do wykonanego ołówkiem przez Lucynę
Autoportretu z łzą
napisałem namiastkę ekfrazy
jak kropla drążąca kobietę
bierze wychodne z opustoszałego domu
właśnie obudziłem się z wierszem Małgorzaty
za spóźnionym refleksem w piwnicznym oknie
jedynym w którym tylko ona
na fizycznym prawie odbicia światła
dostrzega swoje nogi
cześć postaci idącej z psem na spacer
w sąsiednim pokoju śpi albo nie śpi żona
zbyt dobra za biedna na donaszanie samotności
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.