Dzisiaj wieczorem trysnę kolorem
Pobiję się z własnym cieniem
Też będzie krwawić świetnie się bawić
Rany opatrzy zdziwieniem
Gdy światło zgaszę pozbieram nasze
Jelita odcięte głowy
Jak wstanę rankiem zasypię talkiem
Choć będę sam do połowy
Cień gdzieś ukryję trochę utyję
Bom sprytny dla niepoznaki
Nikt się nie zdziwi zwłaszcza leniwi
Że był sobie cień owaki
Nikt go nie wspomni żadni potomni
Zresztą różnicy nie będzie
Właściciel cienia też do zmielenia
I tak się kończy orędzie
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
creep · dnia 19.01.2009 10:13 · Czytań: 531 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: