Turpizm w całej okazałości, lubię go, ale nie zawsze, lubię turpizm Grochowiaka,
tutaj jak dla mnie za dużo dopełniaczy, no i niezwykle pesymistyczny obraz człowieka,
bez żadnej nadziei, a przecież ona umiera ostatnia, właśnie dlatego ludzie kochający wolność i o nią walczący mają niegasnącą nadzieję w sobie i hart ducha.
Poza tym marzenia nigdy nie są spróchniałe, bo msz bez nich życie nic nie jest warte, choć lepiej wyznaczać sobie cele, ale marzyć zawsze wolno, nawet, jeśli te marzenia nie miałby się ziścić.
Ja kiedyś marzyłam o dalekich podróżach i sądziłam, że większość pozostanie w sferze marzeń, ale stało się odwrotnie, wiele z nich zostało zrealizowanych i zostały wspaniałe wspomnienia.
Marzyć nie tylko trzeba, ale należy, choć np. ludziom przykutym do łóżka, z ciężką chorobą z pewnością ciężko jest spełniać ich marzenie, żeby np. być na spacerze, pewne marzenia nie są realne, ale nawet tacy ludzie potrafią się cieszyć z drobiazgów.
Znam panią powyżej 90 tki, która nadal zachowała pogodę ducha, na dodatek ma sprawny umysł, a jeszcze rok temu chodziła o własnych siłach, dziś robi to przy chodziku.
Nie wiem skąd tyle odpychającego pesymizmu, przedstawiającego gnicie peela, msz jeśli ktoś jest tak bardzo nieszczęśliwy, to potrzeba mu empatii i to jego "gnicie" z pewnością gniciem być przestanie, ale ja nie znam ludzi, którzy by byli aż tak bardzo zdesperowani.
Podziwiam tych silnych, może dlatego że miałam do czynienia z bliską mi osobą niepełnosprawną, która mimo tego, że była niepełnosprawna, to dodawała jeszcze sił innym, miała bardzo silny charakter.
Sorry za długaśny komentarz.
Pozdrawiam, miłej niedzieli życzę.
P.S Dobrze, że nie czytałam przed snem, bo mogłyby mi się przyśnić robale
P.S 2 Obok i wokół to w sumie masło maślane, czyli to samo...