Pokora - Madawydar
Publicystyka » Recenzje » Pokora
A A A
  • Autor książki: Szczepan Twardoch
  • Gatunek książki: literatura polska
  • Tytuł: Pokora
  • Kategoria: literatura piękna
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
  • Forma książki: powieść

Książka Szczepana Twardocha „Pokora” jest w realiach wczesnych lat XX wieku, z naciskiem na lata 1918 i 1919, w przestrzeni Górnego Śląska, Berlina i Wrocławia. Bohaterem tego 500 stronicowego monologu jest Alois Pokora, syn górnika z Nieborowic. Pochodził z nizin społecznych, ale los pozwolił mu na zdobycie wykształcenia i stopnia porucznika w niemieckim wojsku, do którego zgłosił się na ochotnika. Alojzy Pokora nie potrafi jednak określić swojej tożsamości. Jak sam mówi, jest nikim, bo jako wykształcony niemiecki oficer dla ojca i rodzeństwa jest już innym, raczej obcym człowiekiem, a niemiecka inteligencja gardzi nim ze względu na pochodzenie, niezbyt czystą mowę i ubogość. Był wieśniakiem, gimnazjalistą, studentem filozofii, żołnierzem, niemieckim oficerem, komunistą, rewolucjonistą. Miał też propozycje walki o Śląsk zarówno ze strony Niemców, jak i Polaków. Do końca tej powieści nie dostaniemy odpowiedzi na to pytanie – kim był Alois Pokora?

W książce pojawiają się kobiety. Na pierwszy plan wysuwa się tajemnicza Agnes, utożsamiana raczej z germańską elitą, damą z wyższych sfer. Dla naszego bohatera jest boginią, wielką świętością, nietykalną istotą, która pozwala Alojzemu jedynie na adorację jej majestatu. Cała narracja w tej powieści jest właściwie jedną wielką modlitwą do bogini Agnes. Nasz bohater pisze tę modlitwę w formie listów, które chowa do szuflady w swoim biurku zamykanym na kluczyk. W opinii czytelnika to zła i okrutna kobieta, ale Alojzy o tym nie wie. Następną postacią kobiecą jest frau Nowotny – kobieta samarytanka, która przygarnęła Pokorę do siebie, gdy cesarskie wojsko wypluło go z szeregów, niczym niepotrzebny śmieć na berlińską ulicę, głodnego, zmarzniętego, bez środków do życia i bez nadziei na lepsze jutro. Jest też rewolucjonistka Baronessa, która wciągnęła go w szeregi niewielkiego zbrojnego oddziału oraz bliźniaczki Salmakis. Właściwie to nie wiadomo jakiej płci były bliźniaczki Salmakis. Ubierały się bowiem raz, jak dziewczynki, a raz jak chłopcy, a z naszym bohaterem po nocach uprawiały nie do końca kontaktowy seks z wymyślnymi, wyuzdanymi pozycjami. Najbardziej żałuję jednak Emmy. To dobra, prostoduszna kobieta, która chciała i mogła dać naszemu bohaterowi miłość i szczęście w drobnomieszczańskiej rzeczywistości.

Wszystkie występujące postacie w powieści mają określony rysopis fizyczny i psychologiczny. Najwięcej jednak miejsca autor poświęca ojcu – Antonowi. Tatulek, jak wyraża się o nim Alojzy jest prostakiem, chamem, surowym gburem i dzieciorobem. Nie ma w mim za grosz miłości do żony i dzieci. Jest za to nienawiść do wszystkiego i gniew skierowany ku wszystkim.

Książka schematycznie i pod względem treści upodabnia się do „Przedwiośnia” Żeromskiego. Przez cały czas poświęcony jej lekturze utrzymuje uwagę czytelnika. W zasadzie można by powiedzieć, że jest ona thrillerem.

Dla mnie cenną wartością w tej książce jest dokładny i szczegółowy obraz Berlina z lat 1918 i 1919, którego właściwie nie znałem. Dla nas Polaków znajomość Berlina zaczyna się od czasu dojścia Hitlera do władzy. Tu go jeszcze nie ma. Pewnie siedzi gdzieś w gospodzie w Monachium i knuje z towarzyszami zamach na świat. Za to jest rewolucja, komunizm, socjaldemokracja i jednostki wierne cesarzowi, którego nie ma już niemieckiej rzeszy oraz anarchia, bieda, niepewność, strach, strzały i trupy.

Historia napisana jest oczywiście po polsku, ale z taką dozą germanistyki w waserpolskiego, że czasami stwarza to problemy w odbiorze dla czytelnika spoza śląskiego i niemieckiego tygla. To jednak buduje realny klimat epoki.

Ciekawa narracja i stylistyka bardzo dobrze dopasowana do tempa akcji. Mistrzostwo słowa prozatorskiego autora.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Madawydar · dnia 09.10.2020 12:58 · Czytań: 3404 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 9
Komentarze
Dobra Cobra dnia 09.10.2020 16:04
Recenzja zachęca do przeczytania pozycji. A o to przecież chodzi.


Dziękuję,

DoCo
Madawydar dnia 10.10.2020 08:12
Dziękuję DobraCobro

Pozdrawiam

Mad
Kazjuno dnia 08.01.2021 06:44 Ocena: Świetne!
Czasy które, Mad, opisujesz w recenzji rzeczywiście ciekawe i przełomowe w historii świata. Masz rację, że okres u schyłku i po przegraniu przez cesarskie Niemcy Wielkiej Wojny (jak określano I Wojnę Światową), musiał być niesamowity, zwłaszcza w samym centrum Niemiec Berlinie. Ten okres nam Polakom jest lepiej znany z perspektywy Monachium, bowiem dużo pisano o kolebce budzącego się hitleryzmu inicjowanego przez przyszłego wodza 3 Rzeszy. Nas, którzy pamiętamy komunę, pobieżnie uczono o nieudanej rewolucji dowodzonej przez Różę Luxemburg i Libknechta. Znacznie więcej wiedzieliśmy o "wspaniałej" rewolucji sowieckiej.
Bardzo trafnego porównania dokonałeś zestawiając losy Baryki z Przedwiośnia do dziejów Alojzego Pokory. Nic lepiej nie tworzy rzeczywistego oglądu epokowych przemian jak ukazywanie ich poprzez dzieje tych, którzy je przeżyli.
Telegraficznie streszczając dzieje bohatera Pokory, szeroko opisane przez Twardocha, zachęcasz mnie skutecznie do sięgnięcia po tę lekturę. Bo rzeczywiście polskim czytelnikom perspektywa oglądu historii od strony człowieka ukształtowanego w zaborze pruskim jest znana znacznie słabiej. Z ciekawością po "Pokorę" sięgnę. (Jako anegdotkę Ci powiem, że ktoś w komentarzu obdarzył mnie /na pewno przesadzonym/ komplementem, porównując moją pisaninę do prozy Twardocha - szczerze mówiąc autora mi jeszcze nieznanego. Więc twoja recenzja rozbudziła w dwójnasób moje zainteresowanie tym autorem).

Pozdrawiam, Mad, serdecznie. Ahoj! Kapitanie Żeglugi Wielkiej.
Madawydar dnia 11.01.2021 13:53
Dziękuję Kaz za lekturę mojej recenzji. Szczerze powiedziawszy, ja również zastanawiałem się w jednym z komentarzy do Twoich opowiadań nad porównaniem do twórczości Szczepana Twardocha. Powiem Ci, że nie miałem wystarczającej odwagi. Twardoch posadzany jest przez niektórych o antypolskość. Bohater jego powieści jest człowiekiem rozdartym i ma poważne problemy z określeniem własnej tożsamości. Sam nie wie kim jest. Czytelnika drażni jego postepowanie, które wydaje się głupie, nierozsądne. irracjonalne.
Jest to dla mnie jednak także literatura faktu. Narrator szczegółowo opisuje miejsca akcji, stosunki społeczne, nastroje i same wydarzenia historyczne. I tu właśnie widziałbym podobieństwo do Twojej twórczości.
Autor doskonale posługuje się językiem niemieckim, jidysz, waserpolskim (śląskim), a nawet węgierski. W tekstach Twardocha pełno jest wstawek w tych językach.
W tekstach pojawia się bardzo wiele wulgaryzmów, to też nie wszystkim się podoba. mnie nie przeszkadza, a nawet jeszcze bardziej zwiększa realizm dialogów adekwatnych do środowiska.
Przeczytałem do tej pory trzy książki Szczepana Twardocha. Oprócz "Pokory" również "Króla" i "Morfina" . Recenzję "Króla" napisałem jeszcze w listopadzie ubiegłego roku i czaka do tej pory na publikację.
Powiem Ci, że są to książki, których tak łatwo się nie zapomina. To literatura górnego lotu z zupełnie nowatorskim warsztatem.

Pozdrawiam
Kazjuno dnia 12.01.2021 07:20 Ocena: Świetne!
Jeszcze bardziej, Mad, zainteresowałeś mnie Twardochem. Przeważnie pożyczam z biblioteki po 4 książki i właśnie doczytuję ostatnią; więc postanawiam!
Następna czwórka to będzie Twardoch.
Na pewno mu nie dorównuję, ale rzeczywiście jak on żeruję na faktach, lubię sięgać do historycznych zaszłości, no i wtrącam niemało makaronizmów, czyli cytatów obcojęzycznych. Języki do których sięgam, mozoląc się z ostatnio pisaną powieścią, to znane mi (lepiej lub słabiej): niemiecki, francuski, angielski, rosyjski, ale też żargon więzienny, czasem wzbogacony wulgaryzmami.

Zresztą Ty, Mad, też piszesz w podobnej manierze. Ubarwiasz swoje utwory historycznymi zaszłościami, nieznanymi anegdotami. Zaciekawiając czytelników, jednocześnie zasiewasz ziarno o walorach edukacyjnych.

Lubię Cię czytać.

Pozdrawiam serdecznie, Kaz
Madawydar dnia 12.01.2021 14:02
Dzięki Kaz za miłe słowa.

Pozdrawiam

Mad
RonaczeK dnia 31.01.2021 18:46 Ocena: Bardzo dobre
Po takiej recenzji na pewno sięgnę po tę pozycję głównie ze względu na ciekawość dotyczącą histori miłosnych bohatera.

Ponadto mam jedno drobne zastrzeżenie jeśli piszesz recenzje nigdy na początku nie dawaj podsumowania:
Cytat:
Do końca tej powieści nie dostaniemy odpowiedzi na to pytanie – kim był Alois Pokora?
. - to zdanie powinno być wplecione gdzieś na końcu.
No i jeszcze drobiazg:
Cytat:
Jak sam mówi, jest nikim, bo jako wykształcony niemiecki oficer dla ojca i rodzeństwa jest już innym, raczej obcym człowiekiem, a niemiecka inteligencja gardzi nim ze względu na pochodzenie, niezbyt czystą mowęi ubogość.
między mowę a i braki spacji.

-pozdrawiam serdecznie.
Marek Adam Grabowski dnia 04.04.2021 18:00
Książka nie dla mnie; ale sama recenzja dobrze napisana.

Pozdrawiam
Madawydar dnia 06.04.2021 07:45
Dziękuję Marku Adamie Grabowski za lekturę, komentarz i ocenę.

Pozdrawiam

Mad
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, wprawdzie posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty