Zdzisławie, podołałeś zadaniu
Wiersz się czyta lekko, gładko i przyjemnie.
Choć temat niewesoły...
Podobają mi się rymy, choć gramatyczne i niewysilone, w kontekście całości wypadają nieźle.

Lubię wiersze o Bogu i wierze, i tu znalazłem to, co jest mi bliskie.
Z humorem ukazane religijne wątki.

Podoba mi się zamysł wiersza - pokazać z humorem kwestię covida i wiary, która go pokona.
No i radość tych strof również podnosi na duchu

A ja tu o Bogu i wierze nic nie znalazłem. To satyra na głupotę klechów. Piszę - klechów, by nie atakować Kościoła.

Jednego nie rozumiem - początek wskazuje, że do kościoła wstępu nie ma, a potem Autor pisze tylko o tym, co się w nim dzieje.

pzdr
JL

Zręczna satyra, która na myśl przywodzi Reja... No, może inaczej napisana, ale intencja ta sama. Wkurza głupota i ślepa wiara, to trąci już dewotyzmem...
Pozdrawiam CS

Zdzisławie,
ja nie o tym pisałem. Stwierdziłem tylko, że nie doszukałem się w tekście niczego, co traktuje o Bogu i wierze, a pierwszy komentator to dostrzegł.

Prostaczku,
co jako ateista robisz na mszach niedzielnych? Mieszkasz w Stanach i chodzisz posłuchać wykonawców gospel?

Arkady, nie muszę nic dopisywać do Twojego komentarza.
Równiez pozdrawiam.

Prostaczku, chyba niezbyt zrozumiałeś przesłanie wiersza. Ale trudno.
Na pewno wiersz nie jest prostacki, jest przemyślany. Niestety, skupiłeś się na "to atak na kościół, więc wiersz jest zły!" a nie na tym, czy opisuję nieprzyjemną rzeczywistość.
PS. Ty ateistą? Uśmiałem się. O jedną literę "a" za dużo wpisałeś

Jacku Londonie - tak i odpowiedziałem, może niezbyt precyzyjnie.