W pewnym kraju, w biednej wiosce, ubogi młodzieniec chodził boso. Nazywano go Bosakiem.
Bosak myślał o ojczyźnie.
- Mamo, boli mnie tu.
- To głowa. Boli, bo za dużo myślisz - odpowiedziała matka. - Idź do lasu, tam jest zdrowe powietrze. Nie zapomnij o kanapce i uważaj na kleszcze.
- Co z tą kanapką? - sapał Bosak uginając się pod ciężarem; sprężyny i tapicerkę trzeba wymienić, kanapka jest do niczego - stwierdził. Nagle dostrzegł w trawie kleszcze. Zardzewiałe i groźne, gdyż były to kleszcze chirurgiczne. Doszedł do wniosku, że nie tylko kleszcze, ale cały las jest zagrożeniem i najlepiej go wyciąć.
Jak postanowił tak zrobił.
W przyszłości.