Podobno Pan Tadeusz Różewicz
nie chciał dostać się do nieba,
marzył o dotarciu do siebie,
z tej przyczyny pożyczył drabinę Junga.
Tak mniej więcej zapewniał Rymkiewicz,
w jednym ze swoich wierszy.
Byliśmy na różnych szczeblach
tej samej drabiny.
Groził upadek pod ciężarem.
Potykałam się o ciebie,
potykałam o siebie;
nogi w konwulsjach.
Chciałam być Pretty Woman.
Chciałam jeść z twoich dłoni pyszne, soczyste truskawki.
Wybacz: ucieczki -
w towarzystwie ciemnej twarzy księżyca
biegałam po polach, które należały do mojego ojca.
Wyprawy na cmentarz;
potrzebowałam powietrza,
gdy zostawiałeś zatrzaśnięte drzwi i okna za kratami.
Aż nie wytrzymałam – rozrzuciłam kości po podwórku.
Zbiegły się wściekłe psy. Musiałam, musiałam cię oddalić.
w dzieciństwie miałam wiele domków.
a przy prawdziwym domu stały brony pługi snopowiązałki
bo tata często wyjeżdżał w pole
Lubię jak prostujesz moje myśli,
że w czarnych workach nie ma ofiar, ani śmieci,
nigdy nie będziemy głodni, gdy pełno zboża i maku.
Jadę samochodem wąską ulicą, wzdłuż której stoją czarne worki.
wyskakują z nich domki.
Pozbieram je
pozbieram
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt