Dupny papier, cz.1/4 - Zdzislaw
Proza » Inne » Dupny papier, cz.1/4
A A A
Od autora: wspomnienie

W czasach średniego i późnego Jaruzelskiego nieodłącznym środkiem mojej lokomocji stał się turystyczny rower „Pasat”. Nie narzekałem na niego – woził mnie darmowo, bez konieczności płacenia za benzynę i coroczne ubezpieczenie. Na przejazdy do pracy czy na krótkie wypady w zupełności wystarczał; przewoził też na większe odległości, wytrzymując bez problemu obciążenie ciężkimi sakwami i dodatkowymi torbami. Czynnik utrzymywania mojego ciała w sprawności też nie był bez znaczenia. Do tego był pojazdem ekologicznym w czasach, kiedy o tym mało się jeszcze mówiło.

W letni dzień wracałem na nim z miasta do domu. Upał aż zatykał w płucach, nagrzany asfalt na ulicy Obrońców Stalingradu(1) dodatkowo buchał gorącem z dołu; mimo że byłem tylko w szortach i sportowej koszulce bez rękawów, pot kapał mi z czoła i strumyczkiem spływał wzdłuż kręgosłupa po plecach. Nagle kilkadziesiąt metrów przede mną, na chodniku przed sklepem szybko zaczęli gromadzić się przechodnie. „Ani chybi coś rzucili”!

Szybko podjechałem i zagadnąłem ostatniego z już stojących w kolejce:

– Co jest?

– Dupny papier! – odchrząknął podekscytowany.

– Stoję za panem! Tylko rower przywiążę.

Szybko zabezpieczyłem welocyped przy pobliskim słupie i wcisnąłem się przed kobietę, która w międzyczasie stanęła za moim rozmówcą.

– Przepraszam, to moje miejsce. Miałem zaklepane. – Uśmiechnąłem się do niej.

– Pan tu nie stał! – odkrzyknęła oburzona.

– Stałem, tylko rower musiałem przywiązać. Ten pan potwierdzi. – Wskazałem na niego ręką. Odwrócił się i przytaknął:

– Tak, ten pan już tu był przed panią.

– Ale ja nie widziałam!

– Bo pani dopiero przyszła. – Jeszcze raz się przymilnie uśmiechnąłem. – Ale jest nas dopiero kilkunastu, starczy dla wszystkich. Taka piękna pogoda, słonko świeci, ptaszki śpiewają. Po co psuć nastrój takiego pięknego dnia? Prawda? – To ostatnie powiedziałem już do poprzedzających mnie kolejkowiczów. Zaśmiali się i to zakończyło rozpoczętą sprzeczkę. Kobieta jeszcze się obruszyła, gwałtownie wstrząsnęła ramionami; wyraźnie chciała coś powiedzieć, ale śmiejący się ludzie rozładowali atmosferę. Spojrzała w bok i uspokoiła się.

Przez tę minutę kolejka urosła do kilkudziesięciu osób. Mimo że przed chwilą stwierdziłem, iż „starczy dla wszystkich”, nie byłem tego pewny. Na szczęście przez witrynę sklepu dojrzałem duży stos „dupnego papieru” już ułożony przez ekspedientki. „Nie powinno zabraknąć, chociaż – zerknąłem za siebie na coraz większą liczbę chętnych do zakupu deficytowego, a tak niezbędnego w domu towaru – ci ostatni mogą już nie dostać”. To mnie już mniej interesowało. Dla mnie wystarczy i… mojej miłej rozmówczyni również.

Odstałem swoje w kolejce i bez problemu kupiłem rzadkie a niezbędne w domu bogactwo – toaletowy papier. Szary i dość szorstki, ale człek nie marudził, tylko się cieszył z takiej zdobyczy. Do tego sprzedali po całej dużej girlandzie na głowę – kilkanaście rolek! „To dopiero będzie radość” – dostałem prawie dwuletni przydział dla jednego Polaka, gdyż tak planiści wyliczyli jeszcze w końcu lat pięćdziesiątych: „w ciągu roku człowiek zużywa siedem rolek papieru toaletowego”. Nie przewidzieli, że ludzie mają różne potrzeby, czasem wielokrotnie przekraczające przydziałowe normy. Pewnie nawet nie sprawdzili empirycznie na sobie i swoich rodzinach. Bardziej prawdopodobne, że podzielili tylko roczną produkcję rolek w Polsce przez liczbę ludności, co w zupełności zadowoliło ich zwierzchników. „Siedem rolek pożądania” – jak powiadano w ironicznych żartach.
***
(1) obecnie ul. Chełmińska
---
cdn.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zdzislaw · dnia 18.11.2022 19:04 · Czytań: 232 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
TakaJedna dnia 19.11.2022 19:49
I co się później stało?
Zdzislaw dnia 20.11.2022 12:41
Wysłałem już kolejne części. Jeszcze czekają w zamrażarce admina.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
dach64
28/11/2023 16:55
Bardzo słuszny wiersz. Niezwykle istotny i prawdziwy.… »
Marian
28/11/2023 08:25
Marku, dziękuję za odwiedziny. »
gaga26111
27/11/2023 17:56
Dziękuję:) za opinie i czas poświęcony na komentarze.… »
Lilah
26/11/2023 20:13
Bardzo dziękuję, ajw. Moje strofki mają trochę inne metrum… »
ajw
26/11/2023 19:47
Przepiękne tłumaczenie. Pozdrawiam serdecznie, Lilah :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Wiolinie - piękna interpretacja :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Niby nic, a jednak dzieje się w tym wierszu pomiędzy… »
mike17
26/11/2023 17:54
A ty liż mnie, to taka piękna gra :) Sztuka lizania to nie… »
Yaro
26/11/2023 14:12
Pozdrawiam:) »
Yaro
26/11/2023 14:11
Nie wiem czy celowy rozjazd światów , taki obraz się… »
Marek Adam Grabowski
25/11/2023 14:05
Kopiuje mój komentarz z innego mieszcza: "Ciekawy… »
nicekk
25/11/2023 14:00
NImfa, blacha i smsy. Celowo taki rozjazd światów? Ciekawe… »
ajw
25/11/2023 11:00
Nawet iskrą można wzniecić ogień, więc może nie wszystko… »
valeria
23/11/2023 20:51
Bardzo się cieszę, że mnie odwiedzają takie gwiazdy:) a… »
Pulsar
23/11/2023 17:47
Dziękuję za wpis. Również pozdrawiam. »
ShoutBox
  • Berele
  • 28/11/2023 08:40
  • Poranek; dźwięk budzika, odcisk brudnej ręki na ścianie, szum czajnika, strumień wody do kubka, silnik samochodu dostawczego za oknem; wciśnięcie klawisza w starym radio.
  • mike17
  • 14/11/2023 20:43
  • Sweet dreams, my love :)
  • Jaaga
  • 14/11/2023 12:23
  • Dzień dobry, zapraszam na herbatkę.
  • mike17
  • 13/11/2023 14:45
  • Dzień doberek całej literackiej społeczności :)
  • aleksander81
  • 13/11/2023 09:16
  • I dzień dobry w poniedziałek, do piątku już niedaleko ;)
  • mike17
  • 12/11/2023 14:02
  • Wesoły pozdrowczyk ślę dla wszystkich :)
  • aleksander81
  • 12/11/2023 08:46
  • Wczoraj było święto, w Poznaniu wszyscy maszerowali i jedli rogale marcińskie. Też fajnie!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty