więc przyszedłeś porozmawiać
opłacało się nie wierzyć
poznałem cię od razu
mimo współczesnego stroju
mówisz że smuci blask
wszechobecnych lampek
trudno się przedrzeć
z ledwie dostrzegalną aureolą
śmieszne jak dziecięce wizje
potrafią się zakorzenić
przecież bez brody nikt
by nie rozpoznał
wiem że twoje urodziny
były na jesieni
musisz zrozumieć
to tylko taka tradycja
liczy się gest
zawsze możesz liczyć na pamięć
właścicieli sklepów z zabawkami
widzisz za mało się starałeś
ryby chleb i wino
kontra czerwony grubasek
z poczciwą siwizną
ale przerwijmy na chwilę rozmowę
posłuchaj
ulubionej kołysanki