Cześć,
to ja też popróbowałam swoich sił.
A oto efekt. Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, Autorka przekładu przede wszystkim, bo to w gruncie rzeczy tylko taki mały "sprobunek" translatorski (to taki poetycki "pierwszy raz"
:
Marina Cwietajewa,
Бог согнулся (próba przekładu, parafraza właściwie)
Bóg zgarbiony troską zdjęty
Zamilkł
Jeden uśmiech
i anioły wokoło święte.
Z promiennymi je ciałami
Stworzył
Z olbrzymimi skrzydłami
No i bez nich
Przez to płaczę tak bez końca
Przez to -
Że anioły jego
kocham więcej niż Boga.
Jak gdzie rymu i rytmu brak (no i nie baczę zupełnie na muzykę oryginału, a to chyba niedobrze), to wina tego, że to już prawie północ. No i ja bardzo lubię takie proste rymy, bo że proste, nie znaczy, że złe. A czasem nawet na odwrót. No nie wiem, co o tym sądzić.
A tak w ogóle za tym moim przekładem kryje się cała filozofia, no bo to jest tak: mówi się o przekładających poezję (i nie tylko), że "traduttore - traditore" i że pisać przekład dzieła literackiego to tworzyć nowe dzieło. Wychodząc z takiego założenia, stwierdziłam, że i tak nie uda mi się oddać oryginału (w jego brzmieniu, a nawet sensie, bo sens tworzące jest nawet połączenie słów oryginalnych), więc stworzyłam coś innego, co tylko w nielicznych punktach ma styk z pierwowzorem.
Hej.