Czyżbym już zapomniał, jak to jest być sobą? - pytałem, związany z całą frustracją bezgwiezdnej nocy, której nikt nie obserwuje, przy której zasypia świat i milczą splamieni bezładem, znużeni bezsennością. To, co było ważne, już dawno okryło się mianem przeszłości - niedefiniowalna i dominująca cecha, częstotliwość poświęcania wrażliwości na życie, na siebie i innych. Uwydatniała swój kształt każdego dnia, wynosząc życie ponad zwykłą przeciętność. Spłowiała i ponikła pośród oślepiających dni mojej bezwarunkowej pracy. Jestem innym człowiekiem. Czyli kim?
Pamiętam czas, kiedy zatraciłem się w myśleniu, jak bardzo niezdarnie Cię kocham. Sprowadziłem swój los do kategorii komicznego przedstawienia, z którego nie śmieję się, a jedynie zadręczam nad bezkresem niemocy twórcy i bohatera. Zamknąłem w sobie całą rzeczywistość, próbując ją rozmyć. Dokonałem celu, a następne dni przeistoczyły się w żmudny ciąg przeszyty rutyną i jałową definicją świata, która brutalnie przerywała każdy senny letarg, jaki udało mi się osiągnąć. Wtedy już Ciebie nie było w moim życiu, ja zaś na własne życzenie przeniknąłem do szpiku kości płytką krótkowzrocznością. Uznałem, że już nigdy nie będę kochał, że to niemożliwe, że ja nie potrafię.
Kto by pomyślał, minęły lata - pomnażane wielokrotności samotnie trwonionego czasu. Jednak dziś się zastanawiam - nadzwyczajny moment od początku nieprzeniknionej wieczności. Chyba nigdy do końca nie zrozumiem, jak to się właściwie mogło zdarzyć. że tak nagle zmieniłem świat, pozbawiając go całej magii, której rzeki i morza ukazywały się moim oczom niemal każdego dnia. To było niesamowite złudzenie. Kiedy ostatni raz wspominałem nieistniejące już życie, chwile bliskości z drugim człowiekiem, które niepostrzeżenie obezwładniały mnie tkliwym drżeniem, nienachalnym szeptem, czyjąś dłonią? To był Twój cichy głos i dotyk, i spojrzenie. Jak to wszystko się czuło? Właściwie nie pamiętam. Nie ma już nikogo w zasięgu mojego wzroku, w zasięgu moich możliwości. Jest głucha noc, a w niej ja i lista planów na jutro, która wzmocni pozycję całej iluzji, że w moim teraźniejszym życiu należy nieprzerwanie trwać, nie myśleć o tym, co snuję pośród tego mroku.
Muszę więcej pracować. To nie imaginacja, to moja powinność.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt