Witaj Abi
Dzięki za czytanie, no cóż, msz, ważne, iż jako tautogram, jak sam przyznajesz, ma sens,
a co do emocji, raczej trudno je wydobyć w tego typu formie, w ogóle to wiem, że to taki trochę samobój, bo temat sam w sobie jest trudny, a przy narzuconej formie, to utrudnienie jest większe, no ale jak widać jestem masochistką
Nie sądzę, bym się pokusiła o to, aby wiersz stał się wybitny i miał być mitem...
Tak poza tym, ja wiem, iż tautogramy raczej bywają zabawne i lekkie, nie smutne, ale ja bywam niepokorna, jak pewnie już zauważyłeś,
czasem lubię robić pewne eksperymenty, raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem, jak to w życiu bywa...
Swego czasu też napisałam np. soneto tautogram, może się tutaj pojawi, też był to eksperyment, msz bardziej udany, choć pewnie na tym portalu nie będzie on dobrze odebrany, ale w sumie, oceny są zawsze subiektywne, a każdy człowiek może mieć inną w stosunku do tego samego wiersza, dla jednego będzie on super, dla drugiego ten sam wiersz może jawić się kiepskim. Czasem jest to sprawa innej wrażliwości, innego odczytu, innego smaku.
Jeśli chodzi o mój smak, to lubię różnorodność, tak jak np. w muzyce nie mam jednego ulubionego gatunku, sądzę, że dzięki temu jestem bardziej otwarta na odbiór, nawet czegoś, co nie do końca jest mi bliskie, może dlatego lubię też wielokulturowość, sądzę, że to ubogaca, gdy próbujemy innych smaków, niż nasze własne.
Nie mam powodu Cię znielubić, choćby dlatego, iż lubię Twoje pióro, choć przeczytałam tylko niektóre Twoje wiersze, ale wiem, że są ciekawe i że potrafisz dobrze pisać, z pewnością nie są to infantylne wierszyki o niczym, co nie znaczy, że jedne mogą mi się bardziej, a drugie mniej podobać, bo przecież nawet ten sam Autor ma różne wiersze, jedne dobre, drugie średnie a inne świetne, msz tak to już jest, ale gdy przeczytamy choć kilka wierszy, to możemy już sobie troszkę wyrobić o nim zdanie.
Wracając do powyższego tautogramu, starałam się w nim podkreślić, to, co tutaj ważne, czyli bohaterstwo i walkę z wrogiem, niestety zakończoną wieńcem laurowym, w sensie wiecznej chwały, który jednocześnie stał się wieńcem cierniowym, ale pokazującym, iż wolność trzeba wywalczyć, bo nie ma na nią gwarancji. Zatem czy była to daremna ofiara, to już każdy sam musi rozpatrzyć, ja uważam, że nie, że Ojczyzny tej dużej i tej małej, naszej, lokalnej, należy bronić, nawet za najwyższą cenę, poza tym czasem bywa i tak, że coś pozornie z góry skazane na przegraną jak np. walka Dawida z Goliatem okazuje się czymś innym, duch walki jest msz bardzo ważny.
W moim odczuciu, jak na taką formę trudno było tutaj dać bardziej wymowny przekaz, ale wiem, że ona może nie wywoływać takich emocji, jak ta mniej narzucona, zdaję sobie z tego sprawę, zatem masz jak najbardziej prawo do takiego, a nie innego odbioru.
Dziękuję za wyrażenie opinii i poświęcony czas, pozdrawiam.