Ostatnia kwadra - akacjowa agnes
Proza » Miniatura » Ostatnia kwadra
A A A
Od autora: Miniatura z II edycji konkursu "Malowane słowem". Inspirowana obrazem Anastasiya Markovych – Miłość idealna

Czy to na pewno historia zwykłej prostytutki i jej bogatego wybawcy? ;)

- Akurat wychodzę z hotelu. Będę u ciebie za pół godziny. Załóż moje ulubione slipy i weź prysznic. Twoje pieniądze nie potrafią neutralizować zapachów. Już wsiadam do taksówki. Pa.

- Na ulicę Harmonii siedemnaście, proszę.

Zapadła się w miękkie siedzenie lexusa (nigdy nie wybierała marek z niższych półek). Wyjęła z torebki butelkę wody i dwa opakowania kapsułek. Jedne zażywała już od kilku tygodni. Drugie kupiła krótko przed wizytą w Hiltonie. Nanomood pomagał jej się uspokoić przed kolejnymi spotkaniami. Jednak wciąż nie radziła sobie z napadami lęku, który budził ją często drżącą i zlaną potem. Przyjaciółka poleciła Melioran. Jej towarzyszył już od paru miesięcy. Łyknęła po jednej tabletce, popiła niewielkim łykiem płynu i zmrużyła oczy. Z radia płynęła delikatna, kojąca muzyka.

„Ciekawe, jaka stacja nadaje takie kawałki.” Zasłuchała się i nawet nie poczuła zdziwienia, gdy powietrze w aucie wypełnił specyficzny zapach werbeny. Kochała go. Niedawno nawet kupiła dezodorant o tym aromacie. Zaciągała się z przyjemnością. Głęboko i spokojnie.

Taksówka kołysała niczym troskliwe ramiona matki, a kanapa wydawała się otulać ją, jak kaszmirowy koc.

Odpływała. Było jej wszystko jedno, czy zaśnie. Kierowca obudzi ją, gdy będą u celu.

Jesteś cenniejsza dużo bardziej niż myślisz. Aksamitny głos wypełnił luki między nutami. Oni nie są ciebie warci. Nie zasługują na ciebie. Nie powinni na ciebie patrzeć, słuchać twojego głosu, czuć zapachu. Nie są godni, by ciebie dotykać.

„Bardzo intrygująca afirmacja.” Myśli przesuwały się ociężale. Leniwie i jakby od niechcenia.

Już nikt nigdy cię nie upokorzy. Nie poniży. Będziesz pod moją ochroną i opieką.

Tak bardzo chciała, by ktoś do niej w ten sposób powiedział. Wziął w ramiona, odciążył, zdjął odpowiedzialność, uwolnił od przeszłości, a szczególnie od tego, co obecnie.

Jesteś skarbem. Klejnotem. Zbyt drogocennym, by był dostępny dla wszystkich.

Nie dla wszystkich. Tylko dla tych, którzy mieli znajomości i pełne portfele. Nawet nie wie, jak to się zaczęło. Po prostu to było łatwiejsze niż siedzenie w biurze nad stosem papierów i robienie tego, co nie pozwalało wstawać z łóżka z radością.

Czy teraz wstawała z radością? Też nie, ale przynajmniej miała pieniądze, za które kupowała, co tylko przyszło jej do głowy. Miała całe szafy zapychaczy dziur w sumieniu i otępiaczy myśli: butów, sukienek, torebek, biżuterii, kapeluszy. Zawsze najdroższych firm.

Czekałem zbyt długo. Obserwowałem i pozwalałem próbować nowych rzeczy, ale już dłużej nie mogę. Zabiorę cię z tego świata. To nie jest twoje miejsce. Będziesz miała wszystko, czego potrzebujesz. Dam ci nawet księżyc na własność. W zamian zabieram wolność. Jesteś tylko moja. Nawet nie należysz już sama do ciebie.

Głęboki głos działał uspokajająco i dawał poczucie bezpieczeństwa. Pragnęła mu się oddać. Cała. Bez reszty. Ile jest warta jej wolność, gdy ogranicza się tylko do wyboru koloru kolejnych butów?

Od lat nie czuła się wolna. Jej ciało od dawna nie należało do niej. Jedyną rzeczą, która była naprawdę jej, był ból. Ból, który nie odpuszczał ani na chwilę.

Tak, twój ból także należy do mnie. Od teraz nie będzie cię męczył.

Niczego nie rozumiała. To był bardzo dziwny sen, ale nie chciała się budzić. Chętnie pozostałaby w nim na zawsze. Miała wrażenie, że tak naprawdę wybór nie należał do niej. I chyba po raz pierwszy poczuła ulgę. Gdyby to była prawda…

Mógł mieć ją każdy za ustaloną kwotę. Lecz nie ona dokonywała selekcji. To odbywało się poza nią. Dostawała tylko adresy i terminy. Nawet jej okres musiał być odpowiednio regulowany i sterowany. Nic nie mogło zakłócić planowanych zleceń.

Była jedną z wielu. Jedną dla wielu.

A tak pięknie byłoby mieć własny księżyc…

- Jesteśmy na miejscu. – Usłyszała te słowa jakoś inaczej niż przed chwilą. Powoli otworzyła oczy. To był nadal ten sam głos.

W lusterku wstecznym ujrzała nieznoszące sprzeciwu spojrzenie. Zdecydowane, konkretne, lecz ciepłe i pełne czułości. Nie mogła pojąć, co się z nią dzieje. Była gotowa ukryć się pod tymi powiekami. Zniknąć w tych szerokich źrenicach, otoczonych niezwykle intensywnymi brązowymi tęczówkami. Mimo sporej odległości, widziała je dokładnie. Wyglądały jak niespotykanie harmonijne mandale.

Schować się. Raz na zawsze.

Czuła się słaba i bezwolna, a jednocześnie bezpieczna, jak nigdy przedtem. Gdyby była w stanie oderwać wzrok, zauważyłaby za oknem ukrytą pośród drzew małą drewnianą chatkę, do której nie prowadziła żadna droga. Nawet choćby leśna ścieżka.

- Nadszedł już czas. Nasz czas, Mario Magdaleno. Nasz. 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
akacjowa agnes · dnia 01.01.2023 11:40 · Czytań: 367 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
Roxanna dnia 01.01.2023 16:46
Cytat:
Tak­sów­ka ko­ły­sa­ła ni­czym tro­skli­we ra­mio­na matki, a ka­na­pa wy­da­wa­ła się otu­lać ją, jak kasz­mi­ro­wy koc.

Cytat:
Była go­to­wa ukryć się pod tymi po­wie­ka­mi. Znik­nąć

Cytat:
A tak pięk­nie by­ło­by mieć wła­sny księ­życ…

Cytat:
Wy­glą­da­ły jak nie­spo­ty­ka­nie har­mo­nij­ne man­da­le.



Obłędne są te fragmenty - podoba mi się, jak przecinają ten sen na jawie, półsen, reakcja na tabletki, umieranie? Bardzo różnie można czytać ten tekst - sugestia z komentarza o zwykłej prostytutce i bogatym wybawcy to chyba ostatnia interpretacja, jaka przyszłaby mi do głowy.

Dobra puenta, zaskakująca - otwierająca jeszcze kolejne ścieżki interpretacji (nawet jeśli ścieżki do drewnianego domku brak)
akacjowa agnes dnia 01.01.2023 19:03
Nawet nie wiesz, jak cieszy mnie Twój komentarz, Roxanno. Uwielbiam, gdy czytelnik ma tę wolność i niejednoznaczność interpretacji. Bardzo jestem szczęśliwa, że tak czytasz mój tekst. Taki wnikliwy i subtelny odbiorca to skarb :)

Dziękuję, przytulam i życzę najlepszości wszelkich w tym nowym roku <3
ekslibris dnia 02.01.2023 17:24
Sen świadomy jako dualizm substancjonalny, jego samodzielne istnienie. Strefa, w której znajduje się bohaterka, będąca parabolą poznania, intryguje, i skłania do myślenia. Pozdrawiam.
akacjowa agnes dnia 02.01.2023 17:28
Nie zgadzam się, by komentarz był mądrzejszy niż mój tekst :smilewinkgrin: :D ;) Ale dziękuję za przystanięcie i przywalenie z dwururki :) Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Wiktor Orzel
12/09/2024 11:50
@Jacek - dlatego książka jest krótka, liczy zaledwie 114… »
Jacek Londyn
12/09/2024 11:27
Dzień dobry. Podziwiam odwagę. Wydanie książki napisanej… »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Mega cudowny komentarz dziękuję! »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Jeju, mimo wszystko -super komentarz, dzięki! »
Wiktor Orzel
12/09/2024 09:03
Wydawca podszedł do tej nietypowej formy właśnie w taki… »
ivonna
12/09/2024 02:34
Pozwolę sobie jeszcze tu coś skrobnąć. Zastanawiałam się… »
ivonna
12/09/2024 01:20
nie ustawaj :) »
gitesik
11/09/2024 22:02
"Połykiem" Floriana Konrada to wiersz, który… »
Jacek Londyn
11/09/2024 18:55
Ivonno, ogromnie się cieszę, że mogłem sprawić Ci… »
Wiktor Orzel
11/09/2024 08:47
Serdecznie dziękuję za ten komentarz, cieszę się, że forma… »
ivonna
11/09/2024 03:02
no i przeczytałam; no i powiem krótko: świetne i taką… »
pociengiel
10/09/2024 11:27
Nie. »
ivonna
10/09/2024 02:03
Znakomity tekst. Dowcipnie, lekko napisany, choć wcale nie… »
Zoom Lens
10/09/2024 00:03
Zachęcam do odsłuchania powyższego opowiadania w formie… »
Dar
09/09/2024 21:23
Hollywood czeka na Mike 17 »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 11/09/2024 13:55
  • A co tutaj taka cisza, idzie jesień, budzimy się!
  • ajw
  • 20/08/2024 14:13
  • I ja pozdrawiam, Zbysiu :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 12/08/2024 22:39
  • "Miałem sen, może i nie całkiem senny, zdało mi się, że zagasnął blask dzienny(...) Ziemia lodowata wisiała ślepa, pośród zaćmionego świata (...)Stało się niepotrzebnym, ciemność była wszędzie
  • Zbigniew Szczypek
  • 10/08/2024 19:12
  • Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ciesząc się, że mogę do Was wrócić i że nadal tu jesteście - Zbyś ;-}
  • TakaJedna
  • 28/07/2024 16:41
  • Pozdrawiam niedzielnie!
  • Gramofon
  • 19/07/2024 19:56
  • Dziękuję bardzo Jago, a jakby ktoś nie chciał oglądać na facebooku to jest też już na youtube [link]
  • Jaaga
  • 19/07/2024 14:37
  • Powiem, Gramofon, że poeta jesteś pełną gębą i zaczynasz, jak nie przymierzając, Charles Bukowski, on też był listonoszem. Zrobił na mnie wrażenie zwłaszcza wiersz o dociskaniu. Pozdrawiam
  • Gramofon
  • 18/07/2024 17:51
  • Poproszę o feedback bo znajomi to wiadomo, poklepują po plecach :)
  • Jaaga
  • 18/07/2024 17:32
  • Gramofon, właśnie słucham jak czytasz.
  • Gramofon
  • 18/07/2024 16:44
  • siemanderrro. Jakby ktoś chciał posłuchać jak czytam wiersze i to przedpremierowo przy akompaniamencie gitary to zapraszam [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty