Cześć, Gramofonie
Bardzo fajny tytuł i robi apetyt na treść. Ta może nie odkrywcza, ale czemu nie gdyby sprostała forma, a tu się trochę jednak czepnę.
Rozumiem, że wiersz miał się wpasować w ramy, ale tutaj początek wolałabym od milczenia. Rozważyłabym pierwsze "ni", czy aż tak bardzo jest potrzebne. Moim zdaniem bez niego byłoby płynniej a sama treść nie traci, chyba że jakoś szczególnie zależy Ci na podkreśleniu. I, dalej skoro już pozostajemy w otoczeniu suchej gleby, chwastów, plonów i pola, to "idealne" wygląda jak kwiatek przypięty do kożucha, może lepiej już pozostać w tych rekwizytach i idealne zamienić na żyzne? - ot, luźna propozycja.
W dalszym wersie można by się obyć bez zaimka w połączeniu z wersem wyżej, wiadomo o kogo chodzi.
skóra twardnieje
w bruzdach zagubione echo - to jedyny fragment, który mnie zatrzymał. Dalej cała już końcówka, moim zdaniem, do przemyślenia od nowa.
Tekst nie jest zbyt rozbudowany, więc to raczej jeden z tych, gdzie minimum słów i maksimum treści, tymczasem trochę tutaj można by jeszcze przyciąć. Dodatkowo, używanie frazeologizmów w poezji jest dość niebezpieczne i lepiej wyglądają, moim zdaniem, w bardziej rozbudowanej treści. W tak skąpych formach raczej wyglądają jak tania gra słów i brzmią sztucznie.
Wiersz do wzięcia na warsztat, choćby ze względu na tytuł. A Ty potrafisz lepiej i ja to wiem.
Pozdrowienia.