EDyta to

Jak zwykle sympatycznie, chociaż na koniec zabraklo mi jakiegoś zaskoczenia czy przytupu

Czekam na kolejne
Pozdrawiam
Carvedilol

Edytko, poczułem prawdziwy smak Świąt
Tak pięknie Ci to wyszło, ze aż mnie zatkało i do Świąt nie puści.
Masz ten szwung
A ja, jak mam do czynienia z prawdziwą liryką, zawsze chylę czoła, bo warto, bo ktoś się napracował, by utwór był taki a nie inny, uroczy a nie szpetny...

Uwierz mi - poczułem Święta!
I dziś ubrałem już choinkę.
Sztuczną, ale uroczą i z mrowiem przepięknych bombek.
To się już dzieje - ten magiczny czas

Dziękuję Ci za ten przyjemny wierszyk

Dziękuję wszystkim Panom za komentarze.

Carvedilolu, w tym odcinku skupiłam się na emocjach, przytupu szukaj więc raczej nie na końcu, a w drugiej zwrotce, kiedy Pana ogarnia wzruszenie na widok bombek, które w dzieciństwie wieszał z rodzicami na sztucznej choince.
Ale spoko, Pan Cię jeszcze nie raz zaskoczy

Jacku Londynie, nie mając do końca pewności, w jakim stopniu żartobliwie bronisz wierszyka, a w jakim z niego drwisz, grzecznie Ci tylko podziękuję za wizytę

mike17, cała przyjemność po mojej stronie! Dziękuję za miły (i taki świąteczny!) komentarz.

Pozdrawiam Was niezwykle serdecznie.

Zbyszku, pisaliśmy w tym samym czasie!
Bardzo Ci dziękuję za piękne słowa i pozdrawiam przedświątecznie

Witaj, wiosno,

w pierwszym zacytowanym przez Ciebie fragmencie miałam na myśli sztuczne drzewka, nie drzewko, żeby podkreślić, że taki jest trend;

w drugim potraktowałam Święta jako Boże Narodzenie i pewnie dlatego napisałam z dużej (plus gdzieś wyczytałam, że jak się chce uszanować - a ja chcę - to należy albo przynajmniej można z dużej);

w trzecim totalnie masz rację, ale muszę sobie spokojnie to przemyśleć, a teraz na myślenie zrobiło się już za późno. I'll be back!

Dziękuję Ci za wszystkie uwagi i miłe słowa.

Pozdrawiam choinkowo.