Skoro wywołałaś mnie do tablicy, podzielę się wrażeniami po lekturze. Nie będę dużo pieprzył.
Niby wiadomo, o jaką dyscyplinę chodzi, niby oczywistym jest, że sportowiec musi skoncentrować się na treningu, by być najlepszym, ale coś mi tu nie gra.
Ta dyscyplina jest bardziej złożona, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Oczywiście nie można ograbić jej z pieprzenia, ale na bajer, a czasem i dobre słowo, znaleźć czas byłoby w dobrym tonie.
Żeby się dalej nie rozwodzić, pokażę w jakim kierunku poszedłbym, budując aforyzm z wykorzystaniem czegoś na kształt rozmowy i niezbędnego w tej całej zabawie pieprzenia.
Żeby z partnerką kontakt mieć lepszy,
czasem coś powiedz, zamiast wciąż pieprzyć.
Oczywiście konieczna byłaby zmiana tytułu.
Do następnego
pzdr

JL