Jesienny ludzik - Marek Adam Grabowski
Proza » Historie z dreszczykiem » Jesienny ludzik
A A A

 

W lesie nieopodal wsi Kości Wielkie panowało babie lato. Pomarańczowe słońce świeciło na żółknące korony drzew. Pogoda była przepiękna, ale było wiadome, że nie potrwa to długo. Za kilka dni przypuszczalnie będzie mgła, chmury i deszcz. Wtedy nastąpi typowa jesień. Trzeba więc było delektować się słońcem, puki jeszcze nie przeminęło. W tej sytuacji księdzu proboszczowi nie zostało nic innego, jak tylko przespacerować się po lesie.

Szedł i przyglądał się drzewom, gdy nagle zobaczył pod jednym z nich coś dziwnego. Mianowicie stał tam jakiś mały byt.

- Co to może być? - zapytał sam siebie. - Pieniek czy kamień; a może jakiś bardzo duży grzyb? Bo przecież nie wiewiórka?

Podszedł bliżej i zdębiał (co w lesie jest częste); gdyż zobaczył małego brązowego ludzika, który stał pod drzewem.

Chociaż wydawało się, iż żyjąc w Kościach Wielkich nic go już nie zaskoczy, to jednak był w szoku. Nigdy niczego takiego, a właściwie nikogo takiego, nie widział.

- Kim ty jesteś? - spytał zaintrygowany.

- A kim ty samemu jesteś? - odpowiedział nieznajomy. - Nieładnie pytać o imię, nie przedstawiwszy się przedtem.

W pewnym sensie ludzik przyznał się, że samemu postąpił nieładnie.

- A nie wiesz kim jestem? - ksiądz zdziwił się. - Jestem tutejszym proboszczem.

Człowieczek uśmiechnął się:

- Wiem, wiem. Chciałem tylko cię sprawdzić. Ja jestem jesiennym ludzikiem.

- Kim? - Ksiądz szeroko otworzył oczy.

- Jak mówiłem; jesiennym ludzikiem. To ja pilnuję, żeby tutaj było babie lato, a potem jesienny deszcz.

- Co takiego? - ksiądz był coraz bardziej zdziwiony. - Czy bez twojej obecności, teraz liście nie były by żółte?

Słysząc to ludzik zaśmiał się.

- Nie, aż tak potężny to ja nie jestem. Zmiany w naturze są spontaniczne i dzieją się same. Ja tylko je obserwuję i koryguję, jeśli czegoś brakuje.

Na chwilę zamilkł i spojrzał na jedno z drzew. Potem zaś kontynuował:

- Pytałeś o liście i ich kolor. Widzisz, one same zmieniają ubarwienie. Jednak czasami jakiś pozostaje zielony za długo. Wtedy ja żółcę go.

- Ok, już rozumiem. - Ksiądz podrapał się po głowie.

-Wbrew pozorom moja rola jest bardzo ważna. - Ludzik wyjaśniał dalej. - Mały błąd jest wprawdzie niezauważalny, ale jeśli kilka zostawimy w tym roku, to w następnym przejdą nowe, a potem jeszcze nowe, i to będzie się kumulowało. To tak jak z małym kamykiem, który rzucony ze skały powoduje wielką lawinę.

- No, jasne! - księdzu, aż zaświeciły się oczy. - I tak doszlibyśmy do momentu, aż jesień zupełnie by wyparowała!

- Póki jestem, nie wyparuje! - mała istota była z siebie bardzo dumna.

- To ciekawe! - Ksiądz był podekscytowany. - Rozumiem, że to samo powinno dotyczyć pozostałych okresów. Czy więc inne pory roku też mają swoje ludzki?

- Jakby mogły nie mieć? Jest nas czterech. Zimowy ludzik, wiosenny ludzik, letni ludzik i ja jesienny ludzik.

- No to pięknie; widzę, że macie zgrany zespół. Gratulację!

Rozmowa zaczynała się robić bardzo przyjemna. Ksiądz widział, że jesienny ludzik jest sympatyczną osobą. Również ludzik polubił księdza.

- Ale powiedz mi tylko jedno. Co robisz przez resztę roku? Kiedy nie ma jesieni.

- A co mógłbym robić? - ludzik uśmiechnął się. - Po prostu śpię.

- Ale to głupie, chce ci się tyle spać?

-Sen to odpoczynek. Ja natomiast jestem bardzo zmęczony, wręcz wykończony tą moją trzymiesięczną pracą, i muszę porządnie odpocząć. - Rozmówca wyjaśnił. - Oczywiście, czasem się budzę, ale wtedy nie zanadto mam co robić. Poza tym nie lubię pogody nie jesiennej. Latem jest mi za ciepło. Zimą za zimno. Ale wiosną jednocześnie za ciepło i za zimno. Tylko teraz jest dla mnie dobrze. Oczywiście, wolę jak będzie mniej słońca. Ale już się tym zajmę. Przypilnuję, żeby chmury pojawiły się we właściwym momencie.

Ksiądz podniósł z ziemi żółty liść.

- Widzę, że nie próżnujesz. Czy współpracujesz z Panią lasu?

-Oczywiście; jest świetna! Mam z nią dużo lepsze stosunki niż z tym całym Borowym. Dobrze, że przestał rządzić. Ten to nawet nie chciał sprawdzać czy grzyby zaczęły rosnąć. A jak już olewał to czy zwierzęta zapadają w sen zimowy. Skaranie było z tym dziadem! Ale to minęło; nie zajmujmy się nim.

Ksiądz uśmiechnął się miło i powiedział:

- Muszę już iść. Wpadnij do mnie kiedyś na plebanię. Zapraszam bardzo serdecznie. Napijemy się herbaty. I życzę ci owocnej pracy.

Już miał iść, ale jeszcze dodał:

- Tylko nie spiesz się zbytnio; gdyż chciałbym się jeszcze przez kilka tygodni pocieszyć letnim słońcem.

                                                                     Marek Adam Grabowski
                                                                              Warszawa 2022

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Marek Adam Grabowski · dnia 17.10.2022 19:44 · Czytań: 605 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 6
Komentarze
Darcon dnia 17.10.2022 20:03
Hej, Marku. Jest lepiej, ale nadal można nad tym popracować. Co prawda nie ma już powtórzeń "i w tym momencie", czy jakoś podobnie to szło, ale zobacz tutaj:
Cytat:
W tej sy­tu­acji księ­dzu pro­bosz­czo­wi nie zo­sta­ło nic in­ne­go, jak tylko prze­spa­ce­ro­wać się po lesie.

Nadmieniłeś już dlaczego, można więc zdanie zacząć od "Księdzu...". Staraj się nie używać zwrotów, które kojarzą się z relacjami, raportami, albo w ogóle zeznaniami. W opowiadaniach nie trzeba tak mocno podkreślać danej chwili, a jeśli już trzeba, warto popchnąć to akcją.
Cytat:
Szedł i przy­glą­dał się drze­wom, gdy nagle zo­ba­czył pod jed­nym z nich coś dziw­ne­go. Mia­no­wi­cie stał tam jakiś mały byt.

Szedł i przyglądał się drzewom, miał już wracać, gdy zobaczył pod jednym z nich coś dziwnego. Stał tam jakiś mały byt.
Cytat:
Pod­szedł bli­żej i zdę­biał (co w lesie jest czę­ste); gdyż zo­ba­czył ma­łe­go brą­zo­we­go lu­dzi­ka, który stał pod drze­wem.

Czy zdanie wyżej właśnie tego nie napisałeś?

Cytat:
- Co to może być? - za­py­tał sam sie­bie. - Pie­niek czy ka­mień; a może jakiś bar­dzo duży grzyb? Bo prze­cież nie wie­wiór­ka?

(...)

- Kim ty je­steś? - spy­tał za­in­try­go­wa­ny.

- A kim ty sa­me­mu je­steś? - od­po­wie­dział nie­zna­jo­my. - Nie­ład­nie pytać o imię, nie przed­sta­wiw­szy się przed­tem.


Ja wiem, że czynności "gębowe" najszybciej i najłatwiej przychodzą na myśl, ale to w zasadzie powtórzenie. Wiadomo, że ludzie mówią. Warto potrenować didaskalia by nadać płynności opowieści. Cały dialog troszkę kuleje, ale to już moje subiektywne odczucie.

Podobało mi się samo spotkanie, jesienny ludzik i sympatyczna rozmowa bohaterów. Opowiadanie ma swój klimat, i to jest na plus.

Pozdrawiam.
Marek Adam Grabowski dnia 17.10.2022 21:29
Dziękuję i przyjmuję merytoryczne uwagi.

Pozdrawiam
wolnyduch dnia 18.10.2022 00:44
Tak, opowiadanie ma swój klimat, ale można doszlifować, np. "trzeba więc było delektować się słońcem, puki jeszcze nie przeminęło", raczej póki, bo to w sensie, zanim jeszcze nie przeminęło,
nie wiem czy słowo więc jest konieczne? "A kim ty samemu jesteś", w moim odczuciu, kim ty sam jesteś.
W każdym razie pomysł fajny, czyta się dobrze, msz.

Pozdrawiam serdecznie Marku.
Marek Adam Grabowski dnia 18.10.2022 08:29
Bardzo dziękuję za miły i merytoryczny komentarz.

Pozdrawiam
Marian dnia 05.11.2022 19:25
"puki jeszcze nie przeminęło" -> "póki jeszcze nie przeminęło"
"A kim ty samemu jesteś?" oraz "że samemu postąpił nieładnie" -> Raczej powinno tam być słowo "sam".
"A jak już olewał to czy zwierzęta zapadają w sen zimowy." -> Raczej: "A jak olewał to, czy zwierzęta zapadają w sen zimowy."

W sumie bardzo fajny i nastrojowy tekst. Przeczytałem z przyjemnością.
Marek Adam Grabowski dnia 05.11.2022 21:54
Dzięki Marianie. Miło ci widzieć.

Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty