Mam problem z tytułem. Liściom obiecano? Kto obiecał? Bliżej przypisano. Obietnica odnosi się do tego co ma się spełnić. Więdnięcie przypisane jest naturze drzewa i nie ma tu nic z obietnicy. Co do wiersza się nie wypowiadam, dawno cię nie czytałem, nadal piszesz ,,wioliniowo,,, co nie obraź się, ale trąci stagnacją a należysz do moich ulubionych autorów i mam nadzieję, że zaskoczysz mnie kiedyś ,zmianą, Pozdrawiam. L.S.

Witaj Leszku S.

No właśnie odpowiedziałeś sobie na pytanie o tytuł. To po to jest poezja żeby się droczyć z pewnikiem, z czymś wiadomym.
Stagnacją mówisz? Co ja pocznę że inaczej nie umiem, może nawet nie chcę. Teraz z upływem lat uważam nawet że stare jest o wiele lepsze od nowego..
Wielu moim siostrom i braciom po piórze, owe czasy wyrżnęły z ochoty chęć pisania, więc ja się cieszę z tego że jeszcze cokolwiek udaje mi się ująć w jakie takie słowo. Na zmianę jednak nie licz, bo chyba znasz tę przypowieść o starym koniu, którego nikt już nie oduczył chodzić w kieracie w odwrotną stronę niż w tę w którą go nauczono. Dziękuję za głos pod wierszem. Pozdrawiam.

Witaj Agnes.

Pewnie ze sto lat Ciebie nie widziałem na pp. Fajna konkluzja pod wierszem. Pozytywne widzenie świata ma zawsze najlepsze osiągi w byciu zdrowym na umyśle i ciele, zatem wierzmy w lepsze jutro z nadzieją że wyprostuje się zawiłe. Pozdrawiam dziękując.