Witaj Brytko
Pora chora, a ja jeszcze nie śpię, ale w piątki i soboty to mi się zdarza
)
Ten mikrus jest umowny i wcale nie musi być mikrusem, tylko może tak być postrzeganym przez innych, bo jest np. inny od otoczenia, bo nie daje się włożyć do jednej szufladki,
bo patrzy w inną stronę, niż ktoś itp, itd...
Co do zakończenia, niefajnie jest tłumaczyć wiersz, ale zrobię to,
twardy orzech, to mikrus, który może być twardym orzechem do zgryzienia dla innych, bo
np. ma silną osobowość, ale jego skorupa nie oznacza, iż nie ma sobie wrażliwości,
która, msz, jest jedną z ważniejszych cech w człowieku, pozwala np. na empatię, na dostrzeżenie piękna itp...
A co do końcówki, to nawiązuję tutaj do tego, iż życie wyszło z wody, a woda, to życie i człowiekowi jest ona potrzebna, a każda kropla bywa na wagę złota, a ludzie są do siebie podobni niczym krople wody, o czym pisze nasza słynna Noblistka, choć nie są one takie same, ale są sobie potrzebne nawzajem i każdy człowiek nawet ten szaraczek jest jak ta kropla istotna, ma swoje znaczenie i wszystkie się ze sobą zazębiają. Nawet jeśli ktoś w oczach kogoś jest malutki, to on też jest ważny, np. dla swojej rodziny, pełni jakąś życiową rolę.
Poza tym wszyscy wyszliśmy z cienia, jeśli wierzyć w teorię wielkiego wybuchu, choć wiara temu przeczy, ale msz nie musi, bo tym wybuchem też mogła kierować siła wyższa, zatem wyszliśmy z mroku, żeby nastało światło musiał być najpierw mrok. Tak poza tym żeby była biel potrzebna jest czerń, bo w przyrodzie potrzebna jest równowaga, zarówno noc jak i dzień, biel jak i czerń,
słońce i deszcz, poza tym gdyby nie było przeciwieństw, to byłoby nudno, a gdyby nie było np. czerni w życiu, nie docenialibyśmy dobra.
Poza tym postrzeganie kogoś przez swoją optykę wcale nie musi być zgodne z rzeczywistością, może być postrzeganiem subiektywnym czy powierzchownym.
Jeśli zaś chodzi np. o sztukę, to zarówno np. malarze impresjoniści jak i realiści, mają prawo współistnieć, obok siebie i są zbudowani z tej samej tkanki zainteresowań i należą do tego samego gatunku homo sapiens, a różnice tak naprawdę tkwią w mentalności, a nie w istotnych różnicach...
A słowo karzeł, ma duża dawkę ironii w sobie, tak poza tym...
To tak mniej więcej g woli wyjaśnienia
Dzięki za czytanie, lecę w sen, bo pora chora
)
Dobrej niedzieli życzę