On patrzy
na ciebie
spogląda
zza drzwi
on
chce krwi
Wyciągasz ręce
zapłakane
z twoich oczu
spadają myszki
małe
Łokcie
kościste
stuknęły
o próg -
łup
Zęby
pękają
od wycia
odłamki
kaleczą ci
wargi
i język
Kaleki - język
kaleka - mowa
gdy jurodiwy błaga
Boga
W łańcuchach
półnagi
podnosi głowę
z rzęs
krew -
kap
jeszcze
czerwona
już
błękitna
jak obłoki
Przyszedł
do ciebie ten
co chce posoki
Jak pięknie wyglądają
krople cudzej juchy
na jego złotym płaszczu
Otworzył twoje
drzwi
a ty
dumny ze swego
szaleństwa -
wiesz
Bóg gładzi cię
po głowie
co trzeba powiedzieć -
podpowie
Wyciągasz
obgryzioną dłoń
Boże -
czy tak
dobrze?
w dłoni
ochłap surowy
wątroby
Jak róża
pachnie mu
ludzkie
mięso
Jurodiwy
ty jeden wiesz
który z nich
jest Bogiem
Boże
jeśli jesteś
złoty
i krwawy
nie zostawaj
z nami
Jurodiwy
od takiego Boga
żeś Psków
uratował
Jurodiwy
Bóg twój -
jest Bogiem
moim
Boże
błękitny
--
temat 3: Rozmowa z Bogiem
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Ita Mrozna · dnia 19.01.2009 22:53 · Czytań: 473 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: