Afrodyta
coś zaiskrzyło
noc łuną zapłonęła
las gaśnie w oczach
Teraz wyjaśnię co jest nie tak z Twoim haiku. Przede wszystkim, pierwszy wers właściwie kończy całość, bo wiadomo o co chodzi, o pożar, więc nie ma tu miejsca na domysł czy dwuznaczność. W mojej wersji ona jest, bo ciągle nie wiadomo, czy chodzi o relacje międzyludzkie, czy o coś innego. Idźmy dalej. Drugi wers (w moim) też nie wyczerpuje tematu, bo może chodzić o namiętność, może. No i ostatni. Ten został bez zmian, choć ja bym wstawił zamiast "las", to "żar", tu nie ma znaczenia co płonie, chodzi o sam fakt spalania, w dużej mierze poszerza to pole interpretacyjne, bo żar uczuć też może"gasnąć w oczach", czyli mamy tu pożar dosłowny i ten z drugim dnem l. To by było na tyle mojego wymądrzania się.
Serdecznie pozdrawiam.