Mądrość Sowy - Marek Adam Grabowski
Proza » Historie z dreszczykiem » Mądrość Sowy
A A A
Od autora: Dedykuję Tjeri

Na polu była noc. Mały szczur przemykał się pośród zbóż. Myślał, iż w tym mroku i wśród tej roślinności jest niewidoczny. Mylił się jednak. Nawet nie zauważył, jak znalazła się nad nim sowa – a dokładnie płomykówka. Nie mógł słyszeć jej lotu, gdyż one robią to bezszelestnie. Złapała go szponami, a potem uderzyła jego głową o ziemię. Był już martwy. Natomiast sowa poleciała ze zdobyczą na pobliską gruszę, ażeby dokonać konsumpcji.

Wydała triumfalny skowyt i zaczęła kolację.

-Smaczny gryzoń! - myślała przeżuwając mięso. - Ogólnie zwierzyna polna jest rarytasem dla ptaków. Miałam dobry pomysł, by tutaj zamieszkać.

W tym miejscu należy się wyjaśnienie. Sowa od już prawie dwóch lat miała gniazdo w opuszczonym wiatraku, który był właśnie umiejscowiony na tym polu. Przedtem mieszkała na strychu Kościoła, ale przez remont świątyni musiała się wyprowadzić. Trochę szkoda, gdyż sowy lubią obiekty sakralne; takie wrodzone umiłowanie do mistyki. Mimo wszystko coraz bardziej podobało jej się na polu. Tutaj jest spokój.

Chyba jednak miała sentyment do zbiorowiska ludzi, gdyż spojrzała w kierunku wsi Kości Wielkie. Światła tamtejszych domów były z tej odległości słabo widoczne. Inna sprawa, że była już tak późna pora, że pewnie większość mieszkańców spała.

-Kości Wielkie – pomyślała sobie – dawno tam nie latałam. Przecież tej wsi nie sposób nie kochać. Jest to idealne miejsce dla sowy, zwłaszcza płomykówki.

Zaczęła wspominać ludzi, których poznała.

-Tam zły sołtys liczy pieniądze, które zdefraudował, a jego piękna córka tworzy trucizny. Nietknięta dziewica, a mimo to jest w niej więcej zła, niż w każdej warszawskiej dziwce. Nawet to przykre, gdyż sowy lubią dziewice. W dawnych czasach służyłyśmy bogini Atenie, wiecznej niewieście z Olimpu. Z naszą opieką Ateńczycy wygrywali bitwy. Piękne czasy. Wracając do tematu wsi, mieszka tam również podstępny owczarz, którzy posiada duże stada, gdyż przemienia ludzi w baranki i owieczki. Oczywiście, nie można zapomnieć o Nikoli, która nocami pokutuje jako zmora. Kara za spędzenie płodu. Właściwie, jest tym co jak – nocnym myśliwym. No, ale mieszka tam też proboszcz. Umie wypędzić diabła podczas egzorcyzmów, ale nie potrafi nawrócić tutejszych mieszkańców. Widać żaden szatan nie jest tak potężny, jak oziębłe sumienie letniego katolika.

Przed kulistymi, czarnymi oczami płomykówki pojawiły się twarze mieszkańców. Zarówno tych wymienionych jak, i pozostałych. Kobiet i mężczyzn, młodych i starych, brzydkich i ładnych. Było to wzruszające. Tacy podli ludzie, a ona ich kochała. Czemu? Czyżby podłość była, taka pociągająca?

Z tego wszystkiego zachciało się jej polecieć w gościnę do wsi. Zobaczyć, czy nic się nie zmieniło i zahaczyć o dawne kąty.

-Może zrobię to jutro, albo pojutrze. Chętnie znów obejrzę te budynki, zwłaszcza kościół (stąd mnie wyrzucono) i ratusz. Ale też polecę obejrzeć nawiedzione domy. Jest tam ich kilka. Może ujrzę przez okno jakiegoś ducha?

Skończyła już jeść szczura, i z zakończeniem posiłku nieco zmieniła temat rozważań.

Automatycznie pojawiła się myśl, gdzie by jeszcze tutaj polecieć. Wszak na wsi świat się nie kończy. Zaczęła się zastanawiać.

-Mogłabym polecieć do lasu? Tak, las jest przepiękny. Te drzewa w mroku nocy. To byłaby wielka wyprawa. Spotkam tam inne zwierzęta. Z największą przyjemnością porozmawiam z puchaczami czy z innymi puszczykami. Wiem, to są ptaki pieniacze, ale mi to jakoś nie przeszkadza. A co najważniejsze, las jest dobry na łowy. Tam jest tyle małych, niewinnych zwierzątek. Niektóre są wręcz słodkie. Mogłabym też zahaczyć o chatkę czarownic. Tam mieszka magiczna trójka. Stara i zrzędliwa Baba Jaga. Ona myśli, że wszyscy jej nienawidzą; a ja przecież uwielbiam tego babsztyla. Dlaczego? Może z tego błahego powodu, że jest mi jej żal. To niewyobrażalne, że można tak zatracić się w złu. Jest najlepszym dowodem, że zło nic nie daje. Człowiek tylko w nim tonie. I sam jest sobie winny. Jest też młoda. One jeszcze się tak w pełni nie zepsuła, ale wszystko przed nią. Róża podlewana grzechem ma większe kolce i szybciej zakwita; ale też szybciej więdnie. I wtedy jest już za późno. Och, biedna ta Witch, patrzy na Babę Jagę i wie, co ją czeka. Nie ma ucieczki. Romans z diabłem daję krótkotrwałe korzyści. Oczywiście, jest tam też ten osobnik, który przybrał postać kota – Behemot. Jak ja go lubię. Przecież koty to naturalni przyjaciele sów. Nic z tego, że on tylko kota udaje.

Po chwili narodził się inny pomysł:

-Mogę polecieć nad staw, gdzie ludzie popełniają samobójstwa. Tam w wodzie grasuje okrutny topielec. Płomykówka potrafi go dostrzec wśród zielonej tafli. Jest taki brzydki.

Temat zakończył się. Teraz sowa spojrzała na księżyc będący w półpełni. Fascynowało ją to srebrne światło.

-Cóż z tego, że uwielbiam Kości Wielkie, kiedy to wszystko kiedyś się skończy. Płomykówki żyją średnio cztery lata, a ja mam już sześć. Czyli statystycznie nie powiano mnie być.

Zrobiło się jej przykro.

-Wszystko przeminie, wszystko zginie. Już nie długo. Zwierzęta żyją krócej od ludzi, ale tak samo odczuwają czas. I w tym jest cały koszmar, mamy go mniej.

Smutek narastał.

-Jak już myślałam, wszystko przeminie. Tylko, co będzie potem? Czy mogę pójść do nieba? Czy zrobiłam kiedyś coś dobrego? Co noc przecież zabijam cudze życie. Ilu myszom zabrałam ich radość? A radości chyba nikomu innemu nie dałam. Chyba miejscem drapieżników jest piekło? A, czy w ogóle zwierzęta idą gdziekolwiek? Czy mamy duszę? Mamy na pewno jakąś samoświadomość, ale czy to wystarczy?

To były ciężkie myśli, gdyż pośmiertne samorozpuszczanie się w niebycie, byłoby dla niej czymś jeszcze gorszym, niż wieczne męki w piekle.

Na pocieszenie oznajmiła:

-Parafrazując poetę – Spieszmy się kochać siebie. Tak szybko odchodzimy.

Rozpostarła skrzydła i wróciła do gniazda w wiatraku.

Marek Adam Grabowski

Warszawa 2022

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Marek Adam Grabowski · dnia 27.09.2022 19:45 · Czytań: 455 · Średnia ocena: 2,5 · Komentarzy: 7
Komentarze
Usunięty dnia 28.09.2022 12:57 Ocena: Słabe
Komentarz został usunięty jako niezgodny z regulaminem forum Portalu Pisarskiego.
Redakcja.
Darcon dnia 29.09.2022 11:15
Sirpions, Twój komentarz nie odnosi się do tekstu. Warto zapoznać się z regulaminem Portalu Pisarskiego. Proszę, abyś go zredagował lub usunął. Podobnie z komentarzami pod innymi tekstami.
Pozdrawiam.
Usunięty dnia 29.09.2022 12:23 Ocena: Słabe
Komentarz został usunięty jako niezgodny z regulaminem forum Portalu Pisarskiego.
Redakcja.
Tjereszkowa dnia 29.09.2022 20:47
Hej, Marku!
Wiadomość o dedykacji sprowadziła mnie na stare śmieci :).
Kości Wielkie to świetne miejsce dla sów, szczególnie płomykówek. Pamiętam, że gdy pierwszy raz zetknęłam się z serią, to dość krytycznie oceniłam tekst. Dopiero po przeczytaniu kilku "przestawiłam" się na kościaną rzeczywistość, doceniłam humor i absurd. Bo opowieści z KW są odrębnym gatunkiem, jak filmy o Bondzie. Mam swoje ulubione postaci (ostatnio na pierwsze miejsce wysforował się proboszcz). Podoba mi się też, że przemycasz nienachalnie swoje poglądy. Czasem dosłownie, czasem kontrastowo.
"Widać żaden szatan nie jest tak potężny, jak oziębłe sumienie letniego katolika." – O, jak tu :D
Ogólnie, kościane historie zawsze poprawiają mi humor, choć zdarzają się i smutne odcinki.

Za tekst i dedykację dziękuję, jestem zaszczycona :)
Marek Adam Grabowski dnia 29.09.2022 21:20
To jedne z najprzyjemniejszych komentarz jakie miałem pod moją twórczości. Pamiętam twoje początkowe opory. Chyba żeby pokochać Kości trzeba je odwiedzić kilkakrotnie. Masz rację to jest odrębny gatunek; coś mojego własnego autorskiego. W początkach twórczości szedłem cudzymi szlakami, teraz mam własną ścieżkę która prowadzi do jednej wsi. Postacie to główny atut. Ludzie najbardziej lubią Witch, ale ksiądz też fajny. Rzeczywiście poglądy powinny być przekazywane subtelnie. Zmorą dzisiejszych czasów jest podawanie ich na tacy, jak to robią TVPINFO i TVN24.

Pozdrawiam
Kazjuno dnia 28.11.2022 14:02 Ocena: Bardzo dobre
Zacząłem od "Mądrości sowy". Wybacz, że nie zacząłem od Ciebie, ale najpierw zobaczyłem Dobrą Cobrę, której jestem fanem.
Jak zwykle doceniam Twoją pomysłowość i wyobraźnię, Czytało mi się lekko, a zarazem przyjemnie.

Lubię zwierzęta i poczułem sympatię do twojej skrzydlatej bohaterki.
Prychnąłem śmiechem, czytając poniższą metaforę:
Cytat:
Nie­tknię­ta dzie­wi­ca, a mimo to jest w niej wię­cej zła, niż w każ­dej war­szaw­skiej dziw­ce.


Mnogość pomysłów puchatki, gdzie się skierować po smakowitej konsumpcji szczura, trochę spowolniły akcję.
Przyszło mi do głowy, że zabrakło Ci chwilowo pomysłu, więc tekst z lekka przegadałeś.

Chociaż?

Końcowe refleksje bohaterki, wprawdzie smutnawe, aczkolwiek są celnymi życiowymi konstatacjami.
W końcu sowy uchodzą za mądre ptaszyska. Przypomniałem sobie porzekadło z podtekstem:
"To nie sztuka zabić kruka, ale sowę trafić w głowę...".

Ciekawy tekst ,

Serdeczne pozdrówka.
Marek Adam Grabowski dnia 28.11.2022 14:25
Bardzo dziękuję. Ciekawy komentarz.

Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty