Mysia przygoda - Marek Adam Grabowski
Proza » Historie z dreszczykiem » Mysia przygoda
A A A

Witch i Baba Jaga jadły schabowe. Mięso było bardzo słone. W pewnym momencie przeżuwająca tę słoność Baba Jaga zrobiła przerażoną minę i spytała:

-Witch, czy ty soliłaś tą solą z dolnej części kredensu?

-W sumie tak – odparła młoda, która była najwyraźniej zdziwiona. - A o co tyle huku? Czybyś uważała Babcia, że przesoliłam?

Baba Jaga uderzyła w stół i krzyknęła:

-Kurwa, pojebało gówniarę!

Witch już miała powiedzieć, że Babcia robi z igły widły, ale nie zdążyła, gdyż jakoś dziwnie się poczuła. Spadła ze krzesła i to tak, że leżała rękami i nogami na podłodze. Ogólnie podłoga wydała się jej jakaś wielka, a stół ogromny. Co jeszcze dziwniejsze nie mogła się podnieść. Odwróciła głowę i zobaczyła mysz, która krzyczała:

-I co narobiłaś smarkulo!

Wtedy Witch spostrzegła, że sama przemieniła się w mysz. Miała cztery łapki, ogon i białe futerko. Wypisz wymaluj gryzoń.

-O kurwa, co tutaj się dzieje! - przerażona wydarła się.

-To się dzieje, do kurwy nędzy, że posoliłaś nasze kotlety jebaną trucizną przemieniającą ludzi w myszy, durna sikso! - wyjaśniła druga mysz, a właściwie Baba Jaga.

-Ja nie wiedziałam! - Witch broniła się.

-Szkoda, że twój stary nie wiedział jak zakłada się kondoma na ptaka!

-Ale daruj sobie Babcia te złośliwości! Czy istnieje jakaś odtrutka?

-Owszem, istnieje – Baba Jaga mimowolnie pocieszyła ją. Potem jednak dodała coś mniej przyjemnego – Jest tylko kurwa problem, jak się do niej dostać. I w tym jest pies pogrzebany. Chodź, rozejrzymy się po pokoju.

I tak zaczęły pełzać po podłodze, zachowując mysią postać. Wszystko wydawało się bardzo duże. Witch była teraz mniejsza od swoich butów. Nagle padł na nie cień. To był kot.

-Zajebiście, Behemot przyszedł nas uratować! - Witch uradowała się.

-On przyszedł nas schrupać, kretynko! - Baba Jaga zniszczyła jej nadzieję.

I rzeczywiście Behemot oblizywał się i rzekł:

-Miau, jakie pyszne myszy!

-Debilu, to jestem ja, Jadwiga, a ta druga to Witch, chociaż ją to akurat możesz zjeść! - Krzyknęła stara czarownica.

-O kurwa, a to dobre! – Behemot był mile zdziwiony – Wiedźmy zaczarowały je, żeby umiały mówić.

Potem uśmiechnął się i dodał:

-Ponoć zaczarowane myszy są najsmaczniejsze!

-To naprawdę jesteśmy my! – Jaga wiedziała, że sytuacja jest poważna. - To dziwka Witch posoliła schabowe moją trucizną i stąd ta cała pojebana sytuacja, durny koczurze!

-Oj, daj spokój Babcia, z tym wyzywaniem mnie od dziwek – Witch wtrąciła się – każdy może pomylić przyprawy!

-To naprawdę one – Behemot dał się przekonać – ale jaja!

W tym momencie pojawiła się szansa.

-Czy mógłbyś nam przynieść odtrutkę? - spytała Baba Jaga.

-Spoko – futrzak okazał się pomocny – tylko powiedzcie mi, co nią jest i gdzie ona właściwie się znajduje.

-To landrynki w lewej górnej szafce w spiżarni – wyjaśniła Jaga.

Behemot pobiegł i po chwili wrócił. Miał to, co trzeba.

-A myszy to w ogóle są w stanie zjeść cukierki? - spytał.

-Nie pouczaj, tylko dawaj pchlarzu! - brzmiała odpowiedź Baby Jagi.

Zaczęły jeść landrynki. Młoda dostała różową, a stara białą; ale to chyba nie miało żadnego znaczenia.

-O jakie słodkie, jakie zajebiste! - ucieszyła się młodsza.

-Zamknij się, Witch! - odpowiedziała jej starsza.

Po chwili były już sobą.

-No, przysłużyłem się – Behemot był rad – jaka będzie nagroda?

-Co takiego? - Baba Jaga oburzyła się. - Chciałeś nas zjeść i teraz jeszcze żądasz nagrody! Jeśli jeszcze raz uznasz mnie za formę pokarmu, to wrzucę ciebie do pieca!

Minęło parę dni. Witch i Baba Jaga jadły rosół. Był ostry. W pewnym momencie przeżuwająca tę pikantność Baba Jaga zrobiła przerażoną minę i spytała:

-Witch, czy pieprzyłaś tym pieprzem, który trzymam pod kiblem.

Odpowiedzią Witch była wystraszona twarz.

Marek Adam Grabowski

Warszawa 2022

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Marek Adam Grabowski · dnia 09.07.2022 21:03 · Czytań: 318 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
Jacek Londyn dnia 10.07.2022 09:17
Marku,
uwierz, że tekst bez zbytniego "przesolenia" bluzgami, byłby łatwiejszy do przełknięcia.

Pzdr
JL
Marek Adam Grabowski dnia 10.07.2022 10:03
Może masz rację, ale u mnie takie antypatyczne persony. Dzięki za wizytę.

Pozdrawiam
Milena1 dnia 10.07.2022 22:16
Sól w kredensie jest Ok, ale pieprz pod kiblem? Baba Jaga ma nieziemską fantazje :)
Marek Adam Grabowski dnia 11.07.2022 09:51
No, cóż przecież to wiedźma!

Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:44
Najnowszy:pkruszy