Zapłetwić pokonać wypór

wody jest więcej niż lądu

udać się już wiem donikąd

by w końcu wpłynąć do portu

zaczepić płotką o płotek

dogłębnie tak nie mątwiejąc

wypłaszczać płaszczkom ogony

śledzić sumienia śledziom

mieć duże sumy w portfelu

jak rekin w finansach pohulać

już nie być w ławicy makrelą

szczupakiem w odmęt dać nura

z brzanką od brzasku mieć branie

by nie okazać się leszczem

z rają napawać się rajem

z płaszczką pokonać przestrzeń

przepić z błazenkiem królestwo

spaskudzić się barakudą

z drętwą pogadać na drętwo

o tarle – wie ona tak dużo

rady udzielać doradzie

by z solą u boku pływała

zboczyć z jurnym karasiem

co chwali się że bozia mu dała

we łbie mieć kiełbie węgorze

wijące się ciasno w swych zwojach

może w jaźń z jaziem nad morze

by się z problemem uporać

flądrzenie zostawić flądrom

mewom zaś małże i mewki

o tym zapomnieć nie wolno

że hakiem kończą się wędki

sierpień 2020