Cóż miałam pomyśleć o sobie że jestem aż tak wyjątkowa gdy słyszałam od pana same miłe słowa

Lecz nie były aż tak ważne

Proszę mej szczerości nie mieć za złe lecz rozmowa od słowa do słowa nie stała się wyjątkowa

Wręcz przeciwnie

Dzisiejsza dobranoc stoi na zimnie

A moje serce jak stygło tak stygnie 

Zapomnij, że chciała mieć bukiet czerwonych róż wręczonych tuż o świcie
I nie myśl, że łatwo jest rozkochać ją
tak na całe życie
Skoro już to wiesz 
Czemu naiwnie wierzyć chcesz, że zmienisz mnie?
Jeśli pukasz do jej drzwi?
Zrób to głośniej bo już śpi
Biegnij szybciej bo kto wie?
Może ktoś wyprzedzi cię
I nie żałuj wyobraźni monotonia tak ją drażni
Biegnij szybciej bo kto wie
Może ktoś wyprzedzi cię
Biegnij szybko szybciej spróbuj
Mówiła, że nie wpuści cię lecz czemu ty nie słuchasz już i z bukietem róż włamujesz się przez jej okno?
Za kogo ty się masz , że patrzysz 
z miną tak dwuznaczną 
Za kogo ty się masz?
Jeśli pukasz do jej drzwi....?