Poszukiwanie siebie nawzajem jest częste i bardzo ludzkie,
a ciernie też siedzą często, gdzieś w głębi, to znaczenie prawdy poprzez krętą drogę
msz nie jest fajne, sądzę, że lepsza jest szczerość, jeśli kogoś już znamy,
bo jeśli nie, to wiadomo, że dystans to nasza samoobrona i wynik swego rodzaju
braku zaufania, tym bardziej, gdy mamy za sobą cierniste drogi.

A co do dnia, w którym spotykamy osobę, z którą los nas połączy, to też sądzę, że
często niespodziewanie los na naszej drodze stawia takie osoby,
często wówczas dochodzi do zmian w naszym życiu, a czasem
bywa, iż ten los przegapiamy i później tego żałujemy, różnie z tym bywa.

Pozdrawiam i życzę peelowi, by spotkał osobę, z którą będzie dobrze się czuł i znajdzie
wspólne słowa, wspólnego języka

Yaro/Jarku

Ja nic takiego nie napisałam, pisałam o peelu, nie o Autorze, nie utożsamiam Autora z peelem,
po prostu tak odebrałam bohatera wiersza, iż chciałby znaleźć bratnia duszę,
to wszystko, bo słowa "szukam siebie prostych słów
spijamy wprost z otwartych ust" odczytuję, iż można dobrze się z kimś dogadywać,
no i to, iż peel chciałby się dobrze z kimś dogadywać, by cudze słowa móc spijać,
tak to rozumiem, może źle.

Puenta tez podkreśla chęć spotkania się peela z jakąś osobą, msz - z bratnią duszą,
a jeśli źle czytam, to wybacz, ale nie siedzę w głowie Autora, jedynie odczytuję wiersz po swojemu.

Jeśli ktoć robi to co kocha, to dobrze, co prawd msz warto jednak pomyśleć nad tekstem,
ja nie piszę wiele, a jak piszę to połowa rzeczy ląduje w koszu, ale nie martwię się faktem, iż rzadko piszę.

Miłego weekendu również życzę, Jarku

No to jak dobrze, to dobrze

Pozdrawiam również