Na Ochocie. Dyotyk - d.urbanska
Proza » Obyczajowe » Na Ochocie. Dyotyk
A A A
Od autora: Tekst został nagrodzony w konkursie "Opowiem wam historię. Warszawa - dzielnice". Za wiadomość o konkursie dziękuję Antoniemu G. (z naszego portalu), który - podobnie jak ja - został w ubiegłej edycji, podwójnie uhonorowany najwyższymi nagrodami. Oto nagroda druga.
I jeszcze: w razie jakichkolwiek skojarzeń-przypominam, że tekst pisałam w listopadzie :)

Migawka ze stanu wojennego

Wypiliśmy trochę, nie przeczę. Pod humor, za spotkanie. A gdy szkło pękło, zastanawialiśmy się, co dalej? Ktoś rzucił hasło: spacer na Cmentarz Radziecki. No, to poszliśmy – Iwona, Cezary, Hubert i ja.

Widoczny z daleka wyniosły obelisk przyciągał wzrok. Otulone zielenią i zgrupowane w milczących rzędach groby nastroiły nas refleksyjnie. Szliśmy bez słowa w ciszy lipcowego wieczoru.

- A wiecie – przerwał milczenie Czarek – opowiadał mi kumpel, jak budowali ten cmentarz. On wtedy był na studiach i przywieźli ich do pomocy przy kopaniu grobów. Wygłupiali się, jak to młodzi. Łap pierwszą krzyżową – wołali na przykład…

- Okropność! – skrzywiła się Iwona – Jak można? Przecież to profanacja.

- Daj spokój – odparował Hubert – To najeźdźcy, okupanci.

Pokręciłam głową:

- Znacie to: В полях за Вислой сонной / Лежат в земле сырой …

Iwona przyłączyła się i po chwili obie nuciłyśmy nastrojową balladę : А где-то в людном мире /Который год подряд/ Одни в пустой квартире /Их матери не спят...

- Właśnie – podjęłam żarliwie – Nie najeźdźcy, nie okupanci, ale młodzi, przerażeni chłopcy, którym kazali iść w bój. Za obcy kraj. A każdy miał matkę, która czekała na jego powrót…

Nagle w szarzejącym powietrzu zarejestrowaliśmy jakiś ruch i po chwili zza krzaków wynurzyli się mężczyźni w pełnym rynsztunku. Otoczyli nas kręgiem.

- ZOMO! Wiejemy!

Akurat. Nie mieliśmy żadnych szans, więc staliśmy jak wmurowani. Najwyższy, atletyczny brunet, zagaił ostro:

- Co tu robicie? Jest po godzinie milicyjnej.

Milczeliśmy, gdy nagle Iwona zaćwierkała przymilnie, wskazując na mnie:

- Przyjechała do nas kuzynka z Bydgoszczy i właśnie … zwiedzamy.

Nastrój zmienił się diametralnie. Prychnęłam śmiechem, a zomowców z kolei zamurowało.

- Zwiedzacie? – wycedził dowódca, a my gorliwie pokiwaliśmy głowami.

- Odbiło wam? – huknął.

- A wy co tu robicie? – zainteresował się Hubert – Skąd w ogóle jesteście?

Nie byli w nastroju do pogwarek:

- Zmywajcie się, ale już! Bo będziemy musieli was zatrzymać.

Nie musieli powtarzać. Wzięliśmy nogi za pas.

- Uf, upiekło się nam – wydyszała Iwona. Cezary otoczył mnie ramieniem:

- Chodź, kuzynko z Bydgoszczy.

Na letnim niebie pojawiły się pierwsze, nieśmiałe gwiazdy.

 

Piotruś

To był początek siódmego miesiąca, ale brzuch miałam już solidny. Ciążył mi, gdy szłam swą codzienną trasą na działki przy Żwirkach.

Aleją brzóz pchałam wózek z zieloną, opuszczoną budką. Piotruś rozglądał się ciekawie wokół, rejestrując bystro białą korę drzew i pierzaste baranki, płynące tuż nad ziemią. Pachniały róże, zwisające fantazyjnymi girlandami z drewnianych sztachet.  Odurzał bez, mamiąc wzrok liliowymi i białymi gronami. Wielkie peonie podnosiły pachnące głowy.

- Widzisz, jak tu pięknie, synku?

W odpowiedzi zabulgotał radośnie, machając rączkami.

Przeszliśmy wzdłuż działek i przez skrzypiącą furtkę wyszliśmy na Pole Mokotowskie. Dróżka wiła się wśród krzewów aż do szpaleru wysokich drzew. A tam – zobacz, skarbie – pełno liści, które niedawno opadły. Lśniły bogato złotem i czerwienią, szeleściły. Trzymałam cię za rączkę, ale wyrywałeś mi się i pobiegłeś wprost na ten niezwykły kobierzec. O, tak!

Roześmiałam się zachwycona i zawołam: Idzie jeż, straszny zwierz. Nóżkami tup-tup – I pod listki siup! Zaśmiewałeś się ze mną, prezentując dwa ząbki, które dopiero co ci się wyrznęły.

- Wracamy, Piotrusiu – zawołałam – do domku. Widać już bryłę szpitala na Banacha. Zaraz dojdziemy, napijemy się gorącej herbaty z sokiem, koniecznie malinowym

- Niech pani tak nie rozpacza – mówi położna – To był siódmy miesiąc. Jeszcze nie wszystko się wykształciło: mógł nie słyszeć lub nie widzieć. No, proszę się uspokoić.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
d.urbanska · dnia 05.04.2022 18:07 · Czytań: 746 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 9
Komentarze
Darcon dnia 05.04.2022 18:22
Nie widzę powodu do pogrubiania ostatnich zdań. Czytelnik sam powinien zrozumieć, o co chodzi Autorowi/Autorce. Nie wiem też, jaki jest związek pomiędzy pierwszym, a drugim fragmentem, bo wydają się nie łączyć ze sobą. Czy to ma związek z konkursem?
Druga część podobała mi się bardziej, niesie ze sobą bagaż emocji. W pierwszej nie zrozumiałem przekazu lub celu opowieści.
Pozdrawiam.
d.urbanska dnia 06.04.2022 11:44
Wyróżnienie ostatniego akapitu uważam za zasadne w opozycji do pozostałej części.
Rzeczywiście, teksty spina konkretna dzielnica Warszawy. Można też znaleźć i inne łączniki np macierzyństwo. Jeśli zaś chodzi o przekaz, to najgorzej jest tłumaczyć, co autor miał na myśli.
Pozdrawiam serdecznie.
Darcon dnia 06.04.2022 12:35
Nie chcę, abyś uznała mój komentarz za czepialstwo, ale nie spotkałem wcześniej ani w poezji ani w beletrystyce wyróżniania fragmentów tekstu (oprócz tytułów rozdziałów itp), a uważam to wręcz za niewłaściwe. Nie jest rolą Autorki/Autora wyróżniać coś w tekście. Jaka by nie była tego przyczyna. Trzeba wierzyć, że czytelnik zrozumie, co chcemy przekazać. Owszem, zdarzają się wyróżnienia w artykułach, pracach naukowych, felietonach, ale to coś innego. Czy w poezji i beletrystyce nie chodzi właśnie o to, by nas, autorów, zrozumiano bez dodatkowego podkreślania czy afiszowania ważkości tekstu?

W pierwszym fragmencie widzę grupkę przyjaciół zatrzymaną przez ZOMO, nie doszukałem się macierzyństwa.

Pozdrawiam.
d.urbanska dnia 06.04.2022 13:29
Widocznie nie czytałeś zbyt uważnie :) Była tam dyskusja o czekających na próżno matkach poległych.
Nie upieram się przy wyróżnieniach, ale też daję sobie prawo do takiej opcji.
Pozdrowienia
skroplami dnia 10.04.2022 10:21 Ocena: Bardzo dobre
Zgadzam się z Darcon, pogrubienie ostatnich zdań niepotrzebne, wręcz przeszkadza. Utwory powinny i wtedy jest dobrze, zmuszać do spostrzegania, myślenia. A wrażenia to tylko podkreslają. Aby zrozumieć część pierwszą, powiązanie z drugą, dobrze jest umieć czytać po rosyjsku :). Ok, jest po polsku tłumaczenie, że polegli to synowie matek i ojców. Dobra, matki pierwszeństwo i w nawiązaniu do drugiej części można podkreślić. Sumując, wcale nie trudno zrozumieć krzyk w sercach po śmierci dziecka. Tylko wśród tych poległych na polskiej ziemi wielu którzy śmierć zadawali matkom i przyszłym matkom. Mam wrażenie że część druga mniej ważna dla Ciebie autorko, służy tylko podkreśleniu że kiedyś "radzieccy" żołnierze to też dzieci matek i one jak matka, która straciła całkowicie niewinne dziecko, czuły ból. Dla rostrzygnięcia proponuję prawo boże: jest proste, za celowe morderstwo morderca ponosi winę i karę w postaci śmierci.
d.urbanska dnia 10.04.2022 12:44
Witaj Skroplami, dziękuję za ocenę i komentarz. Niewątpliwie każda wojna jest złem i tragedią. Wiele jednak zależy od punktu widzenia. Zauważyłaś, że literaturę / sztukę tworzą głównie zwycięzcy? Dlaczego na przykład widownia sympatyzuje z Wikingami, którzy byli bezwzględnymi najeźdźćami i mordercami? W kinematografii znalazłam tylko jeden film z punktu widzenia Niemców w czasie II wojny (U-boot). Podobnie w literaturze. Umknął mi, niestety, niemiecki autor i tytuł. Pamiętam jednak scenę, gdy na zamarzniętym pobojowisku w Rosji leżeli młodzi Niemcy i wzywali matki Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Nie bronię morderców ani wojny. Myślę tylko o wspólnocie tragicznej naszego wojowniczego gatunku. Uff, rozpisałam się.
Pozdrawiam serdecznie.
wolnyduch dnia 26.05.2022 20:47 Ocena: Świetne!
Gratuluję wyróżnienia. Dobrze, że nie tylko surrealistyczna proza ma szansę docenienia, co nie oznacza, iż tej surrealistycznej nie cenię, ale myślę, że to dobrze, że opowieść bez udziwnień,
też ma prawo być zauważona, bowiem mam wrażenie, iż obecnie istnieje wręcz wymóg, aby pisać coś za wszelką cenę innego, zarówno w prozie, jak i poezji, a czy to dobrze, to nie jestem do końca przekonana...

Ciekawe obie części, przy czym w pierwszej zaduma nad agresorem, który mógł być również ofiarą, a nie li tylko samym agresorem, młody wiek, niemożność niewykonania rozkazu nie dawały mu wielkiego wyboru, to prawda...

W drugiej cząstce poraża zakończenie i dramat matki, po utracie syna i nieudolne pocieszenie ze strony położnej.

Przeczytałam z zaciekawieniem.
Pozdrawiam serdecznie :)
d.urbanska dnia 27.05.2022 12:37
Wolnyduchu dziękuję za wizytę i ocenę.
Też zastanawia mnie kierunek, w jakim idzie współczesna literatura. Chyba dzisiaj żaden z klasyków nie miałby szans :)
Dziękuję za "zaciekawienie" i pozdrawiam serdecznie
wolnyduch dnia 27.05.2022 18:41 Ocena: Świetne!
Sądzę, że niejedna osoba się nad tym zastanawia.
Nie wiem, czy nie miałby, sądzę że wśród ludzi starszej daty miałby, wiem, że starsze osoby mają sentyment do klasyki i chętnie do niej sięgają, to dotyczy również poezji.
Wiem, że większość tej współczesnej wcale nie kibicuje, woli klasykę, na szczęście ona nadal istnieje, a także powstaje nowo wśród tych zbuntowanych, ja się też w jakimś stopniu do nich zaliczam, choć nie neguję obecności nowatorstwa, ale uważam, że powinno być równoprawne s stosunku do tego, co stare, a jeśli ktoś chce być nowoczesny, też niechaj takim będzie, ale gdy np. słyszę, że klasyka jest nudna, to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo dla mnie ona nigdy nie będzie będzie nudna.

Pozdrawiam serdecznie. :)
P.S Miło, że mój komentarz okazał się pomocny, szczerze mówiąc nie wiem jak się oznacza tę pomocność, jeszcze ta moja nawigacja kuleje na portalu...
Gdzie się naciska, aby pojawił się zielony komentarz?...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
mike17
19/09/2024 18:16
Jarku, świetnie oddałeś moje oralne przesłanie :) Dosadnie,… »
gitesik
16/09/2024 20:49
Kołysz mnie, kołysz” to wiersz, który zachwyca swoją… »
valeria
14/09/2024 21:06
Dziękuję pięknie:) »
Madawydar
13/09/2024 13:45
Zoom Lens Dziękuje za wspaniałe nagranie. Dobra robota.… »
Zoom Lens
12/09/2024 21:18
Dziękuję serdecznie Marian za zgodę na publikację tego… »
Wiktor Orzel
12/09/2024 11:50
@Jacek - dlatego książka jest krótka, liczy zaledwie 114… »
Jacek Londyn
12/09/2024 11:27
Dzień dobry. Podziwiam odwagę. Wydanie książki napisanej… »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Mega cudowny komentarz dziękuję! »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Jeju, mimo wszystko -super komentarz, dzięki! »
Wiktor Orzel
12/09/2024 09:03
Wydawca podszedł do tej nietypowej formy właśnie w taki… »
ivonna
12/09/2024 02:34
Pozwolę sobie jeszcze tu coś skrobnąć. Zastanawiałam się… »
ivonna
12/09/2024 01:20
nie ustawaj :) »
gitesik
11/09/2024 22:02
"Połykiem" Floriana Konrada to wiersz, który… »
Jacek Londyn
11/09/2024 18:55
Ivonno, ogromnie się cieszę, że mogłem sprawić Ci… »
Wiktor Orzel
11/09/2024 08:47
Serdecznie dziękuję za ten komentarz, cieszę się, że forma… »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 18/09/2024 08:33
  • Dumanie, pisanie i komentowanie tekstów. ;)
  • TakaJedna
  • 16/09/2024 22:54
  • Jesień to najlepszy czas na podumanie.
  • mike17
  • 15/09/2024 19:48
  • Jak jesień nadchodzi, to najlepsza pora na zakochanie się :)
  • TakaJedna
  • 12/09/2024 22:05
  • Jak jesień idzie, to spać trzeba!
  • Wiktor Orzel
  • 11/09/2024 13:55
  • A co tutaj taka cisza, idzie jesień, budzimy się!
  • ajw
  • 20/08/2024 14:13
  • I ja pozdrawiam, Zbysiu :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 12/08/2024 22:39
  • "Miałem sen, może i nie całkiem senny, zdało mi się, że zagasnął blask dzienny(...) Ziemia lodowata wisiała ślepa, pośród zaćmionego świata (...)Stało się niepotrzebnym, ciemność była wszędzie
  • Zbigniew Szczypek
  • 10/08/2024 19:12
  • Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ciesząc się, że mogę do Was wrócić i że nadal tu jesteście - Zbyś ;-}
  • TakaJedna
  • 28/07/2024 16:41
  • Pozdrawiam niedzielnie!
  • Gramofon
  • 19/07/2024 19:56
  • Dziękuję bardzo Jago, a jakby ktoś nie chciał oglądać na facebooku to jest też już na youtube [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty