Myślę, że polskość w Polakach bardzo się ostatnio skurczyła, bo?
Bo zalew anglojęzycznych nazw wyparł rodzime.
"Lockdown" zamiast zamknięcia, jest tego najlepszym przykładem.
Poza tym wszelakie czipsy zamiast krążki ziemniaczane, hamburgery zamiast bułka z kotletem.
To bardzo przykre, że tak kaleczy się polski język.
Do tego wszelkie leasingi i franczyzy.
Sami Polacy stają się kosmopolitami, przedkładając to, co obce nad to, co własne.
Ukuł się mit, że wszystko, co zagraniczne, będzie na pewno lepsze.
Bzdura.
Jest wiele polskich technologii i wyrobów, które biją na głowę te zachodnie.
A patriotyzm?
W pewnych kręgach uważany jest za nacjonalizm.
Słyszy się także o marszu polskich faszystów 11 listopada.
Kolejna bzdura.
Wątpię, czy wrócimy do stanu sprzed tej "choroby".
Za daleko to wszystko zaszło.
Ale w rodzinach na pewno przetrwa Duch Polskości i miłość do ojczyzny