Smutne miasteczko - Helena Dulska
Proza » Miniatura » Smutne miasteczko
A A A

 

 
Stary, plastikowy, czerwony miś. Odarty z koloru nos, dwoje czarnych oczu tępo patrzących w dal. I sznurek zawiązany na szyi. 
Wesołe miasteczko. Przyjeżdżało do nas, do parku, każdego lata. Wystarczyło wystawić głowę z balkonu ósmego piętra i już można było je zobaczyć. Te cudowne, kolorowe karuzele. Namiot, gdzie baba –  czarownica odgadywała najskrytsze myśli. Salon strachu, z którego najstraszniejsza była jego nazwa. Strzelnica  –  każdy chłopak marzył, żeby  utrafić na niej zdjęcie z gołą panną  lub choćby szklaną lufkę do papierosa. I moje ulubione sznurki. Kwintesencja  marzeń. Jedno pociągnięcie za sznurek  było dla mnie warte więcej niż wszystkie inne atrakcje razem wzięte. To było to, na co zawsze czekałam.
–  Tato, chodźmy do wesołego miasteczka, proszę.
Brak reakcji. Jeszcze jedna próba.
–  Tato, proszę, chciałabym pociągnąć za sznurki. Tatooo!
–  Po co ci to. W zeszłym roku już ciągnęłaś.
–   Proszę, tato.
–   Poczekaj, zaraz coś wymyślimy. – Uśmiecha  się zagadkowo. – Zostań tutaj.
Znika w kuchni, pozostawiając mnie sam na sam z widokiem z okna. Z widokiem na moje marzenia.
 Smutne miasteczko  –  tak je nazywał. Nie rozumiałam dlaczego.
–  Już tato?
–  Jeszcze moment.
Z okna do drzwi. Hip, hip, hura! Ciekawe jak długo każe mi tu czekać...
–  Już tato?
–   Jeszcze chwileczkę.
Parę skoków na wersalce, jeden fikołek na dywanie. Slalom dookoła kanapy. Coś wymyślimy! Coś wymyślimy!
  –  Już.
Biegnę w podskokach za nim. Prowadzi mnie do kuchni, do kuchennego stołu. Zwisa z niego jeden długi sznurek.
–  Pociągnij – zachęca.
Wyciągam niespokojną rączkę, łapię sznurek i ciągnę. Uwielbiam niespodzianki! Może to nie to samo, co sznurki na wesołym miasteczku, ale i tak jest we mnie radość, której nie można nazwać słowami. Wstrzymuję oddech. Jest! Widzę coś! Wyciągam swoją zdobycz.
Stary, plastikowy, czerwony miś. Odarty z koloru nos, dwoje czarnych oczu tępo  patrzących w dal. I sznurek zawiązany na szyi. Moja stara, wysłużona zabawka.
Łzy.
Nie, nie z powodu zawiedzionych dziecięcych nadziei.
Brakuje mi taty i jego czarnego humoru.

 
 
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Helena Dulska · dnia 02.07.2020 11:27 · Czytań: 639 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 12
Komentarze
Miladora dnia 04.07.2020 14:12
Ładne opowiadanie, Helenko, ale wymaga jeszcze dopracowania. ;)

Cytat:
Ob­dar­ty z ko­lo­ru nos,

- odarty - tzn. pozbawiony czegoś.
Obdarty - mający na sobie podarte, nędzne ubranie.

Cytat:
We­so­łe mia­stecz­ko. Przy­jeż­dża­ło do nas, do parku,

Połączyłabym te dwa zdania.

Cytat:
Na­miot, w któ­rym baba – cza­row­ni­ca od­ga­dy­wa­ła twoje naj­skryt­sze myśli.

- baba czarownica -
Bez "twoje".
- namiot, gdzie baba... - masz w następnym zdaniu "salon strachu, z którego", więc można byłoby pozbyć się powtórzenia.

Cytat:
żeby utra­fić na niej zdję­cie z gołą panną

- żeby zdobyć na niej zdjęcie... -

Cytat:
I moje ulu­bio­ne sznur­ki. Kwin­te­sen­cja moich ma­rzeń.

"Moich" zbędne.

Cytat:
(-)Tato, chodź­my do we­so­łe­go mia­stecz­ka, pro­szę.

We wszystkich dialogach zmień dywiz (-) na myślnik (–) i dodaj po nim spację tam, gdzie jej brakuje.
– Tato, chodźmy do...

Cytat:
Cie­ka­we(,) jak długo każe mi tu cze­kać(?)

Zmień pytajnik na chociażby wielokropek, bo to nie pytanie.

Cytat:
łapię sznu­rek i cią­gnę za niego.

Zbędne.

Cytat:
Stary, pla­sti­ko­wy, / Moja stara, wy­słu­żo­na za­baw­ka.

- moja dawna, wysłużona -

Cytat:
Bra­ku­je mi go i jego czar­ne­go hu­mo­ru.

Brakuje mi taty...

Zastanawiam się, czy to był tylko przejaw czarnego humoru ojca bohaterki, czy też chciał jej coś tym dodatkowo przekazać. Może pragnął jej uświadomić, że stara zabawka będąca towarzyszem całego dzieciństwa jest więcej warta niż byle niespodzianka z wesołego miasteczka?
Bo prawdę mówiąc, jako żart było to dość okrutne. I zapewne dziewczynce już nigdy nie sprawiło przyjemności ciągnięcie za sznurek. W moim odczuciu ojciec ją zawiódł, bo nie należy w ten sposób pozbawiać dziecka marzeń.

Miłego dnia. :)
Helena Dulska dnia 05.07.2020 00:05
Dziękuję Miladoro za Twoje uwagi. Z wieloma z nich się zgadzam, jednak nie że wszystkimi. Odmienne zdanie mam zwłaszcza odnośnie zachowania taty i związanych z nim emocji dziewczynki. Oczywiście każdy ma prawo do własnej interpretacji i Ty możesz widzieć to inaczej, chcę jednak napisać jak ja to widzę. Uważam mianowicie, że każdy, także rodzic, ma prawo do bycia nieidealnym. I że z perspektywy czasu takie chwile, pomimo tego, że kiedyś może złosciły - wspomina się ciepło. Kiedy się kogoś kocha to takie "niedoskonalosci" naprawdę łatwo wybaczyć. A ta dziewczynka nigdy nie miała problemów ze sznurkami, spowodowanymi tą "traumą" ;) Do innych uwag odniosę się jak tylko będę miała dostęp do komputera. Pozdrawiam serdecznie, Hela
Miladora dnia 05.07.2020 13:36
Helena Dulska napisała:
Odmienne zdanie mam zwłaszcza odnośnie zachowania taty i związanych z nim emocji dziewczynki.

Moje odczucia nie były negowaniem zakończenia, Helenko. :)
Tatę z Twojego opowiadania poznałam w zasadzie jednowymiarowo, nie wiedząc, jaki był na co dzień i jak ważny dla dziewczynki. Dlatego - w oderwaniu od innych faktów - zastanawiałam się nad końcowym żartem. I dlatego w moim odczuciu nie był udany. Ale przecież jeden żart nie określa człowieka, wiem. Więc to były dość luźne rozważania i nie bierz ich do siebie.

Miłej niedzieli. :)
Helena Dulska dnia 08.07.2020 10:35
Milu, popoprawiałam gdzieniegdzie wedle Twoich sugestii. Dywizy też zmienię na myślniki, tylko nie umiem tego zrobić z komórki. W niektórych miejscach nie zmieniałam, pomimo tego że tak być może byłoby poprawniej, jednak w moich uszach lepiej brzmi taka forma, jakiej pierwotnie użyłam. Pozdrawiam ciepło i jeszcze raz dziękuję za pomoc
Miladora dnia 08.07.2020 15:04
Helena Dulska napisała:
tylko nie umiem tego zrobić z komórki.

Nie ma w komórce opcji kopiuj/wklej, Helenko?
Bo wtedy mogłabyś skopiować myślnik (–) z komentarza i wymienić w edytorze.

Aha - zwróć jednak uwagę na końcowe zdanie:
Cytat:
Bra­ku­je mi go i jego czar­ne­go hu­mo­ru.

Zbitka - migoijego czarnego - nie brzmi dobrze.
Rozważ - brakuje mi taty i jego czarnego humoru.

Miłego dnia. :)
Helena Dulska dnia 09.07.2020 17:12
Milu, może masz rację, że w tym przypadku lepiej napisać oczywistośc, niż uparcie trzymać się tego byle jakiego brzmienia. Poprawię to. Pozdrawiam :)
skroplami dnia 22.07.2020 22:46 Ocena: Świetne!
Jedna z najlepszych miniatur jakie czytałem. Sięga "łapą" w człowieka przywołując jego dzieciństwo i chwile z nadziejami a następnie smutkami. Jednocześnie przeciwstawia wrażenia dziecka i zachowanie rodzica, takie wczoraj jak dziś w każdej lub w większości rodzin. I rosnące napięcie bo czytelnik nie wie czego się spodziewać jednocześnie czując, że to nie będzie dobre dla małej bohaterki. I staje się. I chociaż to tylko stary miś i tylko łzy zawiedzionego dziecka, to kroją czytelnika prawie w plasterki. Pomimo, zakończenie łagodzi przeszłość. Bo smutek dojrzałej bohaterki za ojcem silniejszy od niespełnionej nadziei na sznurki i smutku z powodu starej zabawki. Czy przeinacza lekceważenie ojca dla uśmiechu córki czy prawdziwie oddaje jego czarny humor trudno ocenić, bo to tylko miniatura. Ale wierzę autorce, bohaterka ten humor poznawała przez lata i w końcu zrozumiała. I wybaczyła. Bo śmiech z powodu łez dziecka (fakt - nie zaistniał w miniaturze) lub wyrazu zawodu w oczach tego dziecka to nie czarny humor lecz coś gorszego.
Całość opowiadania jednak mądrze i niezwykle powiązana w supełki odczuć, przeszłość i teraźniejszość w nich też w supełkach. I chociaż to tylko x w znaczeniu bardzo niewiele słów w całości, słowa są stylistycznie żywe (bije w nich "stylowe" serce :) ).
Gratulacje autorko.
Helena Dulska dnia 23.07.2020 07:36
Skroplami, bardzo mi miło. Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo. Pozdrawiam, Hela
JOLA S. dnia 23.07.2020 10:20
Helu,

poszłam tropem kolegów po piórze.
Długo trwała ta wędrówka, ale nie żałuję.
Tekst trafia, mówi dużo i dobrze o Autorce, o jej wrażliwości.

A to, że wymaga szlifu? Samo przyjdzie z czasem.

Nie odkładaj pióra, proszę.

Serdeczności i do następnego. :)

JOLA S.
Helena Dulska dnia 23.07.2020 11:32
Dziękuję Jolu, bardzo mi przyjemnie, że mój tekst do ciebie trafił. Dzięki też za zachętę do dalszych pisarskich zmagań. Pozdrawiam serdecznie, Hela
mike17 dnia 18.12.2020 14:58 Ocena: Bardzo dobre
Ilekroć czytam teksty takie jak ten, Helu, wracam pamięcią do szczęśliwego dzieciństwa, kiedy to nie brakowało mi niczego, a była przecież komuna.
Wzruszyłem się, czytając Twój tekst.
Jest taki odarty z wszelkich brudów życia dorosłego, jest tylko dziecięca naiwność w dobrym tego słowa znaczeniu - wszak dziewczynka kocha cyrk i jest on dla niej synonimem radości i spełnienia małych/dużych marzeń.
I nawet czarny humor Taty jest wartością samą w sobie, bo gdy go braknie, coś w człowieku umiera...

Tekst niewysilony, spokojny i nastrojowy.
Łatwo wejść w ten świat i go poczuć.
I choć miś wciąż ten sam, nadal cieszy, bo dał go Tata.

Lubię sentymentalne, nostalgiczne utwory, a ten takie właśnie jest.
Coś się w człeku budzi, jakieś mgliste wspomnienia, obrazy, nastroje...
To dobra proza, i jako że traktuje o prostych sprawach, nie powinna być udziwnioną.
Helena Dulska dnia 18.12.2020 19:15
Michale,
dziękuję za przeczytanie i miły komentarz. To jeden z pierwszych moich tekstów, jeszcze bardzo nasyconych moimi własnymi doświadczeniami i przeżyciami (dopiero z czasem nauczyłam się odrywać się od siebie). Cieszę się, że tekst - dzięki Twojej wrażliwości - trafił do Ciebie, że jakoś Cię poruszył, przyjemnie mi, kiedy moje teksty trafiają na osoby, które "potrafią je odczytać" tak, jak chciałam je napisać, jak czułam je pisząc.
Pozdrawiam ciepło.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty