Schron umysłów - Gred
Proza » Inne » Schron umysłów
A A A

Dużo widziałem w życiu, ale czy wystarczająco, by powiedzieć, że jestem spełniony? Raczej nie, ponieważ przeszłość to zamknięta część świata – dokonana, nieodwracalna. Mimo to, stwierdzam, że moje istnienie jest częścią planu, który odzwierciedla człowieczeństwo w indywidualnym wymiarze. Wszystko, co było, pozostaje wspomnieniem tego, czego już nie mogę zmienić.

Czy jestem wartością dokonania, czy może częścią spełnienia? To trudne pytanie, które sobie zadaję, ale odpowiedź sama nasuwa się na język i dotyka samego sedna istnienia. Stwierdzam więc, że nie jestem przekonany, iż moja przeszłość jest wyrazem pełni szacunku wobec siebie. Moje życie to raczej spełnienie trudnej, jałowej rzeczywistości, przekształconej w subtelną formę istnienia.

Wierzę w siłę większą niż ludzkość. Uważam, że wszystko ma sens, chociaż przeszłość i teraźniejszość są dla mnie skupieniem jaźni, głębokim wyrazem okoliczności, które dostrzegam. Po latach doświadczeń, kiedy dojrzewam w zrozumieniu tego, co stanowi dla mnie tajemnicę życia, widzę, że wydarzenia i miejsca stają się filozoficzną refleksją. Zastanawiam się nad nimi, zadając sobie pytania w sposób dogłębny i uchwytny, jakbym był marionetką czasu – tego krótkiego, nieuchronnego jegomości spełnienia.

Tak, wszystko, co się dzieje, to wyraz dokonania. Nie mam wpływu na zmianę przeszłości, tej wartości, o której wspominam. Wierzę w bogów, bóstwa, siłę nad siłami. Wierzę w wielkość stworzenia, które stało się dla mnie medytacją i przedmiotem rozważań. Wyrażam te myśli zrozumiałym słowem, teoretyzując nad czasem i życiem, bo – jak wspomniałem – wierzę w ideę. W ideę, która przedstawia Boga jawnie, w sposób potwierdzony. Odkąd pamiętam, zadawałem pytania – jak zresztą każdy człowiek. Jako doświadczony wielbiciel ponadzmysłowego „ja” wobec sfer, które od zawsze pozostają tajemnicą, te pytania w kręgu ducha osobowości przedstawiają światy spełnienia w sposób wytworny, dostosowany do niego. Czym lub kim jest jednak siła ponad siłę skupienia w strefach ludzkości? Dla mnie to wartość, potok wyobraźni i głębia duchowości, które prowadzą ku odkryciu tajemnicy śmierci. Śmierć objawia się tutaj jako zmartwychwstanie życia wiecznego, skryta w formie tajemnic.

Stwierdzam jednak, że jestem ludzkim wyrazem zaciekawienia, który podkreśla, iż to, co niewidzialne i niedostrzegalne, budzi w człowieku pragnienie rozwiązania zagadki w sposób zrozumiały i pojęty. Świat wiecznej ciszy, pozaziemskiej otchłani wszechświatów, to dla mnie fenomen życia, które wciąż pozostaje niezrozumiane. Podążam zatem przez zwierciadło czasu i ideologii, przekraczając granice zrozumienia, by objawić cząstkę siebie w tej formie wyrazu i przekazu. Wiem jednak, że jestem jedynie promilem wiedzy, strumieniem zdań, które układam w tę część opowieści, ponieważ sam staram się zrozumieć niepojętą formę życia i istnienia.

Przetrwanie stanowi zagadkę, bo uroczyście zaznaczam, iż jestem tutaj – a także tam, gdzie mogę zaznać pragnienia spełnienia i wyrażenia się w sposób oczywisty, ideologicznie zrozumiały. Fundament egzystencji to część projektu, który objawia się wspaniałym poczuciem wiedzy wobec wszystkiego, co było i jest. Powtórzę więc: objawiam się jako życie, tak jak wszyscy objawiamy się jako próg współistnienia w świetle czasu i jego przemiany w jawę. Jest to część wigoru koegzystencji – jakby omacanego strumienia, który dokonuje interpelacji świata rzeczywistości.

Mówiłem, że jestem jedynie promilem – atomem wszystkiego, co dostrzegają oczy ludzkości. Jednocześnie badam i wyrażam środowisko oraz wszystko, co było. Zegary odliczają minuty, godziny, sekundy, dni, lata w entourage'u kalendarza życia – one stają się wyrazem społecznej tkanki istnienia, która nas otacza. Przecież istnienie nie jest przypadkiem ani ideą zwątpienia, raczej stanowi kwestię psychologicznego poziomu woli człowieka, zmierzającego ku temu, co wzbudza w nas ciekawość.

Jestem tutaj. Mówię. Składam alfabet w formę zrozumienia, aby dokonać i odkryć tę cząstkę myśli, przekształcając ją w prozaiczną wartość zdań. Staram się zamienić ją w obraz wszystkiego, co było w świetle wszechświata, który mnie otacza.

Jeden dzień, jedna chwila, minuta, sekunda mogą zmienić całe życie, ponieważ czas, który płynie, wyraża pragnienie współistnienia w świetle praw okoliczności i woli bytu, w dążeniu ku spełnieniu. Mówię do ciebie, słyszysz mnie przecież. Wspominam o myśli, o woli ducha, ponieważ są to słowa, które obejmują wszystko, co dla mnie istotne. Ważne w kwestiach medytacji, a jednocześnie, pisząc, rozmyślam o wszystkim i o niczym naraz.

Bóstwem, prorokiem wartości, jest ideologia, kwestionariusz ducha, ekspresjonizm rozmyślań słowa. Jestem częścią obrazu istnienia w świetle poetyckiego działu. Nawołuję do zrozumienia mnie, bo dokonałem tego, czego dokonać nie mogłem. Objawiłem się w sposób oczywisty, ale mało zrozumiały. Zadaję pytania, wykładam słowa, publikuję się jako człowiek ideologicznie niespełniony, przecież jestem tylko małą iskierką wszystkiego, co było.

Dlaczego tak twierdzę? Bo śmierć to zmartwychwstanie, emigracja ducha w światło współistnienia. Widząc wszystko, co mnie otacza, próbuję zrozumieć tysiące zagadnień, a jednocześnie podziwiam światy przejrzystego cudu woli przetrwania. Oznajmiam chęć życia i wyrażam się obiektywnie o tym, co niedokonane, filozoficznie objęte tajemnicą.

Kim jestem? Jestem tą częścią Pana, w którym widzę siebie jako człowieczeństwo istnienia i formy jego. W tej właśnie słownej narracji jedynego żywota. Jest w moim życiu dział, który mówi o czasie, gdy wszystko wydawało się proste i oczywiste. On stanowi o mojej niedoskonałości, choć doskonałość to nieobiektywne stwierdzenie, bo czym jest w świetle mojego istnienia?

Czym? Jest częścią mnie, wartością, która przedstawia się jako duchowa interpretacja słowa. Dlaczego? Ponieważ jestem przemijającą sferą interpretacji wieczności na progu mojego życia. Przecież ono jest głębią i spoiwem wszystkiego, co zaznało moje serce, będąc jednocześnie kruchą inicjatywą wieczności w świetle istnienia.

Wiem, poruszam temat, na który brak odpowiedzi, próbując zaznaczyć, że jestem człowiekiem, dla którego świat to wartość największa z tych mi znanych. Świat, czyli wszechświat pierwiastka mądrości i słowa jego, omawiającego jednoznacznie o nieokreślonej wielkości spójnika wyrażenia wszystkiego, co było i będzie. W tej formie projektu dokonania dzieła ostatniego, którego oznajmił umysł ludzkości.

"Jam wspomniał o światach, w których stałem się ludzki, a jednak nikt mnie nie dostrzegł." Medytacja, obraz sumienia, głębiny strumieni podświadomości stają się słowem, wyobrażeniem wszystkiego, co zaznało serce. Jednak ubolewam nad sobą, bowiem jestem tylko człowiekiem, którego życie bolało.

Szedłem poprzez mroki istnienia, myśląc o ludzkości. Wyrażałem chęci ku zrozumieniu wszystkiego, co mnie otacza. Stawałem się ostrożny, próbując objawić wyraz własnego "ja" w sposób jawny i zrozumiały. Jednakże nie byłem w stanie objąć umysłem opowieści o sobie w rozumie wspomnienia życia minionego.

Stałem się wierzycielem, choć stałem na progu zwątpienia, bo serce pragnęło miłości, a skupisko istnienia stawało się zwątpieniem. Śmierć, wola przemijająca, iskra życia upływała w strumieniu łez, jak sen z powiek. Jednakże żyłem, istniałem, byłem ludzki, i słuchałem siebie w sposób, jaki umiałem zrozumieć.

Wiem, jestem człowiekiem, i tylko człowiekiem. Jednak wszystko, co mnie otacza, stanowi jednostkę ciekawości, jest częścią wyrażającą chęci ku spełnieniu. Jest formą idei światów, które dostrzegam jako ideologię przetrwania. Jest czasem, światłem i wolą wszystkiego, co było i jest ważne dla mnie.

Poeci piszą słowa, które pragnę zrozumieć i oznajmić, jednak wiem, że wszystko, co przede mną, stanie jako fundament wartości życia. Stanie się końcem istnienia w kwestii niedokonanych pragnień. Jestem i będę tutaj, tam i wszędzie, gdzie zapragnę w myślach, wyobraźni, czasochłonnej woli egzystencji, bowiem podążam jako niespełnione źródło zaciekawienia.

Rozmowa stała się chwilą, ale ona jest częścią planu wyrażenia w kształcie prozy, objawienia słów, które są obiektem ideologii życia. Jednak wiem, że wszystko, co było, stanie się wspomnieniem życia minionego. Bowiem świat dokonania stoi u progu mojego "ja".

Ile jest jeszcze miejsc do odkrycia? Ileż czasu na pieśni wiarygodnych słów, które zazna moje istnienie? Jest ich wiele, z pewnością. Tyle, że nie wiem, czy będę w stanie podziwiać je w czasie życia i dogłębnego wyrazu spełnienia. Cząsteczka mnie pozostanie tutaj. Ona omówi kwestię mojego "ja". Ona jest mną, ona jest czasem, chwilą i tętnicą żywiciela, bóstwem proroków i ich wolą.
Jestem cząstką światła, mikronem wszechświatów, ideą życia, kroplą atramentu spływającą z powiek zmęczonego Boga. Widziałem światy, o których opowiadam donośnym głosem, lecz nikt mnie nie słyszy ani nie dostrzega, ponieważ jestem przeszłością wszystkiego, co było. A jednak jestem tutaj i raczej będę zawsze, pomiędzy ideą a wspomnieniem wszystkich słów, które spisałem, myśląc o głębi ich znaczenia oraz o wszystkim, czego zaznało moje serce.

Czuję się wyzwolicielem własnego, trudnego „ja”, z wszystkich mrocznych myśli, które są częścią dostrzeganego przeze mnie przekroju żywota. Bo przecież nikt nie będzie wspominał ideologii zwątpienia, o której wspominałem. Cóż mogę dodać w tej chwili skupienia? Być może mógłbym wyrazić się jaśniej, lecz nie chcę opóźniać biegu czasu – czasu, który napędza wszystko. Kiedyś byłem inny – gniewny, mniej skupiony na sobie. Wszystko wokół zdawało się prostsze, ale od zawsze wiedziałem, że jestem cząstką wolnej sfery ideologicznej, omawiającej świadectwo istnienia w sposób obiektywny.

Uwielbiałem opowiadać o subtelnych przeżyciach przy stole w gronie przyjaciół. Byłem bardziej swobodną ideą wolności, a moje własne podwórko – część codzienności – stawało się domem. Teraz niebo jest czarne jak atrament, a jego wiekuiste gwiazdozbiory układają się wyraźnie. Patrzę przez okno, podziwiając wyraz natury, rozmyślając o tym, co dla mnie ważne.

Jestem przecież wyrazem życia, umysłem pełnym podziwu, jakby kwestionariuszem otaczającego mnie piękna i formy, która nadaje sens istnieniu. Moje miejsce jest na ziemi – jak gniazdo gołębi, trwałe i uległe. Idę przez mroki i światło, tam, gdzie nikt mnie już nie odnajdzie. Czy lękam się światła i mroku, czy ludzi, których oczy dostrzegają wyzwolenie? Nikt nie odpowie na pytanie, które w stuleciu mojego istnienia wyrazi się przyszłą śmiercią.

Przekaz słowa, ta wolna sfera mojego życia, to wola twórcza – ona jest formułą przejawu wartości. Dlaczego? Bo jestem tutaj. A gdzież miałbym być, kiedy przemijam jako człowiek, który powstał z początku własnego istnienia i odchodzi w wieczność nieprzebytą?

Piszę, używając metafor, ale pomiędzy wyrażeniami odnajdziesz cząstkę mnie, cząstkę mojego ducha, który kształtuje ideologię przetrwania. Pisałem o życiu i duchowej sferze własnego „ja”. Mówię otwarcie: jestem człowiekiem o trudnym życiu, życiu, które chcę opowiedzieć. Nie ukrywam, że temat ten jest długi i wymaga skupienia, bo przecież wszystko, co działo się w przeszłości, było przejściem, wyrazem dogłębnie szalonym.

Należę do tych, którzy wierzą, że głębia świata, to, co dostrzegamy, objawia się w sposób przewidywalny. Wszystko, co się dzieje, jest jakby dokonaniem względem siebie, wyrazem spełnienia, zaplanowanym w taki sposób, aby można było to dostrzec i obcować z tym.

Wierzę w światy werbalne i duchowe. Jestem osobą głęboko wierzącą w istnienie siły, która przekracza ludzkie zmysły, siły otaczającej nas, choć nie materialnej. Dlaczego? Ponieważ jest to nieodkryta ideologia ludzkości, filar zmysłowego „ja”, świadectwo doskonałości w człowieku i jego życiu.

Kim więc jesteśmy w świetle czasu? Czy stanowimy jedyną formę intelektualnego świadectwa mądrości? Z pewnością nie. Skupiam się jednak na życiu i jego sensie. Bo jaki sens ma życie, gdy jesteśmy przekonani, że powstaliśmy przez przypadek?

Sąd ostateczny, życie po życiu, kara za grzechy, reinkarnacja – wszystko to jest fundamentem wartości, która nas dotyczy. Zawsze istnieje coś, co może nas poprowadzić w odległą formę medytacji, objawiając ponad-zmysłowe ego.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Gred · dnia 11.05.2021 13:10 · Czytań: 580 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
Marek Adam Grabowski dnia 30.05.2021 19:11
Sam temat twoich rozważań egzystencjach jest ciekawy (chociaż mało oryginalny); z czasem jednak robią się jałowe. Źle, że zrobiłeś tylko jednak nowy akapit, to utrudnia czytanie.

Pozdrawiam
Prostaczek dnia 30.05.2021 21:56
Próbowałem przeczytać, ale niestety, tekst jest tak naszpikowany błędami stylistycznymi, gramatycznymi i interpunkcyjnymi, że nie dałem rady. Odpadłem po kilku zdaniach. Pozdrawiam.
seth dnia 12.06.2021 04:33
Wprost napiszę. Bezwzględnie.
Aby dało czytać się to coś... Trzeba dbać o postawowe zasady językiem rządzące lub znać je przynajmniej.
Tutaj nic nie ma. Nic. Przerażające NIC.
Wrażenie nijakie mam, że albo pijany ostro byłeś, albo na zejściu z amfy, z góry za kolokwializm przepraszam, coby toto do głowy przyszło.
Smutne, ale prawdziwe, zważywszy że Portal dopuszcza do publikacji takowych wypocin.
Pozdrawiam
seth
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
wolnyduch
15/03/2025 01:40
Nigdy nie wiadomo jak to jest w ostatnich minutach życia, z… »
wolnyduch
15/03/2025 01:20
Ciekawe porównanie sukienki do żony Hawkinga. Tak, z… »
Florian Konrad
14/03/2025 12:03
Dziękuję serdecznie »
pociengiel
13/03/2025 23:41
dzięki, to mój siostrzeniec »
Zbigniew Szczypek
13/03/2025 22:11
Pociengiel Kojarzę tytuł z przed lat - "Pogrzeb… »
Zbigniew Szczypek
13/03/2025 21:52
Dziękuję Ci Januszu za komentarz i wysoką ocenę. Pomysł na… »
gitesik
13/03/2025 09:47
Tekst "W poszukiwaniu prawdy" to głęboka refleksja… »
gitesik
13/03/2025 09:32
Pisanie to dla mnie pewna forma autoterapii. »
Zdzislaw
12/03/2025 21:29
Wolnyduchu - mam to samo zdanie o szkodliwości bezstresowego… »
Janusz Rosek
12/03/2025 19:42
Bardzo ciekawe, na czasie i z pewnym znakiem zapytania - co… »
wolnyduch
12/03/2025 17:45
Tak, fajna fraszka, a poza tym myślę podobnie jak Zbyszek,… »
wolnyduch
12/03/2025 17:41
Też myślę, że lepiej, gdy są komentarze, niż ich brak, ale… »
Zdzislaw
12/03/2025 16:21
Motyl nawet się nie dowiedział, że nim został. »
OWSIANKO
12/03/2025 14:21
fajnie nakreślony los kutasa »
OWSIANKO
12/03/2025 14:10
perełka »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/03/2025 23:38
  • Wszystkich, a szczególnie zwycięzców konkursu serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję/głęboko w to wierzę, że i bez konkursu będziemy licznie komentować! Liczne pąki już pęcznieją, czas rokwitnąć ;-}
  • Redakcja
  • 03/03/2025 15:21
  • Wyczyściliśmy już Portal z tego spamu.
  • Miladora
  • 03/03/2025 14:24
  • A ja myślałam, że jest to forum dyskusyjne portalu pisarskiego, a nie agencja reklamowa. :(
  • Redakcja
  • 28/02/2025 09:38
  • Ostatni moment na komentarzowe szaleństwo! Pióra w dłoń!
  • Redakcja
  • 14/02/2025 12:01
  • Kochani, mamy konkurs, zapraszamy do zabawy! [link]
  • Szymon K
  • 30/01/2025 06:22
  • Dlaczego zniknęły moje linki do ksiażki?
  • Wiktor Orzel
  • 02/01/2025 11:06
  • Wszystkiego dobrego wszystkim!
  • Janusz Rosek
  • 31/12/2024 19:52
  • Udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2025
  • Zbigniew Szczypek
  • 30/12/2024 22:28
  • Iwonko - dziękując za życzenia - kocham zdrowie i spokój oraz miłość, pełną świąt! A Tobie Iwonko i wszystkim na PP życzę Szczęśliwego Nowego Roku, by każdy dzień był święty/świętem
Ostatnio widziani
Gości online:45
Najnowszy:Nikodem.m