Skuter - wyrrostek
Proza » Obyczajowe » Skuter
A A A
Kolejne opowiadanie z tomu "Czerwona gondola".
Nazwiska i imiona występujących osób zostały wymyślone.




Podejrzewałem, choć nigdy o tym się nie mówiło, że przeprowadzka do Nysy miała związek z dużą konkurencją panującą w kłodzkim świecie lekarskim.
Warunki umowy, związanej z objęciem przez ojca szefostwa oddziału chirurgicznego, gwarantowały zamieszkanie w przeuroczej willi. Jednorodzinny, piętrowy domek ze spadzistym dachem pokrytym czerwoną dachówką, zajmowany przez poprzedniego ordynatora, oczarował całą rodzinę. Zachwycały nas przestronne pokoje, urzekająca weranda, słoneczny taras, ogród pełen ścieżek, ozdobiony grządkami i klombami kwiatów, zaciszny zajazd, oddalony od centrum o parę kroków.
Idylla nie trwała jednak długo: Pierwszy Sekretarz ZWM, wraz ze swoją rodzina, wprowadził się na pierwsze piętro i nikt, pomimo wielu sprzeciwów, nie mógł zmienić tego faktu.

Na urlop dziekański przyjeżdżam do obcego miasta; pomimo czystości i starannie odbudowanej starówki pachnie tu wsią. Rodzicom to nie przeszkadza, czują się dobrze - ponownie zanurzają się, i to już głęboko, w światek pań doktorowych, sędziostwa... i duchownych.

Bezproblemowo znajduję zatrudnienie w Wydział Geodezji Miejskiej Rady Narodowej. Dostaję się do młodego i zgranego zespołu. Praca nie jest skomplikowana; w głównej mierze polega na ustalaniu granicy gruntów. Pensję mam skromną, ale życie wesołe. Nie zdarza się nigdy, aby chłop, w czasie pomiarów, nie postawił na stół pół litra z zakąską; dla nas jest to początek, po którym do późna w nocy siedzimy w knajpie. I tak na okrągło - następny dzień podobny jest do poprzedniego.
Utrzymanie nic mnie nie kosztuje, więc bez wysiłku odkładam parę pensji. Moim marzeniem jest "Osa", gdyż, jak fama głosi, bez problemu podrywa się dziewczyny na skuter. Biorę kredyt z banku, resztę pożyczają rodzice i w niedługim czasie mogę odebrać pojazd.
W opolskim Motozbycie, dokąd przyjeżdżam wspólnie z ojcem, formalności trwają krótko; "Osa" prezentuje się wspaniale - motor o pojemności 175 cm3 wydaje przyjemny, metaliczny pomruk, lakier połyskuje nadzieją, a mieszanka benzyny i oleju ma zapach przygody.
W drodze powrotnej upajam się jazdą, a ojciec dumnie siedzi na tylnym siedzeniu; rzadko mu się zdarza być zadowolonym z moich poczynań.
Całkowicie beztroski okres w jaki wstąpiłem, zakłócał jedynie codzienny, ordynarny kac. Nigdy w życiu nie wypiłem takiej ilości kwaśnego mleka.
Zaprzyjaźniłem się z dwoma Jurkami, kolegami z pracy. Jeden miał identyczny skuter, więc wspólnie szukaliśmy szczęścia w sąsiednich wioskach, drugi jawę i dziewczynę, ta z kolei przyjaciółkę Helenkę. Helenka miała wszystko na swoim miejscu oraz ładną buzię, wesołe, figlarne oczy, kruczoczarne włosy i ochotę do spotkań ze mną.
Stanowiliśmy niemożliwa paczkę - ile to knajp od Nysy po Zakopane poznało nas... Knajp, przygodnych pokoi, domków letniskowych czy nawet zwyczajnych szop z sianem.
Paczkę naszą uzupełniał jeszcze jeden Jurek - taksówkarz. W najbardziej beznadziejnej sytuacji potrafili wykombinować pół litra, czy też porozwozić do domów kompletnie zalane towarzystwo.
Najczęściej bawiliśmy się w "Opolance" - nad tym lokalem Helena miała mieszkanie. Po dansingu, już tylko w dwójkę, przenosiliśmy się na górę, do pokoju gdzie przeżywałem szaloną, młodzieńczą miłość!

W sobotnie popołudnie, jedna z licznych imprez w Wydziale Geodezji, dobiegała końca. Zastępca szefa poprosił mnie abym odwiózł Janeczkę, koleżankę z "finansowego", na prywatkę - sam dojechać miał jakąś okazją.

Wąska sukienka nie pozwala Jance wsiąść na skuter, podkasuje więc ją bez ceregieli.
Jadę polną drogą, dziewczyna nuci cza... cza... cza... a jej podniecające kształty wtulają się we mnie bezpardonowo. Gwałtownie opuszcza mnie lojalność wobec przełożonego. Zatrzymuję skuter!

- Poczekamy tu na Kazika.

Do skraju polanki jest parę kroków - pachnie lasem i trawą.
Janeczka leży na miękkim podłożu, a jej biodra poruszają się w takt nieprzerwanego cza... cza... cza... Nie wyczuwam pod cienkim materiałem sukienki przeszkód - zanurzam się w głębię rozkoszy bez wypowiedzenia jednego słowa. Janeczki cza, cza, cza, staje się rytmiczniejsze - nagle cichnie! Dziewczyna spogląda tak, jak by mnie pierwszy raz widziała. Uwalnia się z uścisku, jest nade mną.

- Chodź... pojedzmy stąd gdzieś!

Biodra dziewczyny unoszą się strasznie wysoko - chce mi się wyć z niedosytu, ale Janka siedzi już na skuterze i uśmiecha się, a uśmiech jej obiecuje: " Chodź chłopcze, ja cię uczyć każę."

Jadę jak nieprzytomny. Z czasem jednak, nie tyle pęd powietrza, co niewypowiedziane zadowolenie, uspokaja mnie.
Co się stało... dlaczego jest tak dobrze...? - usta dziewczyny dotykają delikatnie mojego ucha - zaczynam jechać wolniej.
Droga prowadzi do Kłodzka - dlaczego właśnie tam?
Szyderstwo losu! Do miasta pierwszej miłości wiozę to, czego w niej brakowało.
Wojtek, niedawny kolega z ławki gimnazjalnej, daje mi klucz od domku na działce – nie odmawia przysługi, ale widzę, że zazdrosny jest i o dziewczynę i o skuter.
Pospiesznie otwieram drzwi. Zamiast cza, cza, cza, charakterystycznie odzywają się sprężyny metalowego łóżka. Do dyspozycji mamy całą noc!
Nie pomyliłem się, uśmiech Janki nie kłamał.

Rozpalała wilgotnymi wargami
moje ciało dreszczem zachwytu
falowaniem nagości gwałtownym
drganiem piersi gotowa do krzyku
rytmem bioder i ramion
unoszących w przestworza
mą namiętność i pasję
bliskość, którą zachowam

Prozaiczny ranek obudził znieczuloną rzeczywistość. Janka musiała wracać do Nysy. Na dworcu autobusowym zdążyliśmy wypić tylko szklankę letniej herbaty.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
wyrrostek · dnia 20.01.2009 10:23 · Czytań: 794 · Średnia ocena: 4,33 · Komentarzy: 5
Komentarze
Jerzy dnia 20.01.2009 18:49 Ocena: Świetne!
się spodobało :)
Miladora dnia 21.01.2009 01:15 Ocena: Bardzo dobre
- dużą konkurencja - literówka
- pierwszy raz widzialna - pierwszy raz widziała
- ... ja cię uczyć karzę - na litość, Wyrrostku, za co chciała Cię karać??? No to ja Ci się nauczyć - każę. :D
Gratuluję udanego cza, cza, cza... ;)
wyrrostek dnia 21.01.2009 11:45
Oh Miladorko! :yes: Karzesz mnie i to okrutnie, a co najgorsze nie wiem czy się poprawię. Dzięki! ;)
bassooner dnia 22.01.2009 17:51 Ocena: Bardzo dobre
cza cza cza
bdb
cza cza cza
wyrrostek dnia 26.01.2009 20:34
Rzepusiu dziękuję za uwagi - wykorzystam je, :) ale tylko nieliczne mogę zastosować.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty