszystko, co nas drażni w innych,… »
Zbigniew Szczypek
10/10/2024 22:53
Pociengiel Faktycznie straszny ten sen, taki… »
Zbigniew Szczypek
10/10/2024 21:50
Kazjuno, Dar Kaziu - dziękuję Ci za wnikliwy komentarz i ze… »
Dar
10/10/2024 08:02
Tekst przypomina monolog wewnętrzny człowieka zaburzonego… »
Kazjuno
09/10/2024 09:40
Dzięki, Januszu, za komentarz i dwie cenne dla mnie uwagi… »
Janusz Rosek
09/10/2024 08:42
Kazjuno Bardzo ciekawy fragment Twojej powieści. Ze względu… »
Kazjuno
09/10/2024 08:26
Klarownie Zbysiu unaoczniłeś samolubną postawę… »
Wiktor Orzel
08/10/2024 10:52
@Kajzunio - dziękuję za komentarz i gratulacje, Hłaskę… »
Janusz Rosek
08/10/2024 08:27
Zbyszku. Dziękuję bardzo za Twój komentarz. Wiersz… »
Zbigniew Szczypek
08/10/2024 00:22
Januszu R. Najpierw wrzuciłem tekst, a później przeczytałem… »
Vincent Degol
07/10/2024 12:38
Półpauzy przed wypowiedzią postaci są bardzo pożądane.… »
Kazjuno
07/10/2024 10:37
Już raz w historii carscy/ruscy kawalerzyści poili konie w… »
Kazjuno
06/10/2024 22:44
Cieszy mnie, że doceniasz moje doradztwo. Szkoda byłoby… »
Kazjuno
06/10/2024 20:05
Nie, nie, Januszu! Piszesz: . Forma jest jak najbardziej… »
ShoutBox
  • mike17
  • 10/10/2024 18:52
  • Widzę, że portalowe życie wre. To piękne uczucie. Każdy komentarz jest bezcenny. Piszmy je, bo ktoś na nie czeka :)
  • Kazjuno
  • 08/10/2024 09:28
  • Dzięki Zbysiu, też Ciebie pozdrawiamy. Animujmy ruch oddolny, żeby przywrócić PP do życia.
  • ajw
  • 07/10/2024 23:26
  • I ja pozdrawiam :) Zdrówka i samych serdeczności :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/10/2024 21:36
  • Dar, AJW, Kazjumo - serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję Dar za troskę - będzie dobrze! Wszystkich na PP pozdrawiam - nie poddawajcie się i wzajemnie odwiedzajcie, tak zbudujecie "swoją potęgę" ;-}
  • Dar
  • 22/09/2024 22:52
  • Zbyś Oława . Mam nadzieję, że będzie dobrze.
  • Wiktor Orzel
  • 18/09/2024 08:33
  • Dumanie, pisanie i komentowanie tekstów. ;)
  • TakaJedna
  • 16/09/2024 22:54
  • Jesień to najlepszy czas na podumanie.
  • mike17
  • 15/09/2024 19:48
  • Jak jesień nadchodzi, to najlepsza pora na zakochanie się :)
  • TakaJedna
  • 12/09/2024 22:05
  • Jak jesień idzie, to spać trzeba!
  • Wiktor Orzel
  • 11/09/2024 13:55
  • A co tutaj taka cisza, idzie jesień, budzimy się!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty