Duchowa wyżerka - OWSIANKO
Publicystyka » Felietony » Duchowa wyżerka
A A A

Przegrzebując się przez chaszcze publicystycznych artykułów, dotarłem do sedna dzisiejszego dylematu z wiarogodnością. Dla mnie termin ów oznacza pewnik, a nie założenie lub spekulację; słoń jest słoniem i ani trochę nie przypomina mrówki na wrotkach, las, to las: rzadki lub gęsty, nigdy zaś samotny patyk wetknięty w słowo na literę „d”.

Żeby jednak rozpocząć niekończącą się dumkę o wiarogodności, trzeba choć nieco powiedzieć o tym słówku i napomknąć, że nie istnieje prawda alternatywna, potencjalna, względna czy domniemana, bo albowiem ponieważ prawdy częściowo słuszne są nieprawdami w całości.

Męczy mnie bezskuteczność reakcji na masową produkcję sztuki dla intelektualnych dresiarzy, zastanawiam się więc, czy warto poświęcać czas na szperanie w nieczystościach. Gazety kulturalne i mniej niż więcej kulturalne co rusz nagłaśniają kolejne skandale. Niepotrzebnie, bo gdyby je pominęły milczeniem i nie trąbiły o nich na prawo i lewo, już po kilku dniach nikt by nie pamiętał o tych wydarzeniach. A tak, wciąż mamy nieustający Festiwal Imienia Obywatela Pudelka.

Nie trzeba czekać na pojawienie się hucpiarskich naśladowców ośmieszających wartość „sztuki’. W odróżnieniu od twórczości serwowanej przez artystów tej miary, co Strindberg lub Krasiński, produkcje artystycznych kurdupli wdzierają się do teatru, pchają na wystawy z obrazami i instalacjami, zdobywając poklask gawiedzi czkającej z zachwytu.

Odkąd kultura sięgnęła bruku i zatarła się granica pomiędzy niską a wysoką, od kiedy nie idzie się połapać, co oglądamy, czy popisy jarmarcznych kuglarzy, lub czy bierzemy udział w ozdrowieńczym przeżywaniu inspirujących dzieł zmuszających do refleksji, dzieł zapadających w naszą pamięć i wtaczających w fotel - reżyserzy poczęli zalecać się do niewybrednej publiki. Wyczyniać z tymi dziełami nie to, co stanowiło sens ich stworzenia, ale to, co zgadzało się z upodobaniami przeważającej części audytorium.

Przestali zwracać uwagę na niewielką część widzów, a zaczęli adresować produkty swoich spracowanych głów - do zabiletowanych koneserów szmiry i tandety, do miłośników artystycznych zadym i spektakularnych bubli zwolnionych z obyczaju dobrego zachowania.

A probierzem tych wzbudzających niesmak „dzieł” był masowy aplauz widzów żądnych uczestnictwa w hecy, traktujących teatralny spektakl niczym pobyt w oberży. Teatr, kino, galeria z obrazami, stały się dzięki temu świątyniami sztuki drugiej kategorii. Miejscami, do których można wtarabanić się w szałowych gaciach, do którego można wtargnąć z hałaśliwym telefonem i torbą do wykwintnego ciamkania popcornu.

Rzetelne operowanie faktami jest atoli nieatrakcyjne i aby prawda nadawała się do medialnej konsumpcji, a także „zabezpieczyła” oglądalność, należy ją podretuszować kapką fałszu. Podretuszować domysłami, niejasnym podtekstem, mętniacką aluzyjnością. Zasugerować, że coś jest na rzeczy, czyli posłużyć się powiedzeniem nie wprost; stworzyć wrażenie, iż wysmarkało się prawdziwą prawdę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
OWSIANKO · dnia 12.11.2020 15:02 · Czytań: 984 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 8
Komentarze
Jacek Londyn dnia 12.11.2020 18:54
Ten tekst zawiera bardzo jednostronną ocenę aktualnego stanu kultury i potrzeb jej odbiorów "traktujących teatralny spektakl niczym pobyt w oberży".

Trudno się zgodzić z twierdzeniem, że "Teatr, kino, galeria z obrazami, stały się dzięki temu świątyniami sztuki drugiej kategorii". Są różne sztuki, różne filmy, różne wystawy, widz wybiera te dla niego właściwe.

Dziś (w zasadzie wczoraj) nie jest źle, obawiam się raczej przyszłości, jaką przyniesie narodowe wychowanie. Gust muzyczny wychowawców jest znany - to rytmy serwowane przez Zenka Martyniuka, w innych obszarach sztuki nie objawił się jeszcze tak wyraźnie, pożyjemy, zobaczymy. :)

pzdr
JL
OWSIANKO dnia 13.11.2020 12:12
Jacek Londyn
Jednostronna ocena? W okresie tak znienawidzonego PRL istniała Narodowa Rada Kultury oraz Fundusz Rozwoju Kultury zapewniający stałe i wciąż wzrastające finansowanie kultury. A teraz mamy discopolowy kult i dotowanie posłusznych paraartystów.
pozdrawiam
Jacek Londyn dnia 13.11.2020 12:25
Owsianko, pełna zgoda.
Problem jest taki, że w Twoim tekście to nie wybrzmiewa. Wrzuciłeś całą kulturę do jednego worka. Dopiero w odpowiedzi na mój komentarz odczytuję, co chciałeś przekazać.

pzdr
JL
OWSIANKO dnia 13.11.2020 14:49
Jacek London
należę do pokolenia pamiętającego PRL. W porównaniu do obecnych czasów mogę rzec, iż poziom kultury obniżył się nad podziw. I to nie tylko kultury stricte artystycznej, ale również kultury zachowania. Powstało teraz zjawisko obyczajowego zgrubienia. Dawniej starczała cienka aluzja w kabarecie (np. Językowe niuanse Jeremiego Przybory), by wywołać u widzów śmiech. Dzisiaj niegdysiejsze rozumienie słowa „KABARET” przestało mieć poprzednie znaczenie i publikę rozwesela duża liczba wulgarnych określeń raczej, aniżeli finezja. I o tym winniśmy pamiętać. Pojawienie się mistrzów w rodzaju Gajosa teraz, jest niemożliwe.
Pozdrowienia od bzdyka
Jacek Londyn dnia 13.11.2020 17:35
Ja to rozumiem, ale nie o tym mówiłem. Piszesz: "Odkąd kultura sięgnęła bruku i zatarła się granica pomiędzy niską a wysoką...". Są miejsca, gdzie sięgnęła, ale są także miejsca, gdzie ma się dobrze, nie w sensie, że jest dotowana przez państwo, bo nie jest, ale w sensie tego, co prezentuje. Janusz Gajos gra nadal, Mszę za miasto Arras można było zobaczyć w wielu miastach w Polsce, Księgi Jakubowe nie powstały w dawnych, lepszych czasach, pojawiają się aktorzy tacy jak Bartosz Bielenia (Boże Ciało).
Powtarzam jeszcze raz - nie postawiłeś sprawy jasno, napisałeś zbyt ogólnikowo, a trzeba było walnąć (prosto z mostu) o tym, kto polską kulturę chce zniszczyć i jakich narzędzi używa.

pzdr
JL
Madawydar dnia 19.11.2020 12:23
Felieton nieobiektywny. Nie odzwierciedla dobrych stron polskiej kultury. Owszem stała się powszechna i rozwodniona jak ocean, ale są na tym oceanie i wyspy szczęśliwe. Karnety na festiwal filmowy "Nowe Horyzonty" (dawniej "Era Nowe Horyzonty";) rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, aby wybrać się do opery, trzeba wcale nie tanie bilety wykupić na kilka tygodni, a nawet miesięcy naprzód. na spotkania literackie z Olgą Tokarczuk przychodzą takie tłumy, że nie zmieściły się one w żadnej sali i trzeba było wystawić telebimy na placu, Narodowe Forum Muzyki w swoich nowoczesnych audiowizualnych przestrzeniach organizuje nieustannie koncerty muzyki poważnej oraz liczne festiwale z których jednym z najsłynniejszych jest "Wratislavia cantans" , prestiż corocznego "Przeglądu Piosenki Aktorskiej: ściąga wielu artystów i fanów tego gatunku z całego kraju i nie tylko kraju, "Jazz Nad Odrą" natomiast corocznie gości najlepszych muzyków jazzowych na świecie. To tylko nieliczne przykłady z mojego miasta. W regionie jest ich bez liku. Owszem, taka sztuka nie jest tania, ale kto powiedział, że taka ma być.

Pozdrawiam

Mad.
RonaczeK dnia 21.11.2020 01:15 Ocena: Dobre
Z tematu ocean nabrałeś szklankę wzburzonej wody i czytając twój felieton jak i komentarze ciężko się nie zgodzić z twym punktem widzenia choć trochę zbyt ogólnikowo podeszłeś do tematu. To co mi najbardziej bliskie i jednako bolesne to wiersz a właściwie swego rodzaju polityka jaka się wkradła na to pole gdzie istnieje określona grupa wyznawców dadaizmu negująca wszelkie możliwe prawidła. To co najciekawsze to fakt iż gdzie nie spojrzeć to każdy próbuje walczyć z coraz to słabszą jakością pisanych rzeczy i nikomu jak do tej pory chyba nie przyszło do głowy że problemu należy szukać w odejściu od starej dobrej przedwojennej szkoły. Dziś nie trzeba znać figur retorycznych graficznych ba! czasowników nie należy używać bo to takie żenujące ci bardziej pomysłowi twierdzą że rymy to archaizm a ja się tylko zastanawiam z czego ten język jeszcze można okraść.

-pozdrawiam.
Kazjuno dnia 29.11.2020 15:20
Teoretycznie, OWSIANKO, mógłbym się zgodzić z felietonem. Pełniejszy przekaz o wyższości kultury peerelowskiej nad obecną jednak wygłosiłeś w komentarzu.
Jakbyś zapomniał o mających ogromny wpływ na ówczesną kulturę biurach cenzury na ul. Mysiej.
Nie przeczę, zdarzały się ciekawe i na wysokim poziomie wydarzenia teatralne, programy kabaretowe, muzyczne i inne. Jednak masową kulturę (i to przy ogromnym zaangażowaniu finansowym) kreowały takie seriale jak Czterej pancerni, czy Stawka większa niż życie. Chłamy - produkcyjniaki, których podtekstowym celem było oddziaływanie na dzieci i męską młodzież, by przerabiać młodych na mięso armatnie. Pokazywały jaką fajną przygodą jest "wojenka". Przeciwnika Niemców pokazywano jako łatwych do spacyfikowania przeciwników, podczas gdy po prawdzie, świetni w rzemiośle wojennym hitlerowcy walczący z sowietami kładli trupem kilkukrotnie więcej czerwonoarmistów ("naszych wyzwolicieli";) niż liczyły ich własne straty.
W kontekście ujawnionych przez Kuklińskiego planów szykowania się do ataku na Zachód, nie trudno sobie wyobrazić jaki ponury los szykowano żołnierzom LWP i naszej ludności cywilnej. Zwłaszcza, że nuklearna wymiana ciosów, głównie rozgrywałaby się na terenie Polski. Więc oczywiste się staje do czego wspomniane seriale miały służyć i zachęcać.

Czy istniała wartościowa literatura?

Podam choćby dwa przykłady wybitnych pisarzy. J Andrzejewski i R. Bratny. Im się udało w okresie odwilży po 1956 opublikować głośne i masowo czytane powieści "Popiół i diament" (wprawdzie z zakończeniem już pod dyktando cenzury - mówiącym o bezsensowności walki patriotów z AK, bo pierwsze wydanie w 1947/48 roku było mniej pokiereszowane przez cenzorów) oraz fuksem opublikowanych "Kolumbów".
Po krótkim wolnościowym oddechu towarzycho z Mysiej przykręciło śrubę. Ci dwaj pisarze wprawdzie publikowali dalej, lecz nie mogłem się nadziwić, co się z nimi stało?
Cała reszta ich "dzieł", po złamaniu im ducha, pozwalała im produkować tylko miałkie wypociny, bo nie pozwalano im pisać prawdy o rzeczywistości.
Podobnie jak w ZSRR, w PRL-u praktycznie przestała istnieć wartościowa literatura.
(Pracowałem w kinematografii m. innymi jako asystent reż. Wojtka Wiszniewskiego i pamiętam jak cenzura go złamała. A tworzył prawdziwe filmy dokumentalne o peerelowskiej rzeczywistości).

Więc mimo przyznania Ci racji, że zdarzały się wartościowe zjawiska w ówczesnej kulturze, roztkliwianie się nad komunistyczną twórczością, przynajmniej dla mnie pismaka, wybrzmiewa żałośnie.

Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:93
Najnowszy:Mateusz199