Rozkaz - Zdzislaw
Proza » Inne » Rozkaz
A A A
Od autora: fragment nowych wspomnień

Dopiero teraz dotarło do mnie, że słychać było już tylko trailowanie Krzysia. Spojrzałem na niego. Znowu siedział na skraju dachu i podśpiewywał. – Tomek, masz jakiś pomysł na… – kiwnąłem głową w górę. – Tylko taki z sensownych, nie z księżyca wziętych.

Przez chwilę milczał; wreszcie pokręcił przecząco głową. Westchnąłem. Musiałem sam podjąć decyzję. W tej właśnie chwili wyszli z budynku Szedłowski i Deduk.

– Nie ma co stać do wieczora, nic to nie da – zwróciłem się do nich. – Spróbujemy jeszcze raz. Będę Krzysia znowu zagadywał, a wy spróbujcie ponownie go chwycić. Tylko ciszej, niż poprzednio. Nawet jakby co, skoczyć nie skoczy. Zrobił sobie tylko zabawę, za długo się nudził. – Powiedziałem to zdecydowanym głosem, ale sam już nie byłem taki pewny. Nie mogłem jednak tego okazać. Już chciałem ich wysłać, ale mój wzrok padł na ciężkie, wojskowe buty, które mieli na nogach. – Zmieńcie je w try miga na pepegi i dawajcie jeszcze raz. Lećcie.

Pobiegli do budynku. Odwróciłem się do junaków, trzymających koce.

– Gotowi jesteście? Powtórzymy.

Kiwnęli głowami. Odczekałem jeszcze kilka minut, aby dać czas Szedłowskiemu i Dedukowi. Wreszcie krzyknąłem do Kawalerskiego, który dalej zawzięcie trajlował: „tra la, la la, tra la, la, la”.

– Krzysiu, Krzysiu! – Zdecydowałem się na wołanie po imieniu, mniej oficjalne. – I co, masz chęć tak dalej jeszcze długo siedzieć? Jedzenie na mnie w domu czeka, ostygnie. Inni też już są głodni. Ale pal diabli, chodź na dół, porozmawiamy przy obiedzie na stołówce, co?

Spojrzał na mnie. Przestał trajlować i przez chwilę milczał. Nie spodobało mi się to, gdyż mógł usłyszeć wysłanych ponownie na dach junaków.

– Krzyś, czemu nic nie mówisz, hę? Ja do ciebie ładnie, a ty? Mógłbyś chociaż mi odpowiedzieć, prawda? Grzeczność tego wymaga.

– A bo nie jestem głodny! – odkrzyknął.

– No dobra, nie chcesz, nie musisz jeść! – Na wszelki wypadek krzyczałem jeszcze głośniej. – Ale pogadamy sobie, co? Chodź na dół, przecież nie będziemy tak do siebie wrzeszczeć.

– A nie, a mnie tu dobrze!

– Krzyś, Krzyś! A wiesz, co to jest rozkaz?!

W tym momencie odwrócił głowę i gwałtownie się podniósł. Wrzasnął coś i zaczął biec po dachu w stronę budynku stołówki, dalej krzycząc coś niezrozumiale. Za nim zobaczyłem biegnących Deduka i Szedłowskiego. „Zauważył ich”!

Wypadki potoczyły się już błyskawicznie, nie było czasu na jakąkolwiek słowną reakcję. Machnąłem ręką w stronę junaków, stojących z kocami, i pobiegliśmy kurcgalopkiem wzdłuż budynku internatu. Krzyś, nie przestając wrzeszczeć, dobiegł na róg dachu i… skoczył!

Odbił się i skoczył prosto na duże drzewo, które rosło kilka metrów od budynku. Zaczął spadać, zahaczając o grube gałęzie, które wytracały jego impet. Na ziemię upadł nogami i tylko je przykurczył przy zderzeniu, nawet się nie przewrócił. W sekundę byłem przy nim. W pierwszej chwili skrzywił się, zagryzł wargi i chwycił dłońmi za wypukłość w dresowych spodniach, ale za chwilkę opuścił ręce. Szybko się wyprostował, przyjął postawę zasadniczą i głośno zaraportował:

– Obywatelu komendancie, melduję się na rozkaz!

– Coo?! – Zaskoczył mnie tym „zameldowaniem na rozkaz”; nie mniej niż tym, że stał przede mną i nie wyglądał na połamanego. Przyjrzałem mu się uważniej. – Kurr… – zmełłem przekleństwo i z wysiłkiem powstrzymując wściekłość oraz trwogę, która mnie przed momentem opanowała na widok spadającego junaka, dokończyłem już spokojniejszym głosem: – Cały jesteś? Nie złamałeś nic?

– Nie, obywatelu komendancie! – odkrzyknął dziarsko. – Zdrowy jestem i gotowy do ukarania karą regulaminową!

Przypatrzyłem mu się uważnie i obszedłem naokoło. Faktycznie, nie wyglądał na kogoś, kto przed chwilą spadł na ziemię z trzykondygnacyjnego budynku, jeżeli nawet gałęzie drzewa mocno spowolniły upadek. Tylko ręce miał podrapane i chyba jego męskość lekko ucierpiała, gdyż wyraźnie ściskał nogi w kolanach. Nie okazywał jednak tego, starając się stać prosto i nawet… uśmieszek mu się błąkał w kącikach ust?

Potrząsnąłem lekko głową, starając się przemawiać zimno, ale spokojnie:

– Wiesz, coś narozrabiał? Narozrabiał… przecież mogłeś się zabić, a ja mogłem pójść za to siedzieć! – Na końcu jednak wykrzyczałem. Dopiero teraz doszło do mnie, co się mogło stać i nerwy puściły. – Co ci strzeliło do tego durnego łba?!

– Obywatelu komendancie, wykonałem tylko rozkaz!

– Ja… jaki rozkaz? – Zamurowało mnie, aż się zająknąłem. – Kompletnie już ci się pomieszało w głowie?!

– Obywatel komendant rozkazał mi zejść na dół!

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zdzislaw · dnia 03.09.2020 09:09 · Czytań: 534 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 8
Komentarze
Dobra Cobra dnia 03.09.2020 19:02
Pięknie wspomnieniowa sprawa:)

Pozdrawiam,

DoCo
Zdzislaw dnia 03.09.2020 20:20
Już prawie na ukończeniu.
Miło, że się spodobał ten fragment.
Równiez pozdrawiam, DoCo :)
MariaWeronika dnia 04.09.2020 11:55
Fajnie się czyta tę historię - lekko, ale z zaciekawieniem:-) Chociaż wolałabym, żeby bronili nas bardziej "kumaci" żołnierze niż Krzyś;-)

Nie jestem wielką specjalistką od zapisu atrybucji, ale tu mi coś nie gra:
Cytat:
Zro­bił sobie tylko za­ba­wę, za długo się nu­dził. – Po­wie­dzia­łem to zde­cy­do­wa­nym gło­sem, ale sam już nie byłem taki pewny.

TJeśli to ma być atrybucja, to "powiedziałem" powinno być chyba z małej litery, a jeśli przemyślenie narratora, to bez myślnika.

Cytat:
– Na końcu jed­nak wy­krzy­cza­łem

Tu moim zdaniem też mała litera.

Cytat:
Kurr… – zmeł­łem prze­kleń­stwo i z wy­sił­kiem po­wstrzy­mu­jąc wście­kłość oraz trwo­gę, która mnie przed mo­men­tem opa­no­wa­ła na widok spa­da­ją­ce­go ju­na­ka

Tu mi jest za dużo o "na widok spadającego junaka" , bo powód trwogi jest oczywisty.

Pozdrawiam, miłego dnia
Zdzislaw dnia 04.09.2020 14:31
MarioWeroniko, miło, że zaglądnęłaś.

Pocieszę - to był Oddział Obrony Cywilnej (szkolony do ratowania ludzi, budynków, gruzowiska, pożary itp.). Skierowano tam (lata 80-te) do odbycia służby różnych - ze słabą kategorią zdrowia, po konfliktach z prawem, z lekko skrzywioną psychiką. Krzysiowi nie dano nawet kbks-u do ręki (chociaż była do ćwiczeń w podstawowym strzelaniu).

Co do uwag:

- jeżeli po wypowiedzi jest słowo związane z wypowiedzią (krzyknął, powiedział odrzekł) to tak, rozpoczynamy małą literą. Tu jednak zachodzi rzadka okoliczność: "Powiedziałem to" zamiast "powiedziałem" i dlatego zdecydowałem się zapisać dużą literą,

- "Na końcu jednak wykrzyczałem" - tu musi być duża litera, gdyż pierwsze słowo nie jest związane z wypowiedzią. Gdybym "wykrzyczałem" dał na początku, to tak, wtedy małą literą.

- "na widok spadającego junaka" - tak, masz rację. To jest niepotrzebne.

Również pozdtrawiam :)
MariaWeronika dnia 05.09.2020 11:36
Tak coś czułam, że z tym zapisem atrybucji może być drugie dno:-) Dzięki za wyjaśnienie. Dodaję do swoich notatek odnośnie pisania dialogów.
Pozdrawiam
Zdzislaw dnia 06.09.2020 10:05
MarioWeroniko, kiedy kiedy kilka lat temu zacząłem pisać swoje wspomnieniowe książki, wiele skorzystałem ze strony "Językowe dylematy". Do dzisiaj czasem z niej korzystam, jeżeli nie jestem pewny (można zadawać pytania, sam zadałem kilka).
Co do form zapisu dialogu i narracji spójrz na konkretne wyjaśnienia na tej stronie:
http://www.jezykowedylematy.pl/2011/.../jak-pisac-dialogi-praktyczne-porady/
http://www.jezykowedylematy.pl/2014/.../dialogi-narracja-wielka-czy-mala-litera/

Pozdrawiam.
Korektorka dnia 07.09.2020 13:46
Dzień dobry :) miło mi się to czyta, z uśmiechem. Drobne uwagi: 1) "zameldowaniem się na rozkaz". 2) "ciszej niż poprzednio". 3) w tekście pisanym raczej językiem "zwyczajnym" użyłabym słowa "bo" lub ewentualnie "ponieważ", a nie "gdyż. 4) z tymi junakami... "do junaków, trzymających koce" - w tym fragmencie pozbyłabym się przecinka, chyba że chciałabym zaznaczyć, że trzymali koce. A w drugim - czy "stojących z kocami" to wtrącenie? Jeśli nie, też wyrzuciłabym przecinki. 5) "ciężkie wojskowe".
Zdzislaw dnia 07.09.2020 15:21
Dzień dobry, Korektorko :)
Do meritum:
- p.2, 4, 5 - masz rację, że bez przecinków, z tym że "stojących z kocami" to właśnie wtrącenie,
- p.3 - zostawię "gdyż", gdyż (właśnie, gdyż ;) ) to narracja. Mimo że pisana nie... wysokoliteracko, ale tak mówię, jako narrator w pierwszej osobie,
- p. 1"zameldowaniem na rozkaz" (bez czy też z "się"?). Staram sie unikać "siękozy". W tym przypadku można zapisać (tak uważam) na dwa sposoby, w zależności od kontekstu. "(Krzyś) zameldował (że jest tu) na rozkaz" lub "(Krzyś) zameldował (się) na rozkaz". Przyjąłem pierwszą opcję.

Pozdrawiam i dziękuję :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty