Jeszcze tylko dziś - Manuel del Kiro
Proza » Obyczajowe » Jeszcze tylko dziś
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

Po kilku kieliszkach, po kilku drinkach całe to napięcie opada ze mnie i staję się rozmowny, pewny siebie a czasem nawet zadziorny, szukający sposobności do sprawdzenia siły swoich pięści, choć czasem kończy się to tym, że to ktoś inny – lepszy, szybszy, silniejszy lub tylko nieco trzeźwiejszy, sprawdza wytrzymałość mojej głowy, zębów, rąk.

Czasem wygrywam i cieszę się, ale jest mi też żal tego gościa, z którego gęby starłem uśmiech, bo wiem co się teraz dzieje w jego głowie.
Różnie z tym bywa. Plusem jest to, że kiedy ten boski napój krąży w moich żyłach, nie czuję strachu.
Minusem natomiast, że nie potrafię ocenić swoich szans. Staję pijany, zbyt pewny siebie, z pełną wiarą w to, że za chwilę będzie po wszystkim, że zetrę z gęby tego kolesia, ten głupkowaty uśmieszek.

Potem obmywam twarz pod uliczną studnią, chłodzę rozgrzaną głowę, kark, ramiona. Kolejne wino sprawia, że rozgrywam przegraną walkę po raz kolejny i jeszcze i jeszcze i jeszcze raz, aż zasypiam gdzieś na miejskim chodniku z ręką, zamiast poduszki pod głową i śnię, że latam nad miastem, nad dachami domów, lśniącymi od blasku księżyca. Zbieram co ciekawsze sny, te kolorowe, radosne i zamykam w szkatułce, by wypuścić je gdzieś na szpitalnym korytarzu, w nadziei, że trafią do dzieci – tych biednych dzieci, omotanych szarością twarzy współtowarzyszy, wenflonami, zastrzykami.

Alkohol jest dla mnie jak modlitwa. Sięgam po niego w chwilach zwątpienia, a chwile te niestety zbyt często mnie dopadają.
Nie, żebym był alkoholikiem, co to to nie!
Po prostu lubię trzymać szklankę w dłoni z tym złocistym lub bezbarwnym napojem, wąchać go i doszukiwać się w nim Bóg wie czego – może nawet i samego Boga.

Krąży we mnie ten płyn złocisty lub bezbarwny, rozszerza żyły, źrenice, rozluźnia napięte mięśnie i sprawia, że zaczynam, wbrew pozorom, myśleć trzeźwo, racjonalnie, oczywiście do pewnego momentu, do tej cienkiej, czerwonej linii, której czasem za wszelką cenę, staram się nie przekroczyć i jeśli mi się to uda, jestem tak po ludzku, dumny z siebie.
Wyciągam wówczas zeszyt i długopis ze starej płóciennej torby, z którą nigdy się nie rozstaję i piszę.
Piszę wszystko to, co przychodzi mi do głowy. Wypełniam tę pustkę, to wewnętrzne rozdarcie, to zagubienie w tym wielkim mieście. Samotność wśród ludzi bardziej boli niż bicie. Kurewsko boli. Nie, żebym się użalał, po prostu tak to odczuwam.
To poczucie pustki jak nierówny puls wypełnia mnie po końcówki włosów. Czuję, jak moje ciało rozpada się na miliony drobnych kawałków, jak wszystko drga, pulsuje, wiruje.

Podnoszę głowę znad poduszki, wyciągam rękę w poszukiwaniu butelki w której – mam nadzieję, jest jeszcze nieco tego boskiego nektaru i znów zdaję sobie sprawę, że przegrałem z samym sobą.
Znów wszystko na nic. Psu na budę te wszystkie nocne, żarliwe modlitwy, te rozmowy z Bogiem, ze zmarłymi i cholera jeszcze wie z kim.
To miasto po zmierzchu żyje jakimś innym, tajemnym życiem. Ja tylko pływałem po jego wierzchu, nigdy nie mając odwagi zanurzyć się w ciemnych czeluściach burdeli, podejrzanych lokali przed którymi rośli faceci, zaczepiają nocnych marków i szepcząc im do ucha, obiecują nieziemskie rozkosze.

Wydaje mi się, że tu nie pasuję – do tych kamienic i bloków, przytulonych do siebie, zrośniętych ze sobą niczym żebrami, klatkami schodowymi, do tego potoku aut, ryku pędzących od świateł do świateł motocykli, nocnych neonów i nachalnych alfonsów.
Szukam nocnego sklepu, by ukoić swój żal za tym co było kiedyś, za tym co mogłem mieć a uleciało jak ptak.
Jeszcze tylko dziś wypełnię organizm tym płynem, który zmusza serce do szybkiego biegu i sprawia, że ręce przestają drżeć a od jutra, znów podejmę walkę o normalne życie.

Manuel del Kiro

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Manuel del Kiro · dnia 08.02.2021 11:19 · Czytań: 603 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 6
Komentarze
Wiktor Orzel dnia 08.02.2021 11:19 Ocena: Bardzo dobre
Przygnębiający tekst, kojarzy mi się trochę z tym, co sam swego czasu napisałem, czyli moim debiutem prozatorskim pt.: "I tak dalej" – tam też głównym bohaterem był alkoholik plus do tego narkoman.

Świetnie pokazałeś alkoholowe sprzeczności, czyli z jednej strony chęć ucieczki od wszystkiego, z drugiej – porażającą samotność, którą pogłębia każdy kieliszek, a z trzeciej – fałszywą, bardzo ulotną pewność siebie.

Podobno alkoholowe zamroczenie jest stanem bliskim do snu, przynajmniej z biologicznego punktu widzenia. Być może dlatego to specyficzne zawieszenie pomiędzy światami wydaje się dla wielu tak bardzo atrakcyjne literacko, nie wspominając już oczywiście o osobach uzależnionych. Tekst napisany sprawnie, większych błędów nie znalazłem, gdzieniegdzie, szczególnie pod koniec, trochę pogubiła się interpunkcja:

Cytat:

Szukam nocnego sklepu, by ukoić swój żal za tym[,] co było kiedyś, za tym[,] co mogłem mieć[,] a uleciało jak ptak.
Madawydar dnia 08.02.2021 12:10
Smutna, pouczajaca opowieść. Ku przestrodze. W życiu nawet trzeba być pijanym, na ciagłym rauszu. Szukać upojenia w rodzinie, w przyjaźni, w pracy, w pisaniu, malowaniu i tym wszystkim, co daje nam prawdziwą radość i szczęście i nie ma po tym kaca. Być pijany miłością do żony, dziewczyny, chłopaka, kochanki, do wszystkich ludzi dobrej woli - to dopiero jest uzależnienie, które daje prawdziwego kopa.

Pozdrawiam

Mad
Prostaczek dnia 08.02.2021 20:00
Pierwsza część, skojarzyła mi się mimowolnie, z piosenką Pablopavo "Ośmiu". Całość, z czymś innyym, o czym może kiedy indziej. Niemniej, bardzo mi się podoba. Błyskotliwe. Trafne. Smutne. Ale jakie miałoby być. Pewnie jeszcze tu wrócę. Pozdrawiam.
Manuel del Kiro dnia 09.02.2021 09:47
Można by podsumować stan bohatera opowiadania słowami Bukowskiego z Faktotum:
Powiem szczerze: byłem przerażony życiem, tym wszystkim, co człowiek zmuszony jest robić tylko po to, by mieć na jakąś strawę, kąt i odzienie. Dlatego właśnie nie wstawałem z łóżka i piłem. Kiedy pijesz, to świat nadal gdzieś tam sobie istnieje, ale przynajmniej na chwilę zdejmuje Ci nogę z gardła
Tak mi się wydawało, gdy w 1992 roku znalazłem się w Atenach i wielkość tego miasta mnie przytłoczyła.
Dziękuję za Wasze komentarze i pozdrawiam.
mike17 dnia 09.02.2021 15:43 Ocena: Bardzo dobre
Manuelu, bardzo dobrze Ci to wyszło :)
Obraz degrengolady alkoholowej jak się patrzy.
Trafnie ukazałeś wszelkie przemiany, jakie zachodzą pod wpływem alkoholu, a więc przede wszystkim pozorne ukojenie LĘKU, bo to on najczęściej popycha ludzi do picia.
Gadałem kiedyś z pewnym alkoholikiem, i powiedział mi, że pije, bo się wszystkiego boi - ludzi, podejmowania decyzji, nowego dnia, wyjścia na ulicę...
Po zalaniu pały nagle pojawiała się pewność siebie, poczucie humoru, i człowiek funkcjonował niby normalnie - to alkohol wypełniał tę pustkę, która generowała LĘK.

Mam przyjaciela, byłego policjanta, który zbyt wcześnie przeszedł na emeryturę i nie wiedząc, co robić z wolnym czasem i wysoką gażą, zaczął chlać.
Trwało to 4 lata, aż wylądował na odwyku, gdzie płacił 4000 złotych miesięcznie za kurację.

Dziś jest już innym człowiekiem, nie pije, nie pali, żyje.

Dobrze to wszystko ująłeś, tak jak to wygląda w życiu.
Z alkoholem trzeba uważać, bo można wylądować w zaszczanych gaciach gdzieś w krzakach.

I co jest symptomatyczne, to że obiecują, że od jutra przestaną chlać.
Ale uruchamia się głód tkankowy i dupa.
Nielicznym tylko udaje się zdecydować na odwyk.
Ale to wyjątki.
Większość chla całe życie, dopóki mają kasę na chlanie.

Bardzo dobry i udany tekst, studium alkoholizmu.
Manuel del Kiro dnia 09.02.2021 21:45
mike17 - Dzięki za komentarz. Widziałem wielu młodych, którym nie udało się zerwać z nałogiem - wielu z nich, niestety już niema. Picie sprawiało im radość, mimo, że rozbijało rodziny i wyniszczała ich organizm. Tylko nielicznym się udało. Mogę zaliczyć się do tych szczęściarzy.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty