Zrobię sobie herbatkę, w szklance,
Ukroję kawał ciasta z zakalcem,
Odłożę nóż, rozprostuję palce.
Do ogrodu pójdę, w altance siądę
Bezmyślnie i wygodnie.
Przed siebie spojrzę, w chmury, hen!
Widoki przede mną niezłe,
Jak w pięknym śnie…
Już siadłem –
Jeszcze ni kropli,
Jeszcze nic nie zjadłem.
Zakalec twardnieje dalej,
Herbatka wydala parę.
Nie myślę o niczym, się uśmiecham
W dłoni patyczek i scyzoryczek.
Czekam,
Czasu nie liczę…
Herbatka wystygła na amen,
Zakalec twardy jak kamień.
Więc…
Jak wcześniej wspomniałem – patyczek.
I scyzoryczek.
I już się spod jego ostrza
Struży w promyczkach słońca
Delikatny wiórek,
Cieniutki jak naskórek.
I z bezmyślności nagle myśl
Wylata bezwstydna, właśnie tu i dziś,
Myśl może zbyt pochopna…
O niej później, bo nosek Pinokia
Z patyczka się wychyla…
Jeszcze rach, ciach, jeszcze chwila…
Nie, więcej nic nie wyjdzie, próżne me męki,
Patyczek za cienki.
A tak naprawdę, w takim napięcia jestem stanie,
że nic nie robię. Prócz tego, że jak Pinokio kłamię.
Strugać byle co? Jeszcze mi nie brak piątej klepki.
Siedzę w altance z emocji od potu lepki,
Bo tu siadają czasem powabne poetki.
A szczególnie latem.
Jest lipiec, myślę więc o naszym tetate.
Gdy przyjdą, bezczynność w krzaki cisnę.
Hurtem je wezmę – wszystkie! –
Z altanki do domu.
Tam, po kryjomu,
Przy bojowym cyk, cyk, cyk zza komina świerszczy,
Zacznie się bitwa na szuflady pełne wierszy:
moich – niepoważnych, ulotnych, rymowanych,
ich – zaangażowanych (och, ach!), dziewiczych, czasem nawet białych,
Aż przyjdzie wieczór zmęczony sporami, nabrzmiały upałem.
I zrobię to, o czym w południe myślałem –
Gar pełen, na góralską modłę, herbaty.
I blisko niebaaa…
stopią się w jeden dwa, zwykle dalekie, pijane światy.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt