SKAŁA. GÓRA. SŁOŃCE. - liliium
Poezja » Wiersze » SKAŁA. GÓRA. SŁOŃCE.
A A A
Od autora: Ojcu.

Jak daleko pada lawina od gór?

Gdzieś za granicą wiecznej zmarzliny, ktoś urodził kamień.

Ten rósł przez eony, aż w końcu jednym ruchem tektonicznym,

wypiętrzył się aż po sklepienie nieba.

Pociemniało, pojawił się pierwszy błysk a potem odgłos gromu.

Trzeba zawsze liczyć sekundy pomiędzy.

Wtedy wiesz, jak jest blisko i czy wystarczy ci czasu,

żeby się schować.

Choć jesteś kamieniem, gdzie miałbyś uciec?

Tkwisz zatem po szyję w piasku. W glinie.

Słońce pada na ciebie prostopadle, topi,

Dopóki nie zmienisz się w magmę.

 

SKAŁA.

 

Kursywa.

 

Najpierw musiałem się o nią roztrzaskać.

Skwerek lądu widoczny z daleka,

który miał być wybawieniem od miesięcy tułaczki po słonych mirażach,

okazał się zadrą, drzazgą w oceanie.

Wbiła się po sam czubek ramienia, zaczynając od palca wskazującego,

unieruchomiła mi ręce na milę z hakiem.

Odtąd każda próba poruszenia, zdziała tyle co te kilka desek,

które zostały mi po dotychczasowych lokatorach.

Umarli?

A jeśli nawet, to czy to starość, tęsknota czy nieszczęśliwy zbieg wypadków,

spowodowany niedostateczną znajomością fauny i flory.

Umarli, a ich kości straszą zapewne gdzieś w lesie za mną,

więc nigdy już tam nie dotrę.

Umrę na samotność, tu – na rozgrzanym, kamienistym przylądku.

Pośrodku dróg mlecznych, z których spadają gwiazdy,

rozsiewając wokół siebie pył i brokat.

Jakże świątecznie.

 

Najpierw musiały się o mnie roztrzaskać.

Nadpęknięte, namokłe i nieużyteczne do tego stopnia,

że nie pozostało mi nic, jak zbudować z nich stos.

Trudno.

Może pogoda będzie mi sprzyjać i po upływie kilku dekad, zasłużę na popiół.

Do tego czasu zamieszkam w muszlach jak krab pustelnik,

czy inne żyjątka, które od tej pory będą mi rodziną.

Może będę miał szczęście, oszaleję za chwilkę i sam uwierzę w to,

że jestem jednym z nich. Że gdzieś przynależę.

Stworzymy subkulturę szczypiec i odnóg,

niepoliczalnych jak wszystko co mnie otacza.

Ktoś potem odnajdzie to miejsce i może nawet zapamięta ten widok:

Skorupy porozrzucane gdzie popadnie.

Puste, nieważne,

sypkie tą chwilową trwałością – dopóki nie dotkniesz.

 

GÓRA.

 

Z wody powstałeś, więc staniesz się w końcu pustynią.

Nieprzekraczalną granicą, zza której

powrót już nie jest możliwy.

Chyba, że znajdą cię mrówki,

poznoszą na swoich malutkich plecach

w głębiny lasu, pod koronę liści i strachu o każdy centymetr.

Ich ścieżki, to najtrwalsza ze skał.

 

Ze skały powstałeś, więc musisz się stać

w końcu lasem.

W każdym pniu zamieszka diabeł, lub hamadriada.

Chyba, że znajdą cię mrówki.

Wydrążą korytarze wzdłuż kory,

rzeka ich malutkich ciał zaleje twój kontynent,

staniesz się autostradą dla zapachu i ścieżek,

z których nie może już być powrotu.

 

Powstałeś z powrotów, z magmy i piasku.

Więc musisz się stać dziś mrowiskiem.

 

SŁOŃCE.

 

Roztop wosk.

Niech każda spójność osiągnie swoje epitafium,

przy pszczelej filharmonii,

a miód tryska z poszczerbionych skał,

wprost na płonące lodowce.

 

Kursywa.

 

Mężczyzna podnosi horyzont,

Przesuwa go o siedem stopni północnych,

chowa za pazuchę. Na potem.

Każdy z bogów, do którego mógłby się teraz zwrócić

- śpi -

więc zdaje mu się, że jest bezkarny.

Ma dobre intencje, chociaż te - tak blisko źródła ciepła - owinęły się w samozapłon.

 

Koniec kursywy.

 

Zamiast miodu, woda.

Zamiast wody, magma.

Zasycha na zboczach i odrywa się od nich

skrzacymi plastrami.

Wsiąka w kości palców, przesuwa środek ciężkości

o siedem stopni północnych i czmycha w kierunku horyzontu,

który słabnie.

 

Kursywa.

 

Mężczyzna sięga do kieszeni, wyciąga z niej dłoń

ubrudzoną popiołem.

Nabiera go trochę na palec i smaruje nim drzwi, okna, dach swojego domu.

Resztę rozsypuje wokół łóżka, na szczęście.

Zasypia snem sprawiedliwych, którzy toczą pod górę swój głaz.

Słońce przyświeca mu w twarz, nawet przez kotary,

więc uśmiecha się nieznacznie i opiera głowę o ostatni promyk.

 

Koniec kursywy.

 

Pszczoły zlatuja się zewsząd,

wędrówka z cieplejszych kwiatów dobiegła końca.

Tutaj założą swój ul, wierne królowej.

Zniosą jej pod stopy resztki półmroku,

kiedy na niebie mogą istnieć równocześnie Helios i Luna. Zaledwie mrówki,

 

Koniec kursywy.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
liliium · dnia 26.09.2021 07:14 · Czytań: 316 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Proza: Górna Półka
Proza: Dolna Półka
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
07/11/2025 09:53
Gitesik, dziękuję za przeczytanie mojego tekstu i za miły… »
gitesik
07/11/2025 03:28
Nie wiedziałem co to znaczy persymona? Teraz już wiem i… »
ajw
06/11/2025 21:37
Piękna poezja obserwacyjna, napisana z wyczuciem i leciutką… »
ajw
06/11/2025 21:19
Milu - Bardzo dziękuję za uwagi. Poprawiłam tekst. Tytuł mi… »
Yaro
06/11/2025 19:05
Dobrze posłucham Ciebie. Miłego:) »
Yaro
06/11/2025 19:03
Witaj Mila:) Uparty jestem w swoim pisaniu. Trochę jakby… »
Berenika
06/11/2025 17:39
Czuję się jakby wpadła do mnie do kuchni Xena Wojownicza… »
Berenika
06/11/2025 17:34
Dotrwałam do "rozciętego brzucha metafizyki" -… »
Berenika
06/11/2025 17:32
No... dobre! Czytałam 3 razy i zdecydowanie czytałabym… »
Berenika
06/11/2025 17:25
Ciekawie, dzieje się tu coś niepokojącego, poruszającego,… »
Miladora
06/11/2025 17:15
Ładna miniaturka, Jarku. :) Tylko po co Ci ten szyk… »
Berenika
06/11/2025 17:14
Dobrze się tutaj dzieje wierszowo! Przyjemnie gęsto (ale nie… »
Miladora
06/11/2025 17:07
Podoba mi się prostota Twojego wiersza, Madawydar. Nie ma… »
Miladora
06/11/2025 17:01
Jeżeli mogę coś zasugerować, to małe dopracowanie, Ajw. ;)»
Miladora
06/11/2025 16:45
Jarku - czy chodziło Ci o to, że ptak śpiewał w kółko to… »
ShoutBox
  • Miladora
  • 06/11/2025 17:18
  • Witaj, Bereniko, po baaaardzo długiej nieobecności. Miło Cię znowu zobaczyć. :)
  • Berenika
  • 06/11/2025 17:17
  • Jak miło tu zajrzeć po długim czasie :D
  • Darcon
  • 03/11/2025 21:16
  • UWAGA, Drodzy Użytkownicy! Po 3 latach powraca konkurs MALOWANIE SŁOWEM! W tym roku małe zmiany aby lepiej zintegrować naszą społeczność. Oczekujcie newsa i pamiętajcie - kto pierwszy wybór ma lepszy.
  • valeria
  • 30/10/2025 18:10
  • Nikt nie komentuje moich wiersz!:) pozdrawiam logujących się:)
  • Berele
  • 20/10/2025 07:56
  • teraz to nie mam niczego do dodania hihi
  • alkestis
  • 19/10/2025 19:07
  • Berele, oj jakże Nietzsche przewraca się w grobie :p Chociaż na Twoje szczęście dodałeś, że "niektóre" style :D
  • Berele
  • 19/10/2025 10:26
  • Przy niektórych stylach muzyki wydaje mi się, że lubienie piosenek to proces czysto fizjologiczny. Jesteśmy ukształtowani do rozumienia mowy, ale też płaczu, prośby, jęku, ochrzanu itd. To melodie...
  • Wiktor Orzel
  • 15/09/2025 11:17
  • A kogo my tu widzimy :D Można czytać setki razy, a można tylko raz, jak komu pasuje. ;)
  • TomaszObluda
  • 14/09/2025 18:18
  • dawno nie czytałem poezji, Jak czytać wiersze? Raz i to co w pierwszej chwili poczułem jest ważne. Czy może więcej razy, aż do lepszego zrozumienia?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty