Proza » Miniatura » DOM
A A A
Od autora: Miniatura na konkurs "Malowanie słowem", inspirowana obrazem Sabiny Marii Grzeb
https://artinhouse.pl/pl/sklep/obrazy/sabina-maria-grzyb/strach-na-wroblice/3095

 Był stary i bardzo zniszczony. Stał na wzgórzu, z którego widok na przytulone do siebie dachy pobliskiej wioski, był jak kartka z wakacji. Winnice i gaje oliwne, aksamitnie-malachitowe, lesiste góry, swobodnie oddychały odcieniami soczystej zieleni.

Zewnętrzne ściany budynku, pokryte odpadającym tynkiem, z którego nierównej, wielobarwnej struktury, słońce rzeźbiło mapę zmyślonej krainy, kojarzyły się z jakąś chorobą skórną. Zdziczałe zarośla, zachłystując się wolnością, straciły umiar i dobry smak. Przerośnięte winorośle, kiedyś tworzące niewielką winnicę, oplatały wszystko, czego mogły dosięgnąć. Ich długie na kilkanaście metrów pędy, jak monstrualne robaki, wiły się po ziemi, a dotarłszy do drzew oliwnych, oplatały je duszącym uściskiem.

Agent nieruchomości właśnie mówił coś, o dobrym stanie konstrukcji i wyremontowanym, kilka lat temu, dachu

Paweł zrobił zrezygnowaną minę, jednocześnie, z ukrywanym zachwytem, przyglądał się nieźle zachowanym detalom, ponad trzystuletniego domu. W kamieniu, tworzącym zwornik, nad głównymi drzwiami, wyraźnie było widać wykutą datę: 1696. Sam portal, był dość mocno zniszczony, wciąż jednak widać było kunszt rzemieślnika, który wykonał go trzy wieki temu.

Agent wciąż mówił. Teraz zachwalał położenie nieruchomości. Znajdowała się zaledwie dwadzieścia minut, jazdy samochodem, od morza i w podobnej odległości, jadąc w przeciwną stronę, od stoków narciarskich. Piękne widoki, historyczne wioski, zabytki, muzea. Esencja najpiękniejszego regionu Włoch.

                                                                                    ***

Paweł kupił swój wymarzony dom w Toskanii. Cena nie była wysoka, lecz zaniedbana nieruchomość wymagała poważnych nakładów. Poza wszystkimi pieniędzmi jakie miał, na remont poświęcił dwa lata życia.

Nie żałował. Odnowiona z pietyzmem posiadłość, prezentowała się wspaniale. Odsłonięte, wypiaskowane kamienne ściany, tworzyły tło dla otaczającej ją, prawie hektarowej działki. Żwirowe ścieżki, obramowane krzewinkami, wabiącej swym zapachem roje motyli, lawendy, prowadziły do zadbanej winnicy. Otoczona starymi oliwkami, w równych szeregach, zbiegała w dół nasłonecznionego stoku. Łaskotane złotymi promieniami, ciężkie, atramentowe grona, dojrzewały do swej wielkiej misji.

Wnętrze domu urządzone było w typowym stylu toskańskim.Ciemne belki stropowe wykonane z drewna kasztanowców, kontrastowały z jasnymi ścianami z kamienia. Stare meble i oryginalne przedmioty, znalezione w galeriach i na śmietnikach, nadawały pomieszczeniom, w których pełno były drzwi, przejść, schodków i różnych zakamarków, wyjątkowego charakteru. Czyste kolory, jakby wyciśniętych z tub farb, tworzyły w oknach, witraże zapierających dech, błękitno zielonych obrazków.

Życie niepostrzeżenie przechodziło, w inspirowany marzeniami sen.

                                                                                   ***

Mimo, że nowy właściciel szybko wtopił się w miejscową społeczność, dobrze mówił po włosku, znał i lubił miejscowe obyczaje, po zakończonym remoncie, coraz rzadziej bywał w wiosce i niemal nie spotykał się z sąsiadami. Ci nie byli nachalni, więc powoli stawał się samotnikiem. Wreszcie miał czas, żeby pisać. Postanowił opowiedzieć o domu i regionie, którego był fragmentem.

Z dokumentów, jakie znalazł w archiwum, oraz w miejscowej parafii, poznał niektóre fakty, a czasem niesprawdzone przekazy, plotki, legendy, które miejscowi opowiadali sobie z pokolenia na pokolenie . Zanim pod koniec siedemnastego wieku wybudowano dom, w którym obecnie mieszkał, stał w tym miejscu klasztor. Z tego co ustalił, wynikało, że wskutek jakiegoś niezwykłego wydarzenia, zakon rozwiązano, a zabudowania zrównano z ziemią. Historia budynku, który powstał na jego miejscu, przez trzy wieki istnienia, zawierała wiele zagadek i tajemnic. Pod koniec dziewiętnastego wieku miało miejsce zniknięcie pary właścicieli. Mówiło się też o wielu podobnych przypadkach wcześniej, ale nie było żadnych dokumentów. Klątwa, vendetta, to słowa, które najczęściej przewijały się w relacjach. W jakimś sensie ta historia dodawała uroku starym murom i podkreślała niezwykłość miejsca.

Chociaż nie udało się w pełni ustalić, co było przyczyną, tylu niewyjaśnionych zniknięć, miał nadzieję, że gdzieś w archiwach trafi na ślad, który z czasem pozwoli mu poznać losy domu. Tym bardziej, że poza ciekawością, odczuwał coraz silniejszy związek z tym miejscem, stawał się jego częścią. Zaczynał coś rozumieć, choć w innych, nieznanych mu dotąd kryteriach. Znalazł się jakby na granicy dwóch rzeczywistości.

                                                                                 ***

Dom stał na wzgórzu, z którego widok na przytulone do siebie dachy pobliskiej wioski, był jak kartka z wakacji. Ogród i winnica zdziczały, pozbawione opieki człowieka. Cisza i filozoficzny spokój gór, zachęcały aby zostać w tym miejscu na dłużej, nawet na zawsze. Na bramie umieszczono tablicę z nazwą agencji nieruchomości i dużym, czerwonym napisem – VENDE.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
dodatek111 · dnia 02.01.2023 17:02 · Czytań: 282 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 1
Komentarze
BeNeK dnia 29.03.2023 15:00 Ocena: Bardzo dobre
Ciekawy opis domu i otaczającej go tajemnicy. Lubię rozbudowane opisy, oczywiście pod warunkiem, że zrobione są ciekawie. Tutaj z ciekawością czytałem kolejne linijki tworząc przed oczami słoneczny obraz, którego centralną pozycję zajmował stary dom. Z takimi starymi domami zawsze wiążą się ciekawe historię. Ta konkretna zmusiła z jakichś powodów nowego właściciela do sprzedaży posiadłości. A może nie sprzedaje, lecz zaginął, tak jak inni? Traktuję ten tekst bardziej jako wstęp, streszczenie szerszej opowieści, coś w stylu Stephena Kinga. Wydaje mi się, że zamysł, który był podstawą napisania tego tekstu zasługuje na rozbudowanie. Traktując powyższy tekst jako zamkniętą całość, to coś w nim mi brakuje, jest za dużo niedopowiedzeń, ale takich, które należałoby jednak przedstawić. Zakończenie jednak bardzo na plus :)

Dodatkowo chciałbym zwrócić uwagę na to, że tekst bardzo dobrze wpasowuje się w klimat, który tworzy obraz wskazany w opisie :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
dach64
28/11/2023 16:55
Bardzo słuszny wiersz. Niezwykle istotny i prawdziwy.… »
Marian
28/11/2023 08:25
Marku, dziękuję za odwiedziny. »
gaga26111
27/11/2023 17:56
Dziękuję:) za opinie i czas poświęcony na komentarze.… »
Lilah
26/11/2023 20:13
Bardzo dziękuję, ajw. Moje strofki mają trochę inne metrum… »
ajw
26/11/2023 19:47
Przepiękne tłumaczenie. Pozdrawiam serdecznie, Lilah :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Wiolinie - piękna interpretacja :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Niby nic, a jednak dzieje się w tym wierszu pomiędzy… »
mike17
26/11/2023 17:54
A ty liż mnie, to taka piękna gra :) Sztuka lizania to nie… »
Yaro
26/11/2023 14:12
Pozdrawiam:) »
Yaro
26/11/2023 14:11
Nie wiem czy celowy rozjazd światów , taki obraz się… »
Marek Adam Grabowski
25/11/2023 14:05
Kopiuje mój komentarz z innego mieszcza: "Ciekawy… »
nicekk
25/11/2023 14:00
NImfa, blacha i smsy. Celowo taki rozjazd światów? Ciekawe… »
ajw
25/11/2023 11:00
Nawet iskrą można wzniecić ogień, więc może nie wszystko… »
valeria
23/11/2023 20:51
Bardzo się cieszę, że mnie odwiedzają takie gwiazdy:) a… »
Pulsar
23/11/2023 17:47
Dziękuję za wpis. Również pozdrawiam. »
ShoutBox
  • Berele
  • 28/11/2023 08:40
  • Poranek; dźwięk budzika, odcisk brudnej ręki na ścianie, szum czajnika, strumień wody do kubka, silnik samochodu dostawczego za oknem; wciśnięcie klawisza w starym radio.
  • mike17
  • 14/11/2023 20:43
  • Sweet dreams, my love :)
  • Jaaga
  • 14/11/2023 12:23
  • Dzień dobry, zapraszam na herbatkę.
  • mike17
  • 13/11/2023 14:45
  • Dzień doberek całej literackiej społeczności :)
  • aleksander81
  • 13/11/2023 09:16
  • I dzień dobry w poniedziałek, do piątku już niedaleko ;)
  • mike17
  • 12/11/2023 14:02
  • Wesoły pozdrowczyk ślę dla wszystkich :)
  • aleksander81
  • 12/11/2023 08:46
  • Wczoraj było święto, w Poznaniu wszyscy maszerowali i jedli rogale marcińskie. Też fajnie!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty