Niewidzialni - Manuel del Kiro
Proza » Obyczajowe » Niewidzialni
A A A

Myślicie, że jesteście wyjątkowi? Otóż nie. Takich jak wy jest całe mnóstwo wokół, lecz nie potraficie ich dostrzec. Są dosłownie wszędzie. Wylewają się ze szkół, z budynków, w których spędzają większą część życia, siedzą lub stoją obok was w autobusie i są po prostu niewidzialni. Nie krzyczą, nie buntują się, lecz płyną z nurtem, do czasu, aż stwierdzą, że to wszystko nie ma sensu. Wówczas się poddają. To ludzie ze smutkiem w duszy, który maskują pod płaszczykiem wesołej osobowości. Gdybyście tylko mogli zajrzeć w głąb ich dusz, przeraziłoby was to, co moglibyście ujrzeć. Piekło istnieje. Jest wewnątrz nich. Każdego dnia podejmujących walkę na nowo. Walkę z samym sobą. 

Jestem niewidzialny. 

Ci wszyscy ludzie, żyjący w tej dzielnicy, gdzie nędza i rozpacz wyzierają z każdej dziury, zasługują na lepszy los, na odrobinę normalności – na uśmiech kasjerki wydającej resztę, szacunek policjanta, który nie zwraca uwagi na ubiór oraz na spokojny sen, w którym przyodziani w nowe ubrania, wyruszają w miasto na poszukiwanie marzeń, zgubionych gdzieś po drodze. Oddzieleni niewidzialną barierą od lepszej części miasta, gdzie nikt nie musi marzyć o kromce chleba posmarowanej nadzieją na lepsze jutro i gdzie ludzie śnią o rzeczach nieistotnych i tak absurdalnych, że Bóg mógłby złapać się za głowę, gdyby tylko gdzieś nie zniknął pośród chmur. Chcieliby odlecieć gdzieś daleko, poza świadomość i wszelkie złudzenia. Ich życie to trwanie pomiędzy bólem i marzeniami, których nigdy nie dosięgną a mimo to wierzą, że nawet w najmroczniejszych chwilach, można znaleźć promyk światła a w najbardziej zaskakujących miejscach odnaleźć piękno.  
Nastało łagodne popołudnie, a ciepły wiatr wpadający przez szeroko otwarte okna przynosił odgłosy i zapachy miasta. Wystarczyło wyjść na ulicę, żeby znaleźć się w gastronomicznym raju obfitości, trzeba tylko mieć przy sobie nieco grosza, by poczuć się szczęśliwym, przez jedną krótką chwilę. 
Po zachodzie słońca, które zabarwiło pokój czerwoną poświatą, wyszedłem na ulicę. Gromadka dzieciaków grająca w piłkę obstąpiła mnie, wyciągając ręce. To był nasz rytuał – byli na tyle młodzi, że wystarczały im cukierki, które zawsze nosiłem ze sobą na wypadek takich właśnie spotkań. Kiedyś tam w przyszłości, zapewne będą prosić o drobne, zbierając na wino, które wypiją w pięciu gdzieś za rogiem. 
Starsza pani z domu obok czeka na pielęgniarkę. Siedzi na ławeczce i obserwuje ulicę. Być może za chwilę dołączy do niej sąsiadka, z którą często ją widuję. Mówię dobry wieczór i idę dalej do mojej ulubionej knajpki, w której lubię przesiadywać pijąc zimne piwo i patrząc jak miasto układa się do snu. Nie wychodzę poza niewidzialną granicę miasta, chyba, że już muszę, ale wtedy staram się wracać tu jak najszybciej, bo tylko tu czuję się bezpiecznie.  
Emigranci z bloku wschodniego siedzą przed lokalem. Porzucili swoje ojczyzny w poszukiwaniu lepszego bytu, lecz świat, z którym się tu zderzyli sprawił, że przestali marzyć. Stali się maszynkami do robienia pieniędzy, których wciąż było mało i mało. Rozbijali kamienie, układali tory, pracowali na zmywakach i robili to, czego inni nie chcieli robić. Zrywali się przed świtem, żeby na czas dojechać do pracy, harowali do wieczora, wracali do domu i padali na materace, dumnie nazywane łóżkiem. Kolejni biedacy zepchnięci na margines i odarci z marzeń. 

Policyjny radiowóz przejechał, błyskając niebieskim światłem. Czujni emigranci mieli już opracowany plan ucieczki, na wypadek, gdyby gliniarzom zachciało się zatrzymać i sprawdzić im dokumenty. Dobrze znałem to uczucie niepewności, bo nawet kiedy już miało się dokumenty w porządku, zawsze pozostawał niepokój, że jednak może im się coś nie spodobać i odeślą cię do kraju pochodzenia, wcześniej jednak wytłumaczą ci ręcznie, że nie jesteś tu mile widziany. 

Radiowóz podjechał pod jedną z kamienic, gdzie dzieciaki siedziały na krawężniku ze stopami na ulicy i czekały zaciekawione co będzie dalej. Kolejna domowa awantura czy może coś innego. 

Manuel del Kiro

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Manuel del Kiro · dnia 22.12.2021 20:28 · Czytań: 309 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 4
Komentarze
Afrodyta dnia 01.01.2022 16:43 Ocena: Bardzo dobre
Podoba mi się Twój utwór, przypomina, że każdy z nas zupełnie niespodziewanie może znaleźć się po tej drugiej stronie. Warto o tym przypominać, moim zdaniem to bardzo ważne. Zastanawiam się, czy nie miało być "pod płaszczykiem" zamiast "po ...", w szóstym wersie. Pozdrawiam.
Marek Adam Grabowski dnia 01.01.2022 21:02 Ocena: Dobre
Niby banalne, ale mądre.

Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku
gitesik dnia 01.01.2022 22:09
Przeczytałem i nie wiadomo co dalej? To jakby początek fabuły.
Manuel del Kiro dnia 02.01.2022 12:56
Afrodyta - dziękuję za wychwycony błąd, już poprawiłem. Niewidzialni to druga część książki Saudade, której fragmenty możecie znaleźć na moim profilu. Dziękuję za odwiedziny i wszystkiego dobrego w nowym roku.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
28/05/2023 09:34
Marku, dziękuję za wizytę. Kazjuno, dziękuję za miły… »
Marek Adam Grabowski
27/05/2023 19:53
Opowiadania są gorsze lub lepsze, a do tego dochodzą jeszcze… »
Kazjuno
27/05/2023 19:12
Tym razem mam mieszane odczucia, było parę zabawnych… »
Kazjuno
27/05/2023 18:52
Mnie Marianie też zauroczyłeś tym opowiadaniem. Tchnąłeś w… »
mike17
27/05/2023 17:03
Twój obiad na pewno spełniłby wszystkie moje kulinarne… »
valeria
27/05/2023 16:53
Nie tylko fantazjuję, ale też mogę Ci obiad ugotować:)»
mike17
27/05/2023 16:44
Teraz, kiedy wojsko jest zawodowe, ludzie dostają solidne… »
mike17
27/05/2023 16:15
Marzenia to piękna rzecz, a kiedy są zaklęte jeszcze w… »
Marek Adam Grabowski
27/05/2023 15:30
Pamiętam to z konkurencyjnego portalu. Pozdrawiam »
Marian
27/05/2023 07:21
Darcon, dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam »
Darcon
26/05/2023 14:25
Bardzo dobre, Marianie. Sentymentalne i klimatyczne, jedno z… »
AnDob
26/05/2023 11:45
P.S. A gdyby zamienić "smakuje wytrawnie" na… »
Florian Konrad
25/05/2023 21:26
Jeju, dziękuję za czytanie i taaaki koment! »
Berele
24/05/2023 23:18
Witaj dach64. Wiersz "Stopki, 2022" przedstawia,… »
Berele
24/05/2023 23:11
Wiersz "Bajka" rozpoczyna się od przyzwolenia na… »
ShoutBox
  • Zola111
  • 29/05/2023 00:10
  • Końcowe odliczanie wierszy do Zaśrodkowania#37
  • Berele
  • 27/05/2023 15:31
  • O polskim języku: "Jego brzmienie wywołuje we mnie dziwne obrazy, w których tle zawsze jest murawa z pięknej kolczastej trawy i buszujące w niej szerszenie i węże."
  • mike17
  • 21/05/2023 16:19
  • Po info, gdzie można nabyć tę pozycję należy zgłosić się do Autorki.
  • mike17
  • 21/05/2023 16:17
  • Pragnę poinformować Was, że nasza portalowa koleżanka Akacjowa Agnes wydała właśnie swoją najnowszą książkę - zbiór miniatur i wierszy "Uźródlona". Przeczytałem i gorąco polecam :)
  • Narcyz
  • 19/05/2023 08:53
  • Vaniliwi. Fajnie że wpadniesz. Idę do kuchni upiec jakieś ciasto do herbaty.
  • Narcyz
  • 19/05/2023 08:51
  • Czy ktos może mi powiedzieć jak utworzyć nowy wątek w poezji tej z najniższej półki bo jestem jeszcze niższy od Kaczorka i wyżej nie sięgnę
  • Narcyz
  • 19/05/2023 08:49
  • Jaka piękna sprzeczka a ja myślałem że to świątynia zamyślenia. Przepraszam ale jestem tu całkiem nowy i zupełnie zieloniutki. Podobny trochę do pierwszego listka nasturcji pnącej się gdzieś ku niebu
  • Narcyz
  • 19/05/2023 08:47
  • Oooooo
  • Vanillivi
  • 17/05/2023 19:13
  • Wpadam z odwiedzinami po przerwie, pozdrowienia dla wszystkich :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty
Wspierają nas