Faktycznie, aczkolwiek rozumiem kontext i aktualność textu, jest wściekłość i jest ironia, wiadomo pko komu skierowana, to jednak jak pisze Majk jest tu za bardzo w tej formie.
Z drugiej strony gdybym apelował o więcej liryki w temacie, to byłaby lekka perwersja

Ale na tym też może polega sztuka, żeby - passe-moi le mot - pochylić się jednak i nad oprawcą. Myślę o liryce, nie usprawiedliwianiu.