Kiedy ranne wstają zorze,
gdy ponocne kładą mgły,
Zenon Jarosz spać nie może.
Z oczu sypie wrogie skry.
Już w kalosze przyodziany
wnet jak z łóżka tylko wstał.
Grabie w kiblu ma schowane.
I łopatę tam też ma.
Gienia zerka nań spod kołdry:
"Gdzie twój rozum, mężu mój?
Takiś, Zenku, niby mądry,
a czasami niczym muł.
Zostaw grabie tam, gdzie stały.
Legnij ze mną jeszcze ciut.
Nie opuszczaj jeszcze chaty.
Wyssij ze mnie słony miód.
Na cholerę nam te marchwie?
Mam to w nosie, że są bio.
Zaraz cię za portki szarpnę,
dziad potrzebny mi. Nie groch."
"Stachu ma uprawy większe!
Dynie, rzepy, nawet ryż!
U mnie tylko wszystko więdnie...
Czemuż, babo, znowu rżysz!?"
"Mój Ty bucu niemyślący,
otwórz oczy, mózgiem rusz.
Stach hektarów ma tysiące.
Ty na balkon idź! No, już!
Zerknij na dół, plantatorze.
Cztery piętra niżej spójrz.
To są, stary, te metraże,
gdzie zostawiasz pot i trud.
Tam wysiewasz w grunt nasiona,
a ja czekam tu co dnia.
Ja, wybrana twoja żona,
czuję się jak marny chwast.
Tam na działce wszystko więdnie,
tu małżonka i twój młot.
Zajmij się tym, co niezbędne.
Tu twój żywot i twój los.
I nie ścigaj się ze Stachem.
On ma pole, lecz jest sam.
Stach poślubił chyba marchew.
Mu chlorofil w żyłach gna.
Zamiast miecza ma kalafior.
W zwodzie ledwie młody por.
Tak. Sprawdzałam, mój ty macho.
Wciąż cię nie ma. No, więc co?"
Zenon przybladł niczym seler.
Oczy mu stanęły w słup,
rzucił grabie gdzieś za siebie.
Ruszył naprzód jak ten tur.
Zerwał kołdrę jednym ruchem.
Ogrodniczki spadły w dół.
Gieni twarz rozjaśnił uśmiech.
"Wrócił wreszcie Zenuś-zbój!".
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt