Posprzeczały się dwie chmury.
O co poszło? O fryzury.
Pierwsza rzekła: "O mój Boże,
A cóż ty masz na tej głowie?
Jakieś strzępki, kłaczki, pióra,
to stóg siana, nie fryzura”.
Na to druga w odpowiedzi:
„Zaraz widać, że nie siedzisz
w aktualnych trendach mody.
Tę fryzurę mi ułożył
wiatr, od dawna mój przyjaciel,
on na modzie dobrze zna się.
A ty gładkość prezentujesz,
to nikogo nie ujmuje.
Erę fryzur ulizanych
odrzuciły dawno damy.
Ja ci radzę – pókiś młoda –
idź na całość, czasu szkoda!”
Tak się obie zagadały,
że piorunów nie słyszały.
Nadciągnęła pani burza:
"Ta dyskusja już mnie wkurza.
Pot z nich dziś wycisnę cały,
By o głupstwach nie myślały".
Że dla burzy to rzecz prosta,
Z chmur wnet nikły ślad pozostał.