Stary dureń - Marian
Proza » Obyczajowe » Stary dureń
A A A

   Gdzieś u zarania szkolnej edukacji nauczono mnie, że jestem „Polak mały” i że mieszkam w Polsce, która jest „mą Ojczyzną". Powiedziano mi też, że moim znakiem jest „orzeł biały” i dodano, że Polskę symbolizuje też biało-czerwona flaga i hymn narodowy. Następnie kazano mi nauczyć się tego hymnu na pamięć i odpytano na ocenę. Dowiedziałem się też, że nie wolno go gwizdać ani śpiewać byle gdzie i byle jak, a podczas jego wykonywania trzeba stać na baczność z odkrytą głową. W ten oto prosty sposób wpojono mi, że Ojczyzna, hymn, flaga i godło państwa to rzeczy godne szacunku i gęby sobie nimi wycierać nie wolno. Stosowałem się się do tego i żyłem przez kilkadziesiąt lat w przekonaniu, że robię dobrze.

   Aż tu nagle niedawno dowiedziałem się, że robiłem źle. Okazało się bowiem, że mój szacunek do państwa to za mało. Ja powinienem je kochać i na każdym kroku tę miłość demonstrować. Wziąłem sobie to do serca i postanowiłem się poprawić, ale nie bardzo wiedziałem, jak to zrobić. Gdybym był uczniem, to miałbym łatwiej, bo podobno w dzisiejszych szkołach tylko tego uczą. Jako stary rep postanowiłem więc obserwować ludzi, którzy już to umieją i od nich się jej uczyć. W moim małym rozumku wykombinowałem sobie, że jeśli ktoś kocha państwo, to też kocha, a przede wszystkim szanuje jego symbole. Zacząłem zatem obserwować, jak postępują bardziej zaawansowani ode mnie patrioci.

   Zacząłem od hymnu i natychmiast zrozumiałem, że jestem do tyłu. Okazało się, że teraz przy hymnie nie trzeba już stać na baczność i z gołą głową. Można bujać się na boki, a na głowach można mieć najprzeróżniejsze czapki, hełmy z rogami, a nawet pióropusze. Wolno też do woli machać rękami, trzymając w nich różne rzeczy, z kubkami piwa włącznie. Dowiedziałem się też, że hymn można śpiewać na dżezowo, folkowo i w ogóle jak kto chce. W wyniku tych obserwacji stwierdziłem, że hymn jest najczęściej śpiewany na stadionach przez podpitych kibiców, traktujących go jak popularną piosenkę masową.

   Dowiedziawszy się, jak teraz należy wykonywać hymn, postanowiłem przyjrzeć się fladze. Dawniej flagi wywieszano lub noszono tylko przy okazji państwowych uroczystości. Jak się okazało, robiono źle, bo teraz flagi można wywieszać wszędzie i zawsze. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że flagi – podobnie jak hymn – stały się niezbędne przy kibicowaniu. Fani malują na nich nazwy miejscowości z których pochodzą, opisują swoje uczucia do zawodników lub umieszczają różne hasła i wymachują nimi na arenach sportowych. Często flagi wywiesza się na balkonach i płotach przy okazji międzypaństwowych meczów piłkarskich lub przejazdów Tour de Pologne. Flagi wywiesza się też przy innych „ważnych” okazjach, jak dożynki czy prymicje. Muszę uczciwie przyznać, że flagi są też wywieszane z okazji świąt państwowych i robią to często ludzie prywatni. Szkoda tylko, że później zapominają je zdjąć i wiszą one miesiącami w deszczu i brudzie, aż w końcu wyglądają jak biało-czerwone szmaty. Odkryłem też zupełnie nowe wykorzystanie flag jako symboli burzliwie rozwijającej się motoryzacji. Łamiący nagminnie przepisy ruchu drogowego motocykliści, wożą je często przy siodełkach, dzięki czemu za granicą są łatwo identyfikowalni jako Polacy.

   A co z białymi orłami? Dawniej - choć były bez koron - wisiały jedynie w i na szkołach, urzędach oraz budynkach instytucji państwowych. Teraz zostały ukoronowane i od razu stały się bliższe ludziom. Szczególnie bliskie stały się zamaskowanym łysoniom biegającym z pałami w rękach po ulicach i wykrzykujących różne odwetowe hasła. Większość z tych ludzi przyodziewa się w koszulki z nadrukowanym godłem państwa, żeby nie było wątpliwości, że są prawdziwymi Polakami. Podobnie jak dwa poprzednio omawiane symbole, białe orły stały się też niezbędne do kibicowania i używane są podobnie jak flagi. Okazało się również, że rzeczone orły wcale już nie muszą być białe. Zdarzyło mi się bowiem widzieć w kilku urzędach godła misternie wyklepane z miedzianej blachy lub pięknie wyrzezane w drewnie.

   Myślałem, że opisane wyżej postępowanie z symbolami państwowymi jest niewłaściwe, czasami graniczy wręcz z ich bezczeszczeniem i powinno być karane. Okazało się jednak, że władze na to pozwalają, a wielu dziennikarzy wręcz się tym zachwyca. Po dogłębnej analizie tematu doszedłem jednak do wniosku, że nie mam racji; że jestem skamienieliną i nijak nie przystaję do aktualnego wizerunku Polaka i patrioty.

   Zmartwiło mnie to bardzo. Postanowiłem się zmienić i od zaraz zacząć we właściwy sposób demonstrować mój stosunek do ojczyzny. Jeszcze tego samego dnia założyłem koszulkę z orłem, szyję okręciłem flagą i tak ubrany poszedłem do Biedronki. Między półkami nikt nie zwracał na mnie uwagi, ale kasjerka spojrzała na mnie jakoś dziwnie. Nie skomentowała mojego wyglądu, lecz stojący za mną młodzian z czteropakiem piwa w ręce mruknął pod nosem: „Stary dureń. Ale się wystroił”. Poczułem się zbity z pantałyku. Chciałem przecież zachować się jak nowoczesny patriota, a mi nie wyszło.

   W domowym zaciszu jeszcze raz na spokojnie przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że jednak zostanę przy moim starym stosunku do ojczyzny i jej symboli. Co prawda nie będę trendi, ale przynajmniej nie wyjdę na durnia.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Marian · dnia 09.09.2020 15:58 · Czytań: 581 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 14
Komentarze
Dobra Cobra dnia 10.09.2020 14:03 Ocena: Świetne!
Hahahaha! Piękna opowieść o tym, jak się wszystko zmienia.


Marian,

Toż to jedne z Twoich najlepszych opowiadań, qrde! Brawo, brawo, bravissimo!

Jak to mówią: punkt widzenia jest zależny od punktu siedzenia. Biedna Polska cała - to, co kiedyś było ważne, teraz nie jest. I na odwrót. A nam, rodakom, brak luzu i walczymy jak głupie, żeby udowadniać, że coś jest teraz ważne, choć kiedyś nie było. No, ale w sumie o to chodzi w polityce, i głupi ten, kto się nabiera na te wszystkie podziały, jątrzenie i rozwalanie Narodu na dwie połowy.

Pięknie ująłeś te zależności i zmiany. A główny narrator to prosty chłop, a takich nam trzeba.


Piękna opowieść i na dodatek z tak niewygodnym morałem. Nie jest pewne, czy do zaślepionych ten morał w ogóle dotrze, bo... są zaślepieni.

Pozdrawiam,

DoCo

PS- w zalewie Portalowej słabizny oraz wielkiego i zmasowanego ataku wierutnie głupiego sajens fikszyn nie można przyznać mniejszej oceny, niż: świetne. Takie czasy.

PS2 - zdecydowanie dodaje tekst do ulubionych.
Marian dnia 10.09.2020 14:21
Dzięki Cobro za odwiedziny i miłe ukąszenie.
Cieszę się, że się podobało.

Na innym portalu spotkałem się z następującą opinią: "Faktycznie stary dureń, bo kto to chodzi tak wystrojony do Biedronki".
To dowód na to, że morał nie dociera.
Pozdrawiam.
JOLA S. dnia 10.09.2020 14:31 Ocena: Świetne!
Witam, Marianie,

opowiadasz w Twoim rozpoznawalnym stylu, to dobrze.
A zakończenie kładzie na łopatki, może nie wszystkich i nie od razu. ;)

Gratuluję pomysłu, przyniosło go samo życie. :)

Pozdrawiam

JOLA S.
EDyta To dnia 10.09.2020 16:29
Witam,
oprócz mądrych treści oraz przekazu, bardzo podoba mi się towarzysząca im przez cały czas cieniusieńka linia - granica między ironią a powagą.
Dziękuję za możliwość przeczytania.
Pozdrawiam.
Marian dnia 10.09.2020 17:09
Jolu i Edyto, dziękuję Wam za przeczytanie tej miniaturki.
Napisałyście tyle miłych słów, że aż nie wiem, co powiedzieć.
Powiem zatem - DZIĘKUJĘ.
mike17 dnia 10.09.2020 18:19
Całkiem klawy tekścior, wiadomo o czym jest i o co biega :)
Orła i flagę należy szanować, czy to na stadionie, czy w Biedronce.
Wtedy jesteś gość.
Bo być patriotą to być blisko swych symboli.

Tekścik leciutki, ale odpowiedni do czasów.
W chwili gdy nie wszyscy opowiadają się za Ojczyzną, ktoś musi :)
I to jest ta duma.
To jest trendy.
Bo takie jest kochanie swojego kraju.
Zero lipy.
Jeśli jesteś Polakiem, to jak autor tej opowiastki poprzesz orła i flagę.
I nie trza świrować z szalikami i innymi gadżetami.
Polakiem się jest i basta.
Kazjuno dnia 10.09.2020 18:58
Mam, Marianie, mieszane uczucia co do "kiboli" i ich zamiłowania do patriotyzmu. Przed paroma laty rozmawiałem z synem kolegi studiującym w Krakowie, a wraz z rodzicami mieszkającym w RFN. Tematem było sylwestrowe wydarzenie w Koloni, kiedy to arabscy uchodźcy urządzili sobie fetę koło dworca molestując kobiety i kilka z nich zbiorowo gwałcąc.
- Gdzie byli wówczas przedstawiciele płci brzydkiej? Czyli niemieccy faceci. Oburzył się chłopak pochodzący z Brunszwiku. - Gdyby taki atak dzikusów na niewiasty wydarzył się w Krakowie natychmiast skrzyknęliby się kibice/kibole i zachowali jak mężczyźni - powiedział. - Spuściliby taki łomot uchodźcom, że odechciałoby się gwałcicielom poniżania Polek. A tam w Niemczech? Jak tchórze młodzi Niemcy podkulili ogony i ograniczyli się (zapewne) do biernej obserwacji.

Na pewno zdarzają się wśród kibiców pospolici chuligani. Rażą mnie ich wulgarne stadionowe przyśpiewki. (choć polubiłem tę adresowaną do "królika Europy";). Jednak to oni w swoich statutowych inicjatywach są czcicielami kultu "żołnierzy wyklętych". Bohaterów, którzy nie godzili się z sowietyzacją Polski, mordowanych i torturowanych w ubeckich kazamatach, mimo że za okupacji narażali życie walcząc ze zbrodniczo gnębiącymi Polaków hitlerowcami.

A biało-czerwona flaga przed domem? Na pewno niechlujstwem jest pozwalanie by zamieniła się w brudną szmatę. Lecz w USA wisi przed większością domowych posesji. Nic nie mam do motocyklistów demonstrujących przywiązanie do barw narodowych.

Na końcu piszesz:
Cytat:
jed­nak zo­sta­nę przy moim sta­rym sto­sun­ku do oj­czy­zny i jej sym­bo­li


Jakoś dziwnie kojarzy mi się z orzełek bez korony na czapkach żołnierzy LWP, którzy przysięgali na wierność Związkowi Radzieckiemu i przygotowywani byli do inwazji na Danię i północne Niemcy, co zdemaskował bohaterski pułkownik Kukliński. Mieli jak stado baranów być użyci w wojnie z użyciem broni nuklearnych, która zamieniłaby Polskę w armagedon z kilkoma milionami ofiar rakiet z ładunkami termojądrowymi.
Mam też przed oczami inne formacje tych bez koron przy orzełkach, choćby rekrutowane z półanalfabetów o wypranych indoktrynacją komunistycznych politruków mózgach żołnierzy KBW. Wyżynali patriotów z AK, Też przypominam sobie następnych "wojaków" z LWP, tych co pruli z kaemów do bezbronnej ludności Trójmiasta w 1970-tym, a przedtem w 1956 do Poznaniaków.

Więc wolę orzełek z koroną i rozgrzeszam częściowo kibiców. Ci na pewno są lepszym narybkiem na obrońców kraju od płatnych agresorów machających tęczowymi flagami.

Przesłanie mnie nie urzekło.

Pozdrawiam.
Carvedilol dnia 10.09.2020 20:39
Marian

Fajne opowiadanie, dobrze się czytało,
przyznaję w czasie EURO 2012 jeździłem z naszymi barwami na samochodzie, ale rozumiem Twoje przesłanie, symboli narodowych się nie wstydzę, ale i nimi nie szastam mam nadzieję

Pozdrawiam
Carvedilol
Galernik dnia 13.09.2020 10:36 Ocena: Bardzo dobre
Marianie, gdybyś nie umieścił tekstu w dziale Proza - Obyczajowe, odebrałbym go jako felieton. Piszesz jasno, prosto, o ważnych sprawach, przedstawiasz punkt widzenia swojego bohatera (zakładam, że także Twój).
Ostatnie dwa akapity wyraźnie mówią, że to jednak opowiadanko a nie felieton. I super, bardzo mi się podoba takie ujęcie tematu, z przymrużeniem oka.

Pozdrawiam

p.s. tak się tylko zastanawiam, skąd u niektórych komentujących niepohamowany pęd do nadinterpretacji i wykorzystywania PP do prezentowania (nie po raz pierwszy) swoich sympatii i antypatii politycznych.
Marian dnia 13.09.2020 11:43
Mike17, dziękuję za wizytę i komentarz. Cieszę się, że rozumiesz moją postawę.

Kazjumo, dziękuję za wizytę i komentarz.

Carvedilol, miło że wpadłeś. Dziękuję za dobre słowo.

Galerniku, dziękuję za przeczytanie mojego tekstu. Może faktycznie powinien on być podany jako felieton, ale to niech już zostanie "obyczajowy". Cieszę się, że Ci się podobał.
Na temat "niektórych komentujących" nie będę się wypowiadał.
Marek Adam Grabowski dnia 14.09.2020 15:21 Ocena: Bardzo dobre
Fajny tekst będący rzeczywiście felietonem, a nie proza obyczajową. Już do komentowałem, gdzie indziej, więc nie będę wchodził w szczegóły.

Pozdrawiam!

Kazjuno - Co do twoich dygresji? 1. Czy naprawdę wierzysz, że durne kibole broniłyby gwałconych kobiet? Przykład Niemiec to samobój, gdyż tam tej hołoty jest jeszcze więcej. 2. Czy naprawdę bohaterem jest dla ciebie bohaterem jest człowiek, który podczas okupacji nie walczył za ojczyznę, a potem opowiadał mitomańskie historyjki, raz podając się za kombatanta AK, raz kombatanta komunistycznego (sic!), który po wojnie brał udział w napadzie rabunkowym, który w 1946 (wieku 18-lat) wszedł do komunistycznego wywiadu, który brał udział w inwazji na Czechosłowację, który wreszcie za mnóstwo forsy się sprzedał i ustawił się do końca życia? Wielu wojskowych w PRL-u buntowało się przeciwko władzy, np. odchodząc z armii w stanie wojennym. Ci ludzie zostawali bez środków do życia. Po zmianie władzy nie pozwolono im wrócić do służby, a jeśli już to na krótko i na niskie stanowiska. Ci ludzie nie otrzymali żadnej rekompensaty i mogli tylko pomarzyć o pieniądzach i orderach Kuklińskiego. Czemu ci ludzie nie są nazywani bohaterami?
Marian dnia 14.09.2020 19:43
Dziękuję Marku za odwiedziny i komentarz.
Kazjuno dnia 15.09.2020 10:28
Wybacz Marianie, że pod twoim tekstem odpowiem Markowi Grabowskiemu.
Marek Adam Grabowski napisał:
Czy naprawdę wierzysz, że durne kibole broniłyby gwałconych kobiet?

Napisałem Marku, że do kiboli mam mieszane uczucia. Kiedyś w Tarnowskich Górach szedłem w kierunku kolejowego dworca i naprzeciw wyszła grupa kiboli. Wracali z meczu. Na czele szło kilku podpitych pakerów, przystanęli i jeden mnie zapytał:
- Za kim jesteś za jakąś tam Unią, czy inną "szmacianką" - wymienił nazwę nieznanych mi podrzędnych drużyn. - No mów! Bo zaraz masz wpierdol.
Gówno obchodziły mnie jakieś drużyny, o istnieniu których nie miałem pojęcia. Kibole byli agresywni i mimo umiejętności bokserskich zdałem sobie sprawę, że nie dałbym im rady. Coś bąknąłem, że ja nie stąd i nie znam tych drużyn. Jakoś mi się upiekło.
Więc chyba rozumiesz, że nie przepadam za kibolską społecznością.

Prawie dosłownie zacytowałem wypowiedź studiującego w Krakowie Polako/Niemca, nie skłamałem. Ten student trenował boks i nawet zrobiłem z nim parę treningów, więc chyba był biegły w temacie.
Ale nagonka jaką urządził na kiboli Tusk i jego media, też była mi nie w smak. Oni jedni mieli odwagę wywieszać na stadionach słuszne transparenty o sprzedajnym i zdradzieckim rządzie "króla Europy". Niestety, za bezcen wyprzedającym polski majątek, wpychającym Polskę w zależność zarówno wobec uwłaszczających się w Polsce Niemców jak i Ruskich, z którymi "świetną" umowę podpisał Pawlak na dostawy gazu do 2035 roku, za którą płacilibyśmy znacznie więcej niż wszystkie kraje zachodniej Europy. Wtedy pomogła nam UE, bo obroniła Polskę przed własnym rządem. (Myślisz, że Pawlak zrobił to, ignorując prowizję powodującą obrzęk własnego portfela? - zadam retoryczne pytanie. - O kumplach i szefie rządu też pewnie nie zapomniał).

Wreszcie sprawa Kuklińskiego.
Nie wiem skąd czerpałeś na jego temat wiedzę? Prawdą jest, że mając lat 18 nie mógł być Akowcem, może przytulał się do WiN-u. Ale 18-to latek to totalny żółtodziób, skręcił w stronę wiejącego w plecy wiatru, chcąc ratować własne 4 litery wstąpił do komuchów. Gdybyś czytał jak ja obszerne materiały o jego zagmatwanym życiorysie, wiedziałbyś, że nie tylko dolary powodowały nim, by podjąć współpracę z CIA. Chyba gdzieś w głębi duszy tkwiły mu pryncypia patriotyczne, którymi nasączał się we wczesnej młodości, a cała komunistyczna kariera, była zawoalowaną grą? Ta gra była niezwykle ryzykowna, zresztą za nią zapłacił. Długie ręce Moskwy dopadły i wykończyły jego synów. Zresztą odwiedzając Polskę po transformacji nie wyglądał na chorego. Jakoś szybko po wizycie opuścił padół ziemski, a KGB nie zapomina, w swoim arsenale ma bardzo przemyślne trutki, też tworzące pozory naturalnego zejścia.

Zgadzam się z Tobą, że wielka niesprawiedliwość dotknęła wielu oficerów, którzy przeciwstawili się stanowi wojennemu. Nie zapominaj jednak, że w myśl okrągłostołowych porozumień komuniści przeszli transformację suchą nogą. Po transformacji się uwłaszczyli, stali się bogatymi ludźmi, a tych którzy im bruździli w poprzednich latach zostawiali w skarpetkach.

Miałem w rodzinie słynnego aktora Tadeusza Łomnickiego (Wołodyjowski). Był komuchem i rektorem warszawskiej Szkoły Teatralnej. Lecz po wprowadzeniu stanu wojennego (podobnie jak znani Ci skrzywdzeni wojskowi) podarł partyjną legitymację. Wiesz co zrobiła z nim "władza ludowa"? Zniszczyła go, wykręciła jak ścierkę do zmywania podłogi. Został "goły i wesoły". Wywalono go z uczelni, nie mógł dostać roli w filmie ani w warszawskich teatrach. Zlitował się nad nim jakiś dyrektor teatru z Poznania (po transformacji), zmarł na teatralnej scenie jako nędzarz.

Więc nie tylko zbuntowani wojskowi popadali w niełaskę komuny i postkomuny. Nawet moją matkę lekarkę, gdy jeszcze była w niezłej formie, ze stanowiska dyrektorki sanatorium dziecięcego wygryzła lekarka partyjna aktywistka, zabrakło matce 2 lat pracy, by mogła dostać godziwą emeryturę.

Pozdrawiam Cię Marku, Kaz
Marek Adam Grabowski dnia 15.09.2020 11:10 Ocena: Bardzo dobre
Co do nagonki Tuska na kiboli to masz rację, to było żałosne. Z jakiegoś chuligańskiego marginesu, który i tak jest u nas mniejszy niż na "bajecznym" zachodzie, zrobił główny problem Polski. Biografię Kuklińskiego podałem za Wikipedią. Jeśli chodzi o wojskowych, którzy przeciwstawiali się stanowi wojennemu, to kiedyś krewniak, który pracuje na uczelni wojskowej pożyczył mi dwie książki byłego sapera, członka KPN-u i więźnia politycznego Stanisława Dronicza https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Dronicz; "wojsko bez cenzury", "wojsko i politycy". W jednej z nich dość krytycznie ocenił Kuklińskiego. Generalnie u wojskowych jest (bez względu na poglądy) konsensus wobec tej osoby. Ciekawe że już w latach 90-tych Dronicz jako osobę odpowiedzialną za utrzymanie komuny w wojsku oskarżał Komorowskiego.

Pozdrawiam!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty