Pierwsze, czego uczą się ludzie słabi, to polityka. Młody, kiedy jeszcze był Krzyśkiem a nawet Krzysiem, opanował ją błyskawicznie. Kiedy zginął jego ojciec i zostali we troje, nauczył się manipulować matką tak, że we wszystkich starciach ze starszą siostrą, stawała zawsze po jego stronie. Ten słodki, niebieskooki, jasnowłosy aniołek, patrzył w oczy cioci Stasi wiedząc, że wpadnie mu pyszna drożdżówka z dżemem i pięć złotych. Lepiej jednak było łasić się do jej męża, który był nazywany przez wszystkich Chrzestnym, choć trzymał do chrztu, tylko jego siostrę. Wtedy wpadała grubsza kasa. Jakiś czas później, nie musiał już tego robić. Po prostu mu te pieniądze kradł. Co z tego, że zastępował mu ojca w tym trudnym okresie? Co z tego, że wraz z ciocią Stasią roztoczyli nad nimi opiekę?
Wielu ludzi, wspominając dzieciństwo, opowiada banały o łapaniu motyli na łące w blasku lipcowego słońca. On też łapał motyle z kolegą i jego młodszą siostrą. Nie to jest jednak jego wspomnieniem, tylko pierwsza nagość. Udało im się ją namówić, żeby pokazała im, co tam takiego dziewczyny mają pod ubraniem. I pod tym lipcowym niebem, na pięknym zielono-kwietnym dywanie stanęła przed nimi, jak ją Pan Bóg stworzył a oni byli zachwyceni. Po tej obdukcji, wrócili do jedzenia dzikich jeżyn i więcej się o sprawie nie mówiło.
Nieco później nauczył się pewnej gry, w którą lubią grać dorośli. Hipokryzji. Nie umiał jej wtedy nazwać i zdefiniować, ale zdawała mu się czymś wspaniałym. Uporządkowała na lata jego światopogląd.
Nie mierziło go wcale, że od pijanych słyszał jak złe jest picie. Od palących o zgubnych skutkach palenia a od przeklinających, że przeklinać nie wolno. Dzieciom należy tak mówić i już! Co prawda picie i palenie zostawił sobie na późniejsze lata, ale do przeklinania zabrał się z największą ochotą. Jego ulubiona runda tej rozgrywki odbywała się w niedzielę, kiedy to matka wysyłała go do kościoła, choć sama byłwała tam rzadkim gościem. Brał grzecznie pieniądze na tacę i szedł z nimi prosto do kina na poranny, na szczęście tani, seans dla dzieci. Siadał wygodnie w fotelu i cieszył się życiem.
Polityka to sojusze. Często opłacane brzęczącą monetą. Młody nauczył się tego, kiedy miał dwanaście lat. Szedł do szkoły na skróty, przez plac budowy i przechodząc obok stosu rur, w jednej z nich zauważył jakąś nieprawidłowość.Podszedł więc i sięgnął do niej. Nieprawidłowość okazała się być grubym plikiem zdjęć pornograficznych. Talią ślicznych, monochromatycznych reprodukcji z jakiegoś Świerszczyka. Oczy błyszczały mu bardziej niż fotoczuła emulsja na ich awersach. Prawdziwy skarb! Natychmiast powiadomił o tym odkryciu Bobasa, swojego dobrego kumpla z klasy i bloku. I wtedy razem w zaroślach nieopodal dworca PKP, dokonali dokładnego, kurwa mać Bobas, zobacz co za wspaniałości, przeglądu zasobów. Potem jeszcze drugi, trzeci i czwarty raz, aż im się to całkiem znudziło. Zdjęcia przepadły. Dziś nie może sobie przypomnieć, czy je wyrzucił, czy puścił w obieg. Po tylu latach, to naprawdę trudne.
W każdym razie, jakimś cudem, rozeszła się wieść o jego znalezisku. Zaowocowało to tym, że pewnego dnia, na szkolnym korytarzu jak spod ziemi, wyrósł przed nim o dwa lata starszy Karol. Jeden z większych łobuzów, którego młodsi uczniowie, bali się jak ognia. Komunikat był jasny i prosty. Zdjęcia w rurze schował on i mają do niego wrócić, bo jak nie, to wpierdol do krwi, i to zaraz. Wszelkie próby takiej, czy innej obrony, były tu na nic. Młodemu, który szybko zasłonił się jakimś kłamstwem, udało się wytargować tydzień zwłoki.
Myślał intensywnie, jak z tego wybrnąć. Rozważał opcje przyznania się matce, proszenia Karola o litość, udawania chorego, żeby nie iść do szkoły. Wszystkie wydawały się kiepskie. W pewnym jednak momencie, doznał olśnienia. Bogdan!
Ten powtarzający ostatnią klasę młodzieniec, był postrachem całej szkoły i jednocześnie idolem wszystkich chłopaków, pretendujących do miana chuligana. Obiektem westchnień dziewczyn. Czarnooki brunet, ubrany jak gitowiec, wagarujący sumiennie kilka razy w tygodniu i pięknie grający na gitarze. Młody widział go jednak, przede wszystkim, jako swoją nadzieję. Szybko ułożył plan działania i przystąpił do jego realizacji.
Od brata Bogdana, Irka, z którym chodził do klasy, dowiedział, że wolny czas spędza on w salonie gier, który znajdował się w budynku nieopodal szkoły. Pobiegł tam w czasie dużej przerwy i wtedy pierwszy raz zobaczył miejsce, które później stało się jego świątynią.Które na jakiś czas, ukochał ponad wszystko.
W niezbyt obszernym, zadymionym pomieszczeniu, stały pod ścianami dwa rzędy flipperów. Przy jednym z nich, otoczony gromadą wielbicieli stał on. Młody popatrzył trochę na grę, pomyślał i wyszedł wiedząc co dalej robić. Następnego dnia, tuż po lekcjach, czy może nawet jeszcze w ich trakcie, poleciał do salonu. Wyciągnął z kieszeni ukradzione matce pieniądze, rozmienił na piątki w okienku i zaczął grać.
Grać tak, żeby było widać, że gra i że ma kasę. Kwestią czasu było, że podszedł do niego przydupas Bogdana Tomek, po tak zwaną pożyczkę. Wiedział, że pieniędzy, które mu da, nigdy nie odzyska. Tego właśnie chciał. Kiedy Tomek przychodził po następną i jeszcze następną piątkę, dostawał je. W końcu Bogdan zauważył, że ten ma za co grać i kazał mu ujawnić źródło swojego bogactwa. Za chwilę był już przy Młodym. Dostał czego zażądał. Nawet niewiele. Raptem na kilka gier. W następne dni to powtarzali, już bez udziału Tomka. Potem wszystko poszło gładko. Młody był widywany w towarzystwie Bogdana, więc praktycznie nietykalny.
Po jakimś czasie, nawet uzyskał pozwolenie, żeby przeczołgać w jego imieniu Karola. Jakże to było cudowne, kiedy mu wysyczał prosto w pryszczatą gębę, że Bogdan, nie rób takich zdziwionych oczu, tak, ten Bogdan, każe, rozumiesz, każe, mu się od niego odpierdolić. A gdyby miał jakieś wątpliwości, to będzie zbierał zęby z ziemi.
Cóż mogło dać Młodemu większą satysfakcję...
cdn.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt