Tajemniczy gość - część IV - Matwiej
Proza » Historie z dreszczykiem » Tajemniczy gość - część IV
A A A
Od autora: Serdecznie zapraszam do lektury czwartej już części mojego opowiadania „Tajemniczy gość”
Klasyfikacja wiekowa: +18

Czwartek, 1 maja 2020 roku. Pod małym drewnianym domkiem we wsi Bukowiec w Bieszczadach zaparkowało zielone Suzuki Vitara. Wysiadła z niego piękna, niespełna trzydziestoletnia kobieta. Pospiesznie weszła do domu i zamknęła za sobą drzwi. Była bardzo zmęczona. Droga z jej domu w Żorach zajęła jej ponad 5 godzin. Był bardzo wczesny poranek. Chciała się na chwilę położyć zanim około południa przyjedzie jej mąż Andrzej. To miał być spokojny wypoczynek poza miastem z dala od codziennych problemów. Szybkim krokiem ruszyła przez ogromny salon w kierunku schodów prowadzących na piętro. Zanim do nich dotarła zatrzymała się i odwróciła w kierunku bardzo dużego lustra. Serce zaczęło jej walić jak oszalałe. Mogła przysiąc, że gdy przechodziła przez salon kątem oka dostrzegła w lustrze jakąś postać. Teraz kiedy się zatrzymała i przyjrzała dokładnie nie zauważyła nikogo. Rozejrzała się po salonie. Również nikogo nie było. „Jestem przemęczona” – pomyślała i ruszyła znowu w kierunku schodów. Weszła szybko na piętro. Jednak kiedy tylko Natalia przekroczyła próg sypialni aby się przebrać, przeżyła szok. Na komodzie leżały dwa starannie ułożone telefony komórkowe. Od razu je rozpoznała. Były bardzo charakterystyczne. Biały z naklejką „A” należał do Doroty. Z kolei ten w czerwonej obudowie z naklejką „M” i różą był od Marty. Dwóch przyjaciółek jej zamordowanej 10 lat temu siostry Zosi. „Co one tu robią? Kto je tutaj położył?” - zastanawiała się Natalia. Bardzo mocno ją to zaniepokoiło. Rozejrzała się po pokoju, a następnie po całym domu. Nie zauważyła żadnych innych niepokojących zmian. Zdenerwowana zadzwoniła do swojego męża. „Abonent jest obecnie niedostępny. Proszę zadzwonić później”. Natalia rozłączyła się i postanowiła jeszcze raz przeszukać domek. Znowu nic. W końcu wróciła do sypialni i przyjrzała się dokładnie telefonom. Przekonała się, że faktycznie należą do Marty i Doroty. Były tam ich zdjęcia a także wspólne połączenia jakie przyjaciółki do siebie wykonywały. „Skąd ich telefony się tu wzięły, w tak odludnym miejscu?” - zadawała sobie pytanie i próbowała znaleźć na nie jakąkolwiek racjonalną odpowiedź. Z tego zamyślenia wyrwał ją dzwonek do drzwi. Przestraszyła się. Tylko jej mąż wiedział gdzie wyjeżdżają, a on ma przecież klucze do domku.

Zbiegła na dół i ruszyła w kierunku drzwi. Po drodze spojrzała przez okno w kuchni spostrzegając znajome auto przed domem. Zanim jednak otworzyła drzwi spojrzała jeszcze przez judasza a do pewności zapytała jeszcze - Kto tam? - Kiedy usłyszała znajomy głos natychmiast otworzyła drzwi i wpuściła gościa do środka.

- Cześć Marek - przywitała agenta Zawadzkiego.

- Cześć. Wszystko w porządku? - odpowiedział zmartwiony.

- Chyba tak - Natalia ciągle miała w głowie te dwa telefony.

- Widzę, że jesteś jakaś zdenerwowana - Zawadzki od razu zauważył, ze coś jest nie tak

- Dlaczego tu przyjechałeś? Skąd wiedziałeś, ze tutaj jestem?

- Przysłał mnie Tomczak. Mam cię chronić - widząc zaskoczenie kobiety dodał - Dorota i Marta nie żyją. On powrócił.

- Co teraz? Wiecie kim on jest? - była przerażona.

- Jeszcze nie, ale on nie wie o tym, że wyjechałaś - próbował ją uspokoić - O której przyjedzie Andrzej?

- Coś ci pokażę - zmieniła temat i ruszyła w kierunku schodów. Jeszcze nie zdążyli na nie wejść gdy usłyszeli jakiś hałas dochodzący z piętra.

Oboje znieruchomieli. Zawadzki wyciągnął pistolet i powoli ruszył schodami w górę.

Znowu trzask.

- To chyba w sypialni - powiedziała Natalia.

Oboje szybciej ruszyli przed siebie. Zawadzki wskoczył do sypialni z pistoletem gotowym do strzału. Za nim pojawiła się kobieta. Szybko rozejrzeli się w pokoju, jednak nikogo nie znaleźli. Zawadzki rozejrzał się również w pozostałych pomieszczeniach na piętrze ale tam również nikogo nie było. Wrócił do sypialni gdzie Natalia wciąż wpatrywała się w ogromny napis na ścianie. Ktoś czerwoną farbą napisał "Moja Droga Nikola”.

- Kim jest Nikola? - Zawadzki głośno się zastanawiał. Natalia nie zwróciła nawet na niego uwagi.

- M. D. N. - wyszeptała - Marta, Dorota, Nata…

- Ty nie zginiesz - przerwał jej Zawadzki - nie pozwolę na to. Wkrótce go dorwiemy.

Natalii biło serce jak oszalałe.

- Spójrz - wskazała mu na leżące na komodzie telefony - to telefony Marty i Doroty. Były tu kiedy przyjechałam.

Marek podszedł do komody. W tym momencie usłyszeli hałas na dole. Zbiegli natychmiast na dół wpadając do salonu. Nikogo w nim jednak nie zastali. Kiedy Zawadzki przeszukiwał salon, Natalia spostrzegła coś na stole.

- Marek, spójrz - powiedziała i sięgnęła przybite nożem do stołu zdjęcie. Przybiegł natychmiast. Kobieta wyrwała nóż wbity w stół i podniosła zdjęcie.

- To moje zdjęcie, które zrobiłam niedawno - spojrzała na ogromną dziurę po nożu widniejącą w jej głowie - zrobiłam je w zeszłą niedzielę. Skąd…

Urwała. Spojrzała w stronę Zawadzkiego. Nie zdążyła nic więcej powiedzieć. On również nie zdążył zareagować. Zobaczył przerażenie na jej twarzy. Poczuł silne przeszywające uderzenie w plecy. Zaraz potem kilkanaście kolejnych. Osiemnastocentymetrowe ostrze noża wchodziło w ciało gładko aż po samą rękojeść. Zanim Natalia zrozumiała co się właśnie stało Marek leżał już martwy w kałuży krwi.

- Teraz twoja kolej - powiedział patrząc jej prosto w oczy.

Rozpoznała ten głos. Mimo upływu tylu lat. Teraz stała naprzeciwko mordercy. Nie miał maski. Mogła przyjrzeć się dokładnie jego twarzy. Parę lat starszy od niej mężczyzna nie wyglądał na psychopatę. Wysoki i szczupły o kruczoczarnych włosach. Taki normalny, niczym nie wyróżniający się mężczyzna. Gdyby spotkała go na ulicy nie zobaczyła by w nim mordercy. Nie wyglądał na kogoś, kto mógłby z zimną krwią wymordować całą jej rodzinę. A jednak. To on. Stał przed nią mężczyzna, który 10 lat temu dokonał masakry w jej rodzinnym domu.

Natalia nie miała czasu się nad tym zastanawiać. Szybkim ruchem podniosła pistolet, który upuścił Zawadzki. Błyskawicznie wycelowała w mordercę. Próbowała uspokoić oddech. Spojrzała w jego złowieszcze oczy i nacisnęła spust. Naciskała tak długo aż magazynek był pusty. Trzy kule dosięgły celu. Mężczyzna padł a z jego ran popłynęła krew. Plama wokół ciała bardzo szybko się powiększała. Natalia odczekała nieruchomo chwilę a następnie podeszła do swojej ofiary. Kopnęła leżące zwłoki kilkukrotnie w nogę. Bez reakcji. Morderca nie dawał oznak życia. Przez dłuższą chwilę stała nad zwłokami. Patrzyła na człowieka, który już drugi raz chciał ją zabić. Niewiele brakowało a ta sztuka by mu się udała. Tym razem jednak to ona była górą. To ona wygrała. Następnie podeszła do leżącego w kałuży krwi Marka Zawadzkiego. Jemu również nie można było już pomóc. Po jej policzkach spłynęły łzy. „To koniec” - pomyślała - „To już koniec”.

Położyła pistolet na stole i usiadła podpierając głowę rękoma. Trwała tak dłuższą chwilę. Z tego letargu wyrwało ją mocne pukanie do drzwi. Instynktownie podniosła ze stołu pistolet. Powoli podeszła do drzwi by spojrzeć przez judasza, gdy ktoś bardzo silnym kopnięciem je otworzył. Z ogromnym impetem została uderzona drzwiami. Automatycznie złapała się za głowę. Upuściła pistolet. Napastnik z ogromną siłą wbił jej nóż w brzuchu. Skuliła się i upadła. Poczuła jak ktoś szarpie ją za włosy i powoli podrzyna gardło. Zamknęła oczy.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Matwiej · dnia 17.06.2021 20:21 · Czytań: 295 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:75
Najnowszy:pica-pioa